Rekiny są różne. Na pewno są silne i bardzo inteligentne. Choć ego może Ci podpowiadać inne cechy ;) Pamiętaj, że to są historie ego w ktore chce byś wierzyła. Wybierz wiarę w najlepsze cechy rekinów :)
Tak, dziękuję, poczytałam o nich i nawet mi się to podoba.
Daria Głowacka
13 maja 2021 20:53
Niesamowita medytacja, za którą bardzo dziękuję! Pierwszy raz robiłam coś tak abstrakcyjnego, wyobraźnia zabrała mnie bardzo daleko. Próbuję odnaleźć w tym ukryte sensy. Pozwólcie że opowiem co się wydarzyło, może zauważycie coś więcej, proszę o wskazówkę, słowo, cokolwiek co trochę rozjaśni te wizje :)
Początkowo było mi ciężko. Pojawiła się pustka i czarna przestrzeń. Pod stopami czułam skruszony węgiel, który zamiast zafarbować skórę, błyszczał się. Zaczęłam szybko i energicznie machać białą chustą, rozganiając chmurę (jak się okazało) czarnego dymu. Przede mną pojawiła się przeźroczysta szklana ściana. Po przejściu przez nią, co również nie było łatwe, wzbiłam się w górę, do nieba. Zaczęłam latać, tańcząc z latającymi ze mną stokrotkami. Było bardzo przyjemnie. Potem przejęła mnie jaskółka leciałyśmy wspólnie nad wodą. Nagle dostrzegłam nicość. Poczułam lęk. Nie mogłam wrócić. Zaczęło mi być gorąco.. Chciałam otworzyć oczy… Nie zrobiłam tego. Ujrzałam w końcu taflę bijącego we mnie białego światła. Trwało to długo, nie było miło… Migały mi przed oczami kawałki twarzy ludzi, zwierząt, ale nikt konkretny. Bardzo próbowałam skupić się na tym kto to… co to … Zaczęło się robić jeszcze bardziej nerwowo, w końcu odpuściłam i pojawił mi się obraz śpiących królików w stadzie, nie mam pewności czy nie były one martwe. Ale były białe, piękne i słodkie. Dźwięk dzwoneczka. Koniec. Czuję się zmęczona i zakłopotana. O czym to mówi? I czy coś mówi? Może to tylko przygoda, sen ? Czy powinnam to interpretować i szukać w tym głębi? Będę wdzięczna za podpowiedź. Pozdrawiam ciepło! :)
Woow ! Niesamowite przezycie..Gratuluje i zazdroszcze, dla mnie jak narazie ani razu nie udalo sie wejsc w trans, hipnoze, zadne wglady a prubowalam wiele razy. Nie pomoge w interpretacji bo nie mam pojecia o takich rzeczach ale trzymam kciuki za uzyskanie interpretacji od dziewczyn. Poki co mysle ze powinnas zapisac ta wizje w szczegilach bo takie rzeczy podobno szybko ulatuja. Pozdrowka
Dziękuję! Zapisane w zeszycie :) Trzymam za Ciebie kciuki, by udało się ponieść wizji :) Pozdrowienia!
Ilona Bartoszczyk
19 maja 2021 21:20
Znalazłam się na przepięknej łące którą częściowo okalał las. Nagle drzewa zaszumiały a z ich gęstwiny wyłonił się ogromny łoś. Podszedł i przytulił się. Zapytałam go, czym powinnam się zajmować zawodowo. Po chwili ujrzałam łosia z aparatem fotograficznym zwisającym z pyszczka. Odpowiedź była tak błyskawiczna, że nie zdążyłam nawet dokończyć pytania.
Mam problem ze słuchaniem siebie i wierzeniem sobie. Wciąż mam wątpliwości i obawiam się czy to właściwa droga…
Barbara Jablonska
24 maja 2021 14:00
Dziekuje za przepiekna, magiczna dla mnie medytacje. Ja zobaczylam kolibra.
I przepiekne falujace kolory..
Ta medytacja, przyniosla na poczatju lzy. Wyszlam z ciala i poczulam przyjmne uczucie, ze moge na siebie spojrzec.
moje miejsce bylo ciemne, ale na koniec przyszedl do mnie obraz strumienia gorskiego, kamienie i skaly na brzegach. Ja w bialej lejacej sie lnianej sukence, spokojna, jak duch. Moje dlonie zaczely sie otwierac i czulam jak cos przeze mnie przepluwa z ogromna sila, niesamowite i prezylam te dlonir otwarte jakbym chciala cos zmienic, jakbym miala nadprzyrodzona moc. Wokol mnie biegaly myszy🙈brzydze sie myszy ale w tej wizyalizacji w ogole sie nie brzydzilam.
Pisze to zaraz po medytacji. Co to wszysko oznacza?
