Ale miażdżące ćwiczenie. Najbardziej przenoszę te moje różne odrzucenia na dzieci… Kalkuję jeden do jednego, powielając niewspierające wzorce. a zdawało mi się, że tak wiele wiem i kontroluję.
O ile od teraz mogę świadomie i z uwagą podchodzić do tych sytuacji, to czasu już nie cofnę. Niestety pojawiły się od razu ogrome wyrzuty sumienia i poczucie winy.
Pobędę sobie z tym, zobaczymy dokąd mnie ta ścieżka zaprowadzi.
I dokąd Cię zaprowadziło? Mamy nadzieję, że to jeszcze większej miłości do siebie i poczucia jedności :) Bo gdy umiemy przyjąć to co jest naszym cieniem, to gra ego nie ma nad nami kontroli.
Czuję ciężar, przygniotły mnie te wyrzuty sumienia, ale ta miłość wewnątrz jest i rośnie. Także mam nadzieję, że sobie z tym poradzę. Pewnie trzeba czasu.
Agnieszka Wojciechowska
10 maja 2021 22:11
Mój tato potrafił kilka razy w dzieciństwie zostawić mnie samą w samochodzie. Jak wracaliśmy samochodem ze szkoły po drodze mówił, że na chwilę musi się zatrzymać, żeby coś załatwić. I tak schodziło się do ok. 40 minut. Siedziałam sama w zimnie w maluchu. To były traumatyczne przeżycia.
Miałam bardzo dużo znajomych. Ale dopiero niedawno zdałam sobie sprawę, że jeżeli komuś bardzo zależało na naszej przyjaźni ja się wycofywałam. Nie chciałam dać się poznać do końca, bo bardzo bałam się odrzucenia. Sięgając pamięcią było już tak w przedszkolu.
A tera masz tego świadomość :) Pięknie. Wiesz dokładnie gdzie powstała przyczyna. Można zatem ją pożegnać.
Sylwia Fil
17 sierpnia 2021 12:02
Cześć!
Zastanawiam się tylko dlaczego tak jest, bynajmniej u mnie, że odczuwam czasem odrzucenie od znajomych których uważam za bliższych, z którymi relacje były bliższe i bardziej otwarte, w momencie kiedy Ci potrafią nie odzywać się jakiś czas. Natomiast od innych tych “dalszych znajomych” tak nie mam. Spotykamy się czasem czy rozmawiamy czasem przez telefon, nawet co pół roku bardzo serdecznie i wszystko jest ok, czuje się bliskość i serdeczność, jakby żaden czas nie upłynął. Czy to jakaś rana z dzieciństwa od najbliższych? Co powoduje tę kwalifikację bliskości i oczekiwań teraz?
Role i oczekiwania które były spełniane do tej pory. A których ty dłużej nie chcesz spełniać bo już się z nimi nie identyfikujesz. To zagraża temu z czym identyfikują się Ci bliscy dla Ciebie znajomi W jakiś sposób ich ego czuje zagrożenie – to że przez zmiany które ty robisz w swoim życiu, może umrzeć ich część (to oczywiście podświadomie przekonanie ich ego)
Agnieszka Cz
6 grudnia 2021 21:21
Ja zostałam odrzucona przez macochę bo po prostu byłam nie jej dzieckiem. I przekalkowalam sobie to odrzucenie na samą siebie. Dalej odrzucam siebie, pewne aspekty siebie, bo “nie powinny” takie być jak są. Dobrze to sobie uświadomić.
Ale miażdżące ćwiczenie. Najbardziej przenoszę te moje różne odrzucenia na dzieci… Kalkuję jeden do jednego, powielając niewspierające wzorce. a zdawało mi się, że tak wiele wiem i kontroluję.
O ile od teraz mogę świadomie i z uwagą podchodzić do tych sytuacji, to czasu już nie cofnę. Niestety pojawiły się od razu ogrome wyrzuty sumienia i poczucie winy.
Pobędę sobie z tym, zobaczymy dokąd mnie ta ścieżka zaprowadzi.
I dokąd Cię zaprowadziło? Mamy nadzieję, że to jeszcze większej miłości do siebie i poczucia jedności :) Bo gdy umiemy przyjąć to co jest naszym cieniem, to gra ego nie ma nad nami kontroli.
Czuję ciężar, przygniotły mnie te wyrzuty sumienia, ale ta miłość wewnątrz jest i rośnie. Także mam nadzieję, że sobie z tym poradzę. Pewnie trzeba czasu.
Mój tato potrafił kilka razy w dzieciństwie zostawić mnie samą w samochodzie. Jak wracaliśmy samochodem ze szkoły po drodze mówił, że na chwilę musi się zatrzymać, żeby coś załatwić. I tak schodziło się do ok. 40 minut. Siedziałam sama w zimnie w maluchu. To były traumatyczne przeżycia.
Miałam bardzo dużo znajomych. Ale dopiero niedawno zdałam sobie sprawę, że jeżeli komuś bardzo zależało na naszej przyjaźni ja się wycofywałam. Nie chciałam dać się poznać do końca, bo bardzo bałam się odrzucenia. Sięgając pamięcią było już tak w przedszkolu.
A tera masz tego świadomość :) Pięknie. Wiesz dokładnie gdzie powstała przyczyna. Można zatem ją pożegnać.
Cześć!
Zastanawiam się tylko dlaczego tak jest, bynajmniej u mnie, że odczuwam czasem odrzucenie od znajomych których uważam za bliższych, z którymi relacje były bliższe i bardziej otwarte, w momencie kiedy Ci potrafią nie odzywać się jakiś czas. Natomiast od innych tych “dalszych znajomych” tak nie mam. Spotykamy się czasem czy rozmawiamy czasem przez telefon, nawet co pół roku bardzo serdecznie i wszystko jest ok, czuje się bliskość i serdeczność, jakby żaden czas nie upłynął. Czy to jakaś rana z dzieciństwa od najbliższych? Co powoduje tę kwalifikację bliskości i oczekiwań teraz?
Role i oczekiwania które były spełniane do tej pory. A których ty dłużej nie chcesz spełniać bo już się z nimi nie identyfikujesz. To zagraża temu z czym identyfikują się Ci bliscy dla Ciebie znajomi W jakiś sposób ich ego czuje zagrożenie – to że przez zmiany które ty robisz w swoim życiu, może umrzeć ich część (to oczywiście podświadomie przekonanie ich ego)
Ja zostałam odrzucona przez macochę bo po prostu byłam nie jej dzieckiem. I przekalkowalam sobie to odrzucenie na samą siebie. Dalej odrzucam siebie, pewne aspekty siebie, bo “nie powinny” takie być jak są. Dobrze to sobie uświadomić.
:) Pewnie macocha też odrzucała samą siebie i ty byłaś tego kalk na zewnątrz :) Tak, dobrze przerwać taki cykl.