Wygląda na to, że musisz się zalogować do panelu kursanta.
2024-03-21T23:50:05+01:00
Subscribe
Please login to comment
9 komentarzy
najstarszy
najnowszyoceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Szymon Mazurek
25 lutego 2021 20:49
Super spotkanie, ludzie i energia niesamowita, fajnie było to poczuć, chociaż tylkp na nagraniu, ale na żywo myślę że w przyszłości niesamowicie spotęgowane by to było, piękna rzecz, pozdrawiam wszystkich 🙏🏻❤️
Mega Społeczność szeptunów i Szeptuch. Wow!!! Ponad 3 i pól godziny!! Obejrzałam z zapałem. Przyjadę na zlot jeśli taki miałby kiedykolwiek się wydarzyć! Dziękuję!
Rewelacyjny zoom.
Wchłonęłam go dosłownie. Bardzo, bardzo ważne i potrzebne dla mnie tematy tam poruszyliście.
I takie mam refleksje. Mam wrażenie, że efekty tego nad czym pracuje przychodzą za wolno. Mnóstwo czasu i energii wkładam w swój rozwój duchowy. Kocham to.
Pomagam ludziom (robię sesje 1:1, na odległość tylko, tak lubię, w tym się świetnie czuję) chyba trzeci rok, a wciąż nie mogę uczynić z tego swojego podstawowego zajęcia. A może takie właśnie tempo jest dla mnie właściwe? Ale nie chce się rozpraszać innymi rzeczami. Pracuje jako opiekunka osób starszych w miemczech i co kilka tygodni jadę tam lub wracam do Polski. Te podróże mnie jakby za każdym razem wytrącają na dłużej lub krócej z rytmu. A może to ma mnie nauczyć pracować w każdych warunkach? Nie wiem, ale męczy mnie to.
Pierwsze kroki mam za sobą, odwaga coraz większa. Mam stronę i grupę na fb, stronę w internecie, ale….no właśnie.
Jeszcze jedna kwestia. Pytanie „przed kim się wstydzisz, że zabraknie”. U mnie nie chodzi o wstyd. Ja po prostu jestem wygodna i już nie chcę długów i martwienia się, czy mi wystarczy na chleb. A może to tu jest odpowiedź na to dlaczego tak wolno to idzie? Nie wiem.
Kurs kończę przerabiać pierwszy raz, moduły już wszystkie przesłuchane, pilne zanotowane. Zaraz zacznę powtórkę. Baaardzo dużo mi dał. Czuję, jak otwiera się moje serce.
Ale może jeszcze jest coś co mam pod nosem, a nie zauważam?
Bardzo proszę o jakieś słowo Sylwia i Honorata.
A może ktoś z uczestników to przeczyta i poczuje jakąś radę?
Dziekuję🙏
Hej
To mnóstwo pracy i energii zabrzmiało jak – wiele wysiłku :) Tak jakbyś wkładając tę pracę oczekiwała że to będzie trochę jak w szkole -0 nauczę się i zaliczę – będzie nagroda. To może nie pozwalać Tobie dostrzegać efektów – które mogą być nie takie jak oczekujesz. Ale najlepsze na tę chwilę. Takie które pozwolą Ci na kolejne skoki rozwoju świadomości.
Kochana my zanim zaufałyśmy, że przekazywanie tego co do nas przychodzi ma być naszym głównym zajęciem to trochę to nam zajęło :)
Ale też wszelkie te – niby rozpraszacze pomogły nam przerobić tak wiele tematów. Bez tego dziś nie mogłybyśmy mówić o tym co przeżyłyśmy i dzięki temu wspierać innych.
Jeśli coś się jeszcze dzieje w naszym życiu tzn, że ma się dziać aby można było jakąś lekcję odrobić :)
Gdy ma się zakończyć, to po prostu wszystko składa się tak, że się kończy.
Jedn jest pewne – wszystko czego doświadczamy jest na potrzebne, choć możemy tego nie rozumieć i nie widzieć w danej czasoprzestrzeni. Ale potem przychodzi oświecenie i już wiemy dlaczego było tak a nie inaczej :)
I jeszcze coś – rozwój duchowy nigdy nie jest wygodny :) I nie jest wąchaniem kwiatków i siedzeniem w lotosie w ciszy. On się dzieje – na tzw. polu bitwy. W terenie. Dopiero wtedy możemy sprawdzić czy rzeczywiście mamy coś przerobione, zintegrowane i pokochane :)
I choć może nam się to nie podobać, tak po prostu jest.
Teraz doświadczamy tego mocniej niż kiedykolwiek. Budzi się wiele osób. Jest lekki chaos. Energia każdego z nas się zmienia, a co za tym idzie także ziemi. No nie jest wygodnie. Tematy przerabiamy szybko i jeden za drugim i nie ma często czasu na rekonwalescencję :)
A jeśli chodzi o kwestie finansowe – kiedy uznasz to, że już jesteś obfitością, magicznie to co nie było możliwe stanie się możliwe. Wiele by o tym pisać. <3
Bardzo dziękuję za odpowiedź. W miedzyczasie, po napisaniu tego komentarza wysłuchałam wszystkie zoomy i już mi się wyklarowało. I pięknie wszystko się składa w całość. Nawet moje obecne (bardzo nie po mojemu) miejsce pracy. Widzę wyraźnie już na bieżąco jak to wszystko jest mi potrzebne. I to jest piękne, bo wcześniej trochę trwało, nim przychodziły wnioski. Piękny mamy czas.
Robię od nowa bhp, ale już przebieram nóżkami, żeby zacząć źródło.