Nie mamy pojęcia. To przekaz dla Ciebie do kontekstu momentu w którym jesteś i tego z czym weszłaś w medytację :)
Katarzyna Pakuła
15 września 2022 13:30
Na początku zobaczyłam poplątane gałęzie ale za chwilę z nich zaczęły wyrastać zielone listk,i wszystko zrobiło się kolorowe, kwiaty zaczęły kwitnąć piękne lilie pojawiły się, motylki fruwały świeciło bardzo jasno słońce było tam bardzo ciepło i przyjemnie ,ale w pewnej chwili zobaczyłam jakiegoś ptaka dużego latał nade mną i czułam jakby obserwował i troszkę się zaniepokoiłam , zachowałam spokój i ten dobry stan znowu powrócił. Było to bardzo piękne i przyjemne miejsce, cudowna medytacja,dziękuję.
Czy czarty ptak coś mi chciała przekazać ,lub zwrócić uwagę?
Magdalena Halås
2 października 2022 13:59
Trudno mo było na początku wejść w tę medytację. Była dla mnie za bardzo “odjechana”, ale poddałam się jej i pokazało mi się piękne miejsce, w środku lasu, z małą chatką, ogniskiem, siedziskiem i mnóstwem różnej zwierzyny, ktora sama do mnie podchodziła- pierwsza pojawiła się wiewiorka, za nią sarny i jeleń. Czułam zachwyt.
Przy pytaniu, co chciałabym tam zmienić pojawiała mi się potrzeba, aby stworzyć nad tym miejscem ochronną kopułę, która przepuści jedynie ludzi, którzy są mi życzliwi i mnie nie zagrażają. Poczułam dużą ulgę i spokój.
O dziwo, w chatce był mężczyzna i zrozumiałam, że tylko ode mnie zależy, kiedy tam wejdę i go spotkam. On już tam czeka na mnie.
(Btw ostatnio się zastanawiałam czy sobie nie odpuścić nadziei na bycie w związku i nie zamknąć serca na amen i nie zaakceptować tego, że już zawsze będę solo…)
Bardzo podobną wizję miałam. Tylko nie było żadnych zwierząt, ani kopuły… Nie odnalazłam jeszcze swojego duchowego przewodnika.
Kinga Kramarczyk
16 października 2022 13:46
Pierwsze co sobie wyobraziłam po “wejściu do siebie” to ciemna wilgotna piwnica, z sufitu kapie woda, pod nogami błoto… Zimno i przerażająco… 😢
Anna Kamelska
28 października 2022 21:10
Niestety po raz kolejny nie udało mi się wejść w medytacje, nic nie dostrzegam, nigdzie się nie przenoszę, tylko słucham, a probuje już kilka miesięcy z różnymi medytacjami. Czy mogę coś zrobić?
spróbuj przed snem zarzucić sobie intencję – zaczynam wizualizować i medytować z wielką swobodą, bez żadnego wysiłku. Zrób to parokrotnie, a po kilku dniach spróbuj ponownie medytacji prowadzonej
KATARZYNA Wilkosz-Kryczka
2 listopada 2022 20:20
Dziewczyny 😍odleciałam w miejsce, którego się nie spodziewałam. Ocean, rafa koralowa, syrena, Neptun i delfin, syrena czule mnie przytulała i całowała, w obecności Neptuna czułam bezpieczeństwo, a delfin bawił się ze mną beztrosko. Na koniec wystrzeliłam w kosmos z świetlistą istotą, to był mój anioł. Czułam energię dusz, wszystkich dusz. Było mi wspaniale🥰
A w nocy po medytacji pojawił się krokodyl, byl w moim rodzinnym domu i którego starał się przepłoszyć mój ojciec🙄😉
Anna Basamanowicz-Cmoch
9 grudnia 2022 11:08
Ja już od dawna w medytacji mam przy sobie wilka. Jest taki srebrzysty. Sama byłam jakby syreną,raz byłam ja. Daleka północ ,góry księżyc. Wiele razy już byłam w tych miejscach. Niektóre nawet w tym życiu odwiedziłam.
U mnie to była wielka piękna grota z otworem na niebo, w której było i cenote, a w nim mnóstwo kolorowych rybek i nawet jeden przyjazny rekin. I była tam moja ukochana zmarła babcia z jej siostrą i dziadek i jelonek Bambi (jednym z moich zwierząt mocy jest łania) i mnóstwo światła i kolorów zielonego, turkusowego i piaskowo żółtego. Był nawet ukryty wielki szmaragd na środku. A ja powtarzałam sobie ze wzruszeniem “To wszystko już mam”.
Dokładnie tak to wyglądało :-P https://travellersworldwide.com/best-cenotes-in-mexico/
Aha i jeszcze kiedy dziś wróciłam do medytacji i ponownie zobaczyłam ten szmaragd i mnóstwo złotych ozdób wokół niego i głos w medytacji zapytał “Co mi ma to pokazać?” to usłyszałam odpowiedź “To Ty jesteś tym największym skarbem” i się rozpłakałam ze wzruszenia. Dziękuję :-)
Agata Grzelak
8 lutego 2023 12:02
Piękna, głęboka medytacja. W moim miejscu mocy na polanie w górach pojawiła się świetlista wręcz płonąca postać, która okazała się być … moją duszą. Trzymała mnie za rękę i rozmawiałyśmy sobie. Oprócz niej na bardzo krótkie chwile ukazywała się też krowa. Jednak nie jestem pewna, czy to moje zwierzę mocy. Zaczekam na kolejne znaki.
Elwira Krupowicz
13 lutego 2023 21:35
Nieźle, właśnie chciałam się upewnić co ludzie widzą, i czy na pewno coś widzą 😀 u mnie nie ma szału, nic nie chce tam robić, rozglądam się, nic się nie dzieje chociaż jest ok, dobrze i komfortowo.. Takie mam odczucia . W lewo jest ciemniej, po środku i w prawo jakieś łuki architektoniczne, trochę jakby chropowate sciany, ale nie wywołują dyskomfortu. Z czasem w lewo wznoszę się do góry, do gwiazd, chce mi się lekko wirować i tańczyć, ale bardzo spokojnie.. Całość bardziej się rozjaśnia, zwłaszcza na dole.. I mniej zawsze to samo. Zastanawiam się czy to mój mózg reaguje tak na muzykę i tworzy takie niezobowiązujące wizualizacje, czy powinnam jakoś inaczej do tego podejsc żeby poczuć jakieś przesłanie..
Sabina Zelek Mastalerz
14 marca 2023 21:09
?
Sabina Zelek Mastalerz
14 marca 2023 21:42
Niesamowita medytacja. Dziękuję❤️
Weszłam w siebie i zobaczyłam, że jestem na pięknej, zielonej polanie. Wokół polany siedzieli weseli ludzie, którzy wstali radośnie na mój widok i witaliśmy się. Dziwne dla mnie było to, że moja postać wygląda i jest ubrana jak Jezus.
Może dlatego ta wizja, bo w niedzielę nie poszłam do Kościoła a zawsze chodzę. Zrobiłam to w geście protestu przeciwko zakłamaniu i fałszu Kleru w sprawie pedofili.
Jest mi ciężko chodzić do Kościoła i ciężko nie chodzić. Może podpowiecie jakąś alternatywę w postaci własnych doświadczeń albo literatury, bo póki co czuję jakbym kogoś porzucała albo mnie ktoś porzucał.
Dziwne w tej wizualizacji było też to, że kiedy usłyszałam, że mogę się spotkać z przodkami wystraszyłam się. Zerwałam odruchowo moje ręce z kolan i położyłam na ustach . Tak jakbym chciała zablokować możliwość rozmowy. Może ten strach związany jest też, z tym Kościołem ,bo wiem że moi przodkowie są i byli bardzo wierzący.
Jeżeli macie jakąś myśl, na temat mojej wizualizacji to proszę o podpowiedź.
Ludwika Joanna Bodo
21 kwietnia 2023 12:18
A co jeśli są to pióra ptaków(ja od zawsze w tym widzę aniołów którzy sa blisko mnie….., widzę wszędzie od pewnego czasu słoneczniki? Ze slonecznikami wiąże się moja historia sprawy prywatne, rodzinne…, a mianowicie w zeszłym roku po roztaniu z mężem gdzieś wewnątrz mnie rozmawiając z Bogiem pytając czy będziemy jeszcze razem w odpowiedzi że jeśli tak prosiłam żeby zobaczyć slonecznik i od tamtej pory te słonecznik 🌻widzę wszędzie… Jak to wszystko interpretować… A nadal nie jesteśmy razem….
Anna Lipczynska-Prus
24 kwietnia 2023 16:56
medytacja była mega! jak wskoczyłam do siebie do środka to nagle okazało się, ze jestem w kokonie i nic nie widzę, wszystko było za mgłą…potem zgodnie z instrukcją wyciągnęłam rękę i…rozdarłam ten kokon i wtedy pokazało mi się złoto, mnóstwo złota, złotych monet, sztabek.. i moje zwierzę – czyli moja kochana czarna pantera ze lśniącą czarną sierścią(która pierwszy raz pokazała mię przy medytacji wewnętrznego ogrodu), która machnęła mi przed nosem i zabroniła tego dotykać, bo jeszcze nie jestem gotowa na to nieskończone dobro, które jest we mnie. Wiem o tym i dlatego robię ten kurs, ale …w końcu dała mi się pobawić tym złotem, mnóstwo złota, olśniewające a jak spojrzałam wokół to pokazała mi się zorza polarna, taką jaką widziałam jak byłam w Skandynawii pod kołem polarnym…..no czad !!! Dziękuję dobre duszyczki za to doznanie :)
Krystyna Czerwińska-Raczyńska
15 maja 2023 15:27
To było piękne! Ja jeszcze przed medytacją, słuchając lekcji, wiedziałam, że moim zwierzęciem jest smok, po prostu to do mnie nagle dotarło, że nie bez powodu kilka lat temu wytatuowałam sobie smoka na plecach, bo on do mnie ciągle przychodził jako symbol siły i piękna … w medytacji znalazłam się także w grocie z otworem na niebo i on tam był, wzlatywał w niebo a pod nogami miałam piasek i lazurową wodę i dotarła do mnie moja moc, zmieniałam te skały w rajski ogród pełen pięknych roślin i drobinkami światła oświetlałam wszystko. Dziękuję po stokroć, dużo do mnie dotarło, zresztą cały czas dociera w miarę postępu kursu.