Dziękuję, że jesteście.
Super spotkanie, ludzie i energia niesamowita, fajnie było to poczuć, chociaż tylkp na nagraniu, ale na żywo myślę że w przyszłości niesamowicie spotęgowane by to było, piękna rzecz, pozdrawiam wszystkich 🙏🏻❤️
Pozdrawiamy
Mega Społeczność szeptunów i Szeptuch. Wow!!! Ponad 3 i pól godziny!! Obejrzałam z zapałem. Przyjadę na zlot jeśli taki miałby kiedykolwiek się wydarzyć! Dziękuję!
Super! Wkrótce kolejny taki zoom, damy znać mailowo :)
nie mogę się doczekać spotkania na żywo!
pozdrowienia dla wszystkich, jesteście super <3
<3
Rewelacyjny zoom.
Wchłonęłam go dosłownie. Bardzo, bardzo ważne i potrzebne dla mnie tematy tam poruszyliście.
I takie mam refleksje. Mam wrażenie, że efekty tego nad czym pracuje przychodzą za wolno. Mnóstwo czasu i energii wkładam w swój rozwój duchowy. Kocham to.
Pomagam ludziom (robię sesje 1:1, na odległość tylko, tak lubię, w tym się świetnie czuję) chyba trzeci rok, a wciąż nie mogę uczynić z tego swojego podstawowego zajęcia. A może takie właśnie tempo jest dla mnie właściwe? Ale nie chce się rozpraszać innymi rzeczami. Pracuje jako opiekunka osób starszych w miemczech i co kilka tygodni jadę tam lub wracam do Polski. Te podróże mnie jakby za każdym razem wytrącają na dłużej lub krócej z rytmu. A może to ma mnie nauczyć pracować w każdych warunkach? Nie wiem, ale męczy mnie to.
Pierwsze kroki mam za sobą, odwaga coraz większa. Mam stronę i grupę na fb, stronę w internecie, ale….no właśnie.
Jeszcze jedna kwestia. Pytanie „przed kim się wstydzisz, że zabraknie”. U mnie nie chodzi o wstyd. Ja po prostu jestem wygodna i już nie chcę długów i martwienia się, czy mi wystarczy na chleb. A może to tu jest odpowiedź na to dlaczego tak wolno to idzie? Nie wiem.
Kurs kończę przerabiać pierwszy raz, moduły już wszystkie przesłuchane, pilne zanotowane. Zaraz zacznę powtórkę. Baaardzo dużo mi dał. Czuję, jak otwiera się moje serce.
Ale może jeszcze jest coś co mam pod nosem, a nie zauważam?
Bardzo proszę o jakieś słowo Sylwia i Honorata.
A może ktoś z uczestników to przeczyta i poczuje jakąś radę?
Dziekuję🙏
Hej
To mnóstwo pracy i energii zabrzmiało jak – wiele wysiłku :) Tak jakbyś wkładając tę pracę oczekiwała że to będzie trochę jak w szkole -0 nauczę się i zaliczę – będzie nagroda. To może nie pozwalać Tobie dostrzegać efektów – które mogą być nie takie jak oczekujesz. Ale najlepsze na tę chwilę. Takie które pozwolą Ci na kolejne skoki rozwoju świadomości.
Kochana my zanim zaufałyśmy, że przekazywanie tego co do nas przychodzi ma być naszym głównym zajęciem to trochę to nam zajęło :)
Ale też wszelkie te – niby rozpraszacze pomogły nam przerobić tak wiele tematów. Bez tego dziś nie mogłybyśmy mówić o tym co przeżyłyśmy i dzięki temu wspierać innych.
Jeśli coś się jeszcze dzieje w naszym życiu tzn, że ma się dziać aby można było jakąś lekcję odrobić :)
Gdy ma się zakończyć, to po prostu wszystko składa się tak, że się kończy.
Jedn jest pewne – wszystko czego doświadczamy jest na potrzebne, choć możemy tego nie rozumieć i nie widzieć w danej czasoprzestrzeni. Ale potem przychodzi oświecenie i już wiemy dlaczego było tak a nie inaczej :)
I jeszcze coś – rozwój duchowy nigdy nie jest wygodny :) I nie jest wąchaniem kwiatków i siedzeniem w lotosie w ciszy. On się dzieje – na tzw. polu bitwy. W terenie. Dopiero wtedy możemy sprawdzić czy rzeczywiście mamy coś przerobione, zintegrowane i pokochane :)
I choć może nam się to nie podobać, tak po prostu jest.
Teraz doświadczamy tego mocniej niż kiedykolwiek. Budzi się wiele osób. Jest lekki chaos. Energia każdego z nas się zmienia, a co za tym idzie także ziemi. No nie jest wygodnie. Tematy przerabiamy szybko i jeden za drugim i nie ma często czasu na rekonwalescencję :)
A jeśli chodzi o kwestie finansowe – kiedy uznasz to, że już jesteś obfitością, magicznie to co nie było możliwe stanie się możliwe. Wiele by o tym pisać. <3
Bardzo dziękuję za odpowiedź. W miedzyczasie, po napisaniu tego komentarza wysłuchałam wszystkie zoomy i już mi się wyklarowało. I pięknie wszystko się składa w całość. Nawet moje obecne (bardzo nie po mojemu) miejsce pracy. Widzę wyraźnie już na bieżąco jak to wszystko jest mi potrzebne. I to jest piękne, bo wcześniej trochę trwało, nim przychodziły wnioski. Piękny mamy czas.
Robię od nowa bhp, ale już przebieram nóżkami, żeby zacząć źródło.
Dziękuję, że jesteście.