Klaudia
25 maja 2023 21:22
Też muszę się podzielić! Jeżeli chodzi o miejsce mocy to… Mocno na tę medytację wpłynęło rozstanie, które teraz mocno przeżywam. Nie mogłam zająć się swoim miejscem dopóki nie porozmawiałam z tą duszą. To była piękna, wzruszająca rozmowa. Nie wiem jeszcze do końca co to oznacza, to dla mnie mocne i jestem skołowana, potrzebuję to zostawić i zaufać, że wyjaśnienie przyjdzie. Finalnie zajęłam się moim miejscem. I co zabawne… Moje zwierzę mocy objawiło się na… obrazie! :) Był to słoń, piękny! Zdziwiłam się. Chociaż mogłam się spodziewać, bo np. często powtarzałam w swoim życiu, że mam pamięć jak słoń! :D Swoją drogą, wiem też już, co powodowało moją wściekłość jak byłam w Tajlandii i słyszałam o tych “sanktuariach”. Słuchajcie, ja nie miałam pojęcia dlaczego, ale wzbudzało to we mnie wyjątkową wściekłość. Zawsze dbam o zwierzęta, nie popieram i chodzę do zoo, itp. itd. Ale to powodowało we mnie wręcz furię! No i teraz wiem dlaczego… :)
Dorota Zabłocka
6 czerwca 2023 15:33
Leciałam kolorowym balonem chodziłam po plaży byłam na latarni morskiej 🌈
Božena Špakovska
14 czerwca 2023 09:54
Super! Zatoczka wśród gór, a ja maluję obraz na brzegu, tuż obok pies czuwający nad moim bezpieczeństwem. Jestem królową tego miejsca, czuję się wolna. Przypływa statek, wsiadam na pokład i płynę we mgle, ale nie czuję niepokoju. Innym razem przypływa do mnie mój król, a ja czekam na niego na brzegu. Zawsze wracamy do tego miejsca, miasteczka nad ukrytą wśród gór zatoczką.
Co by to mogło znaczyć? I dlaczego królowa i król? Zawsze czułam się raczej szarym wróbelkiem, ale mieszkającym na wolnośći…To co zobaczyłam było spokojne, dostojne i szęśliwe, ale w realu czuję jakby trochę wstyd, że byłam tam królową.
Magdalena Kurpiel
26 lipca 2023 17:47
Wzruszyłam się bardzo, widząc siebie z perspektywy świetlistej postaci. Piękne miejsce natury, byłam tam ja i spokój, później nadszedł piękny, duży brązowy koń.
Monika Skorupska
17 sierpnia 2023 10:09
Witam. Bardzo czekałam na ten moment medytacji …, ale byłam jakaś niespokojna i nieskupiona. Gdy zobaczyłam to miejsce magii widziałam tylko ciemność i czasem jakieś poprzecinane figury i elementy jaśniejsze ale nie świetliste… jakaś pustka … to wywołało mój płacz i łzy…, a potem jakby w dali daleko daleko drzwi a z nich kształt prostokąta, wokół jaśniejszy zarys… i czekałam żeby tam coś jeszcze się zadziało – tak bardzo tego chciałam. Długo nic. I potem coś jakby oko ludzkie – zamiast tych drzwi . Niewyraźne, jakby dopiero chciało się otworzyć… co to znaczy? Czy powinnam powtórzyć medytacje kolejny raz lub więcej… ??? Żadnych zwierząt , przodków… ale na koniec było odczucie jakiegoś spokoju, bezpieczeństwa. I niewyraźne odczucie , ze to oko wszystko wie. Dajcie znac…
Jeśli czujesz sama żeby powtórzyć to tak. Tu nie ma jakiejś wykładni na dobrą medytację. Zawsze jest taka jak ma być na danym moment. Może to jakiś przekaz dotyczacy otwierania się 3go oka u Ciebie, i wczuwania się w to co widzi :)
Ja najpierw znalazłam się we wnętrzu serca…było bardzo anatomicznie…miło, jeśli możnatak nazwać siedzenie w komorze serca- było ciepło, krwiście, ale całkiem mi się to podobało;) póżniej pojawiły mi się płynące chmury i czułam jakby same chmury mówiły do mnie płyń. Zwierząt nie było. Szkoda bo uwielbiam zwierzaki…chyba, ze jakiś ptak leciał w tych chmurach. Przyznaję robiłam tę medytację w stanie senności – ale takiej bardziej błogiej niż zmęczeniowej. Czy te zwierzęta były głownym celem tej medytacji? Czy te chmury też są zadowalające? Pozdrawiam
Kasia Deliga
4 października 2023 23:14
Cześć, bardzo urzekła mnie muzyka tła w trakcie tej medytacji, kto jest jej autorem? Gdzie ją znaleźć? Bardzo ze mną rezonuje, Dzięki z gory za odpowiedz
Katarzyna Szarblewska
12 listopada 2023 08:35
W tej medytacji na początku pojawiła mi się postać zupełnie biała bez twarzy , w którą wskoczyłam . Potem pojawiłam się na łące , leżąc na trawie , stałam się aniołem , skrzydłami obejmowałam ludzi . Czekam z miłością co to znaczy…. a może ktoś zna odpowiedź?
popłakałam się. Piękne miejsce się pojawiło. Od razu. Takie, które w podobnej wersji koi mnie w rzeczywistości.
Katarzyna Łuczak
17 marca 2024 12:02
Nspoczatku poczułam ogromny niepokój, jakbym robiła coś niewłaściwego i była tam gdzie nie powinna. Później byłam w lesie jakby zaczariwajym z bajki, a potem jechałam konno po plaży…ale jakby wszytko było trochę przytłumione i niewidoczne do końca.
Pojawił mi się rekin jako zwierzę mocy aż się przeraziłam, i mam dziwne uczucie, jak bym się sama siebie bała, tzn. Tego jaka mogłabym być.
Rekiny są różne. Na pewno są silne i bardzo inteligentne. Choć ego może Ci podpowiadać inne cechy ;) Pamiętaj, że to są historie ego w ktore chce byś wierzyła. Wybierz wiarę w najlepsze cechy rekinów :)
Tak, dziękuję, poczytałam o nich i nawet mi się to podoba.
Niesamowita medytacja, za którą bardzo dziękuję! Pierwszy raz robiłam coś tak abstrakcyjnego, wyobraźnia zabrała mnie bardzo daleko. Próbuję odnaleźć w tym ukryte sensy. Pozwólcie że opowiem co się wydarzyło, może zauważycie coś więcej, proszę o wskazówkę, słowo, cokolwiek co trochę rozjaśni te wizje :)
Początkowo było mi ciężko. Pojawiła się pustka i czarna przestrzeń. Pod stopami czułam skruszony węgiel, który zamiast zafarbować skórę, błyszczał się. Zaczęłam szybko i energicznie machać białą chustą, rozganiając chmurę (jak się okazało) czarnego dymu. Przede mną pojawiła się przeźroczysta szklana ściana. Po przejściu przez nią, co również nie było łatwe, wzbiłam się w górę, do nieba. Zaczęłam latać, tańcząc z latającymi ze mną stokrotkami. Było bardzo przyjemnie. Potem przejęła mnie jaskółka leciałyśmy wspólnie nad wodą. Nagle dostrzegłam nicość. Poczułam lęk. Nie mogłam wrócić. Zaczęło mi być gorąco.. Chciałam otworzyć oczy… Nie zrobiłam tego. Ujrzałam w końcu taflę bijącego we mnie białego światła. Trwało to długo, nie było miło… Migały mi przed oczami kawałki twarzy ludzi, zwierząt, ale nikt konkretny. Bardzo próbowałam skupić się na tym kto to… co to … Zaczęło się robić jeszcze bardziej nerwowo, w końcu odpuściłam i pojawił mi się obraz śpiących królików w stadzie, nie mam pewności czy nie były one martwe. Ale były białe, piękne i słodkie. Dźwięk dzwoneczka. Koniec. Czuję się zmęczona i zakłopotana. O czym to mówi? I czy coś mówi? Może to tylko przygoda, sen ? Czy powinnam to interpretować i szukać w tym głębi? Będę wdzięczna za podpowiedź. Pozdrawiam ciepło! :)
Woow ! Niesamowite przezycie..Gratuluje i zazdroszcze, dla mnie jak narazie ani razu nie udalo sie wejsc w trans, hipnoze, zadne wglady a prubowalam wiele razy. Nie pomoge w interpretacji bo nie mam pojecia o takich rzeczach ale trzymam kciuki za uzyskanie interpretacji od dziewczyn. Poki co mysle ze powinnas zapisac ta wizje w szczegilach bo takie rzeczy podobno szybko ulatuja. Pozdrowka
Dziękuję! Zapisane w zeszycie :) Trzymam za Ciebie kciuki, by udało się ponieść wizji :) Pozdrowienia!
Znalazłam się na przepięknej łące którą częściowo okalał las. Nagle drzewa zaszumiały a z ich gęstwiny wyłonił się ogromny łoś. Podszedł i przytulił się. Zapytałam go, czym powinnam się zajmować zawodowo. Po chwili ujrzałam łosia z aparatem fotograficznym zwisającym z pyszczka. Odpowiedź była tak błyskawiczna, że nie zdążyłam nawet dokończyć pytania.
Mam problem ze słuchaniem siebie i wierzeniem sobie. Wciąż mam wątpliwości i obawiam się czy to właściwa droga…
Dziekuje za przepiekna, magiczna dla mnie medytacje. Ja zobaczylam kolibra.
I przepiekne falujace kolory..
Super
Ta medytacja, przyniosla na poczatju lzy. Wyszlam z ciala i poczulam przyjmne uczucie, ze moge na siebie spojrzec.
moje miejsce bylo ciemne, ale na koniec przyszedl do mnie obraz strumienia gorskiego, kamienie i skaly na brzegach. Ja w bialej lejacej sie lnianej sukence, spokojna, jak duch. Moje dlonie zaczely sie otwierac i czulam jak cos przeze mnie przepluwa z ogromna sila, niesamowite i prezylam te dlonir otwarte jakbym chciala cos zmienic, jakbym miala nadprzyrodzona moc. Wokol mnie biegaly myszy🙈brzydze sie myszy ale w tej wizyalizacji w ogole sie nie brzydzilam.
Pisze to zaraz po medytacji. Co to wszysko oznacza?
Nie mamy pojęcia. To przekaz dla Ciebie do kontekstu momentu w którym jesteś i tego z czym weszłaś w medytację :)
Na początku zobaczyłam poplątane gałęzie ale za chwilę z nich zaczęły wyrastać zielone listk,i wszystko zrobiło się kolorowe, kwiaty zaczęły kwitnąć piękne lilie pojawiły się, motylki fruwały świeciło bardzo jasno słońce było tam bardzo ciepło i przyjemnie ,ale w pewnej chwili zobaczyłam jakiegoś ptaka dużego latał nade mną i czułam jakby obserwował i troszkę się zaniepokoiłam , zachowałam spokój i ten dobry stan znowu powrócił. Było to bardzo piękne i przyjemne miejsce, cudowna medytacja,dziękuję.
Czy czarty ptak coś mi chciała przekazać ,lub zwrócić uwagę?
Trudno mo było na początku wejść w tę medytację. Była dla mnie za bardzo “odjechana”, ale poddałam się jej i pokazało mi się piękne miejsce, w środku lasu, z małą chatką, ogniskiem, siedziskiem i mnóstwem różnej zwierzyny, ktora sama do mnie podchodziła- pierwsza pojawiła się wiewiorka, za nią sarny i jeleń. Czułam zachwyt.
Przy pytaniu, co chciałabym tam zmienić pojawiała mi się potrzeba, aby stworzyć nad tym miejscem ochronną kopułę, która przepuści jedynie ludzi, którzy są mi życzliwi i mnie nie zagrażają. Poczułam dużą ulgę i spokój.
O dziwo, w chatce był mężczyzna i zrozumiałam, że tylko ode mnie zależy, kiedy tam wejdę i go spotkam. On już tam czeka na mnie.
(Btw ostatnio się zastanawiałam czy sobie nie odpuścić nadziei na bycie w związku i nie zamknąć serca na amen i nie zaakceptować tego, że już zawsze będę solo…)
Nic nie zamykać, ale zaakceptować wszelkie warianty. :)
Bardzo podobną wizję miałam. Tylko nie było żadnych zwierząt, ani kopuły… Nie odnalazłam jeszcze swojego duchowego przewodnika.
Pierwsze co sobie wyobraziłam po “wejściu do siebie” to ciemna wilgotna piwnica, z sufitu kapie woda, pod nogami błoto… Zimno i przerażająco… 😢
Niestety po raz kolejny nie udało mi się wejść w medytacje, nic nie dostrzegam, nigdzie się nie przenoszę, tylko słucham, a probuje już kilka miesięcy z różnymi medytacjami. Czy mogę coś zrobić?
spróbuj przed snem zarzucić sobie intencję – zaczynam wizualizować i medytować z wielką swobodą, bez żadnego wysiłku. Zrób to parokrotnie, a po kilku dniach spróbuj ponownie medytacji prowadzonej
Dziewczyny 😍odleciałam w miejsce, którego się nie spodziewałam. Ocean, rafa koralowa, syrena, Neptun i delfin, syrena czule mnie przytulała i całowała, w obecności Neptuna czułam bezpieczeństwo, a delfin bawił się ze mną beztrosko. Na koniec wystrzeliłam w kosmos z świetlistą istotą, to był mój anioł. Czułam energię dusz, wszystkich dusz. Było mi wspaniale🥰
pięknie!!!
A w nocy po medytacji pojawił się krokodyl, byl w moim rodzinnym domu i którego starał się przepłoszyć mój ojciec🙄😉
Ja już od dawna w medytacji mam przy sobie wilka. Jest taki srebrzysty. Sama byłam jakby syreną,raz byłam ja. Daleka północ ,góry księżyc. Wiele razy już byłam w tych miejscach. Niektóre nawet w tym życiu odwiedziłam.
Surrealistyczne… Może przekonam się do kotów 😁
:)
U mnie to była wielka piękna grota z otworem na niebo, w której było i cenote, a w nim mnóstwo kolorowych rybek i nawet jeden przyjazny rekin. I była tam moja ukochana zmarła babcia z jej siostrą i dziadek i jelonek Bambi (jednym z moich zwierząt mocy jest łania) i mnóstwo światła i kolorów zielonego, turkusowego i piaskowo żółtego. Był nawet ukryty wielki szmaragd na środku. A ja powtarzałam sobie ze wzruszeniem “To wszystko już mam”.
Dokładnie tak to wyglądało :-P
https://travellersworldwide.com/best-cenotes-in-mexico/
Aha i jeszcze kiedy dziś wróciłam do medytacji i ponownie zobaczyłam ten szmaragd i mnóstwo złotych ozdób wokół niego i głos w medytacji zapytał “Co mi ma to pokazać?” to usłyszałam odpowiedź “To Ty jesteś tym największym skarbem” i się rozpłakałam ze wzruszenia. Dziękuję :-)
Piękna, głęboka medytacja. W moim miejscu mocy na polanie w górach pojawiła się świetlista wręcz płonąca postać, która okazała się być … moją duszą. Trzymała mnie za rękę i rozmawiałyśmy sobie. Oprócz niej na bardzo krótkie chwile ukazywała się też krowa. Jednak nie jestem pewna, czy to moje zwierzę mocy. Zaczekam na kolejne znaki.
Nieźle, właśnie chciałam się upewnić co ludzie widzą, i czy na pewno coś widzą 😀 u mnie nie ma szału, nic nie chce tam robić, rozglądam się, nic się nie dzieje chociaż jest ok, dobrze i komfortowo.. Takie mam odczucia . W lewo jest ciemniej, po środku i w prawo jakieś łuki architektoniczne, trochę jakby chropowate sciany, ale nie wywołują dyskomfortu. Z czasem w lewo wznoszę się do góry, do gwiazd, chce mi się lekko wirować i tańczyć, ale bardzo spokojnie.. Całość bardziej się rozjaśnia, zwłaszcza na dole.. I mniej zawsze to samo. Zastanawiam się czy to mój mózg reaguje tak na muzykę i tworzy takie niezobowiązujące wizualizacje, czy powinnam jakoś inaczej do tego podejsc żeby poczuć jakieś przesłanie..
?
Niesamowita medytacja. Dziękuję❤️
Weszłam w siebie i zobaczyłam, że jestem na pięknej, zielonej polanie. Wokół polany siedzieli weseli ludzie, którzy wstali radośnie na mój widok i witaliśmy się. Dziwne dla mnie było to, że moja postać wygląda i jest ubrana jak Jezus.
Może dlatego ta wizja, bo w niedzielę nie poszłam do Kościoła a zawsze chodzę. Zrobiłam to w geście protestu przeciwko zakłamaniu i fałszu Kleru w sprawie pedofili.
Jest mi ciężko chodzić do Kościoła i ciężko nie chodzić. Może podpowiecie jakąś alternatywę w postaci własnych doświadczeń albo literatury, bo póki co czuję jakbym kogoś porzucała albo mnie ktoś porzucał.
Dziwne w tej wizualizacji było też to, że kiedy usłyszałam, że mogę się spotkać z przodkami wystraszyłam się. Zerwałam odruchowo moje ręce z kolan i położyłam na ustach . Tak jakbym chciała zablokować możliwość rozmowy. Może ten strach związany jest też, z tym Kościołem ,bo wiem że moi przodkowie są i byli bardzo wierzący.
Jeżeli macie jakąś myśl, na temat mojej wizualizacji to proszę o podpowiedź.
A co jeśli są to pióra ptaków(ja od zawsze w tym widzę aniołów którzy sa blisko mnie….., widzę wszędzie od pewnego czasu słoneczniki? Ze slonecznikami wiąże się moja historia sprawy prywatne, rodzinne…, a mianowicie w zeszłym roku po roztaniu z mężem gdzieś wewnątrz mnie rozmawiając z Bogiem pytając czy będziemy jeszcze razem w odpowiedzi że jeśli tak prosiłam żeby zobaczyć slonecznik i od tamtej pory te słonecznik 🌻widzę wszędzie… Jak to wszystko interpretować… A nadal nie jesteśmy razem….
medytacja była mega! jak wskoczyłam do siebie do środka to nagle okazało się, ze jestem w kokonie i nic nie widzę, wszystko było za mgłą…potem zgodnie z instrukcją wyciągnęłam rękę i…rozdarłam ten kokon i wtedy pokazało mi się złoto, mnóstwo złota, złotych monet, sztabek.. i moje zwierzę – czyli moja kochana czarna pantera ze lśniącą czarną sierścią(która pierwszy raz pokazała mię przy medytacji wewnętrznego ogrodu), która machnęła mi przed nosem i zabroniła tego dotykać, bo jeszcze nie jestem gotowa na to nieskończone dobro, które jest we mnie. Wiem o tym i dlatego robię ten kurs, ale …w końcu dała mi się pobawić tym złotem, mnóstwo złota, olśniewające a jak spojrzałam wokół to pokazała mi się zorza polarna, taką jaką widziałam jak byłam w Skandynawii pod kołem polarnym…..no czad !!! Dziękuję dobre duszyczki za to doznanie :)
To było piękne! Ja jeszcze przed medytacją, słuchając lekcji, wiedziałam, że moim zwierzęciem jest smok, po prostu to do mnie nagle dotarło, że nie bez powodu kilka lat temu wytatuowałam sobie smoka na plecach, bo on do mnie ciągle przychodził jako symbol siły i piękna … w medytacji znalazłam się także w grocie z otworem na niebo i on tam był, wzlatywał w niebo a pod nogami miałam piasek i lazurową wodę i dotarła do mnie moja moc, zmieniałam te skały w rajski ogród pełen pięknych roślin i drobinkami światła oświetlałam wszystko. Dziękuję po stokroć, dużo do mnie dotarło, zresztą cały czas dociera w miarę postępu kursu.
Też muszę się podzielić! Jeżeli chodzi o miejsce mocy to… Mocno na tę medytację wpłynęło rozstanie, które teraz mocno przeżywam. Nie mogłam zająć się swoim miejscem dopóki nie porozmawiałam z tą duszą. To była piękna, wzruszająca rozmowa. Nie wiem jeszcze do końca co to oznacza, to dla mnie mocne i jestem skołowana, potrzebuję to zostawić i zaufać, że wyjaśnienie przyjdzie. Finalnie zajęłam się moim miejscem. I co zabawne… Moje zwierzę mocy objawiło się na… obrazie! :) Był to słoń, piękny! Zdziwiłam się. Chociaż mogłam się spodziewać, bo np. często powtarzałam w swoim życiu, że mam pamięć jak słoń! :D Swoją drogą, wiem też już, co powodowało moją wściekłość jak byłam w Tajlandii i słyszałam o tych “sanktuariach”. Słuchajcie, ja nie miałam pojęcia dlaczego, ale wzbudzało to we mnie wyjątkową wściekłość. Zawsze dbam o zwierzęta, nie popieram i chodzę do zoo, itp. itd. Ale to powodowało we mnie wręcz furię! No i teraz wiem dlaczego… :)
Leciałam kolorowym balonem chodziłam po plaży byłam na latarni morskiej 🌈
Super! Zatoczka wśród gór, a ja maluję obraz na brzegu, tuż obok pies czuwający nad moim bezpieczeństwem. Jestem królową tego miejsca, czuję się wolna. Przypływa statek, wsiadam na pokład i płynę we mgle, ale nie czuję niepokoju. Innym razem przypływa do mnie mój król, a ja czekam na niego na brzegu. Zawsze wracamy do tego miejsca, miasteczka nad ukrytą wśród gór zatoczką.
Co by to mogło znaczyć? I dlaczego królowa i król? Zawsze czułam się raczej szarym wróbelkiem, ale mieszkającym na wolnośći…To co zobaczyłam było spokojne, dostojne i szęśliwe, ale w realu czuję jakby trochę wstyd, że byłam tam królową.
Wzruszyłam się bardzo, widząc siebie z perspektywy świetlistej postaci. Piękne miejsce natury, byłam tam ja i spokój, później nadszedł piękny, duży brązowy koń.
Witam. Bardzo czekałam na ten moment medytacji …, ale byłam jakaś niespokojna i nieskupiona. Gdy zobaczyłam to miejsce magii widziałam tylko ciemność i czasem jakieś poprzecinane figury i elementy jaśniejsze ale nie świetliste… jakaś pustka … to wywołało mój płacz i łzy…, a potem jakby w dali daleko daleko drzwi a z nich kształt prostokąta, wokół jaśniejszy zarys… i czekałam żeby tam coś jeszcze się zadziało – tak bardzo tego chciałam. Długo nic. I potem coś jakby oko ludzkie – zamiast tych drzwi . Niewyraźne, jakby dopiero chciało się otworzyć… co to znaczy? Czy powinnam powtórzyć medytacje kolejny raz lub więcej… ??? Żadnych zwierząt , przodków… ale na koniec było odczucie jakiegoś spokoju, bezpieczeństwa. I niewyraźne odczucie , ze to oko wszystko wie. Dajcie znac…
Jeśli czujesz sama żeby powtórzyć to tak. Tu nie ma jakiejś wykładni na dobrą medytację. Zawsze jest taka jak ma być na danym moment. Może to jakiś przekaz dotyczacy otwierania się 3go oka u Ciebie, i wczuwania się w to co widzi :)
Dzieki
Ja najpierw znalazłam się we wnętrzu serca…było bardzo anatomicznie…miło, jeśli możnatak nazwać siedzenie w komorze serca- było ciepło, krwiście, ale całkiem mi się to podobało;) póżniej pojawiły mi się płynące chmury i czułam jakby same chmury mówiły do mnie płyń. Zwierząt nie było. Szkoda bo uwielbiam zwierzaki…chyba, ze jakiś ptak leciał w tych chmurach. Przyznaję robiłam tę medytację w stanie senności – ale takiej bardziej błogiej niż zmęczeniowej. Czy te zwierzęta były głownym celem tej medytacji? Czy te chmury też są zadowalające? Pozdrawiam
Cześć, bardzo urzekła mnie muzyka tła w trakcie tej medytacji, kto jest jej autorem? Gdzie ją znaleźć? Bardzo ze mną rezonuje, Dzięki z gory za odpowiedz
W tej medytacji na początku pojawiła mi się postać zupełnie biała bez twarzy , w którą wskoczyłam . Potem pojawiłam się na łące , leżąc na trawie , stałam się aniołem , skrzydłami obejmowałam ludzi . Czekam z miłością co to znaczy…. a może ktoś zna odpowiedź?
Nikt nie powie Ci co to znaczy dla Ciebie :)
popłakałam się. Piękne miejsce się pojawiło. Od razu. Takie, które w podobnej wersji koi mnie w rzeczywistości.
Nspoczatku poczułam ogromny niepokój, jakbym robiła coś niewłaściwego i była tam gdzie nie powinna. Później byłam w lesie jakby zaczariwajym z bajki, a potem jechałam konno po plaży…ale jakby wszytko było trochę przytłumione i niewidoczne do końca.