Wygląda na to, że musisz się zalogować do panelu kursanta.
2021-04-18T23:54:36+02:00
Subscribe
Please login to comment
34 komentarzy
najstarszy
najnowszyoceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Daria Głowacka
26 kwietnia 2021 15:13
Drogie, mam pytanie dotyczące lekcji.
Bardzo często wybiegam w przód… Moje myśli nie są tu i teraz, a sięgają tego co będzie w przyszłości. Czeka mnie podjęcie dużej decyzji, która mocno przewróci moje życie do góry nogami. Chodzi o przeprowadzkę i rozpoczęcie życia w innym mieście. W chwili obecnej mam dobrą pracę, wymarzoną wręcz, jednak miejsce w którym jestem nie do końca mi odpowiada. Jestem tu samotna. Moja rodzina jest daleko, mój chłopak też. Na przestrzeni dwóch lat mamy zamiar wspólnie kupić mieszkanie i zacząć żyć w innym większym mieście – Gdańsku. Mój chłopak dobrze Trójmiasto zna, ma tam pewną pracę, on bardzo pozytywnie podchodzi do tej zmiany, ja natomiast bardzo się boję. Pojawia się paraliżujący strach i obawa przed nieznanym, przed tym co będzie, czy sobie poradzę czy nie… Te negatywne myśli coraz częściej zaprzątają mój umysł, przez co nie potrafię cieszyć się z chwili obecnej, z tej pracy którą teraz wykonuję. Próbuję dać sobie miłość i lęk zamienić na dobre emocje, ale nie jestem w stanie… Dodam jeszcze, że strach blokuje mnie w myśleniu o tym czy ja rzeczywiście chcę zmiany. Sama nie wiem … Chociaż jak pomyślę, że lęku nie ma i że niczego się nie boję to pierwsze co robię to przeprowadzam się do Gdańska i działam… i znowu strach i negatywne myśli… Co robić ?
czy jest możliwość, abym pracowała tu gdzie lubię przeprowadzając się?
za co do tej pory jesteś wdzięczna, myśląc o miejscu, w którym jesteś teraz? Jakie lekcje o Tobie dało Ci to miejsce? I czy może dać jeszcze więcej?
2) Poprosić wszechświat o znaki w najbliższych dniach/ tygodniach (zależy ile czasu jest do ostatecznej decyzji) w sprawie Twojej przeprowadzki, pytając czy to najlepsze możliwe rozwiązanie z otwartością na inne, którego być może teraz umysł nie widzi przez nadmierny potencjał nakładany na sprawę.
3) Przyjąć, że ostatecznie zawsze trafiamy tam, gdzie mamy, aby nauczyć się więcej o sobie. Nie ma czegoś takiego, jak zły wybór. Otwartość na niesioną lekcję z tego doświadczenia pozwoli Ci odkleić się od ściany, pod którą teraz stoisz.
To na początek tyle :) Daj znać, co Ci wyszło z wejścia w ten proces głębiej
Dziękuję za wskazówki. Już po odpowiedzeniu sobie na zadane pytania jest mi rzeczywiście lepiej. Nawet przez moment poczułam radość i ulgę. Zaufać, że Wszechświat wie lepiej jest bardzo ciężko… Widzę, że mam z tym problem. Ale to jest chyba klucz do sukcesu. Pracuję dzielnie :)
Kalina Krukowska
7 maja 2021 19:59
ciekawe z tym bałaganem w przestrzeni, mam swoją przestrzen, która lubie, ale ciagle robie tam bałgan i to w 5 sekund…nie moge tego zrozumiec, obserwuje to zjawisko, za kazdym razem kiedy sprzatne nie wiem kiedy juz jest znowu zabalaganione…
Ja mam podobnie. Jestem chaosem 😆 ale myślę, że to taki skutek uboczny kreatywności, elastyczności, spontaniczności. Ludzie są różni i nie każdy potrafi ten porządek utrzymać.
Próbuję wprowadzać nawyki typu odkładanie rzeczy na miejsce, ale zupełnie mi to nie wychodzi. Mojemu synowi też nie.
Ewelina Mora
25 sierpnia 2022 08:04
Witam, mam córkę z depresją i wiem, że może liczyć tylko na mnie, co sprawia, że córka przekracza cały czas moje granicę. Ja z obawy ,żeby nic złego się nie stało pozwalam na to a jednocześnie mam ogromny gniew do siebie.
Jak pogodzić się w tej sytuacji
Ela
28 sierpnia 2022 10:42
Najbardziej poruszył mnie punkt 2 – przebaczenie sobie. Nigdy sobie nie przebaczałam, może przechodziłam do porządku dziennego z „wpadkami”, ale to było jak zamiatanie pod dywan – nadal było, tylko przykryte, schowane. Po wybaczeniu sobie poczułam wielką ulgę.
Iwona świtała
22 października 2022 12:21
Czy taka zamiana emocji to nie jest przypadkiem przykrywanie tych złych?
Też przyszło mi to do głowy. Jak mam zamienić emocję, uczucie upokorzenia, gdy ojciec za „złe” zachowanie targał mnie za ucho przy innych osobach i wyprowadzał do innego pokoju i zostawiał w samotności. Jak zamienić to na miłość? Czy to nie jest wypieranie, przykrywanie?
Nie masz tego na siłę zmieniać. Przede wszystkim najpierw wracasz do miłości do siebie i ją umacniasz. Dopiero kiedy masz umocnioną miłość bezwarunkową do siebie, naturalnie przychodzi Ci odpuszczenie swoim „oprawcom”, zauważenie lekcji które płyneły z takiego układu energii, i przejście w naturalny stan miłości do innych bez względu na to co się wydarzyło kiedyś. Skupiasz się wtedy na tu i teraz, bo tylko ono jest i przestajesz rozpamiętywać przeszłość.
Dziękuję za odpowiedź 😊. Zauważenie lekcji, które płynęły z tych wydarzeń, jest dla mnie bardzo trudne. Nie potrafię określić jakie lekcje to były.
Lena Jensen
21 listopada 2022 20:52
Dziekuje bardzo za wartesciowa lekcje. Odnosnie zamiany emocji to nie do konca mi sie udaje. Tzn. juz jakis czas temu zrobilam to intuicyjnie ( sama wpadlam na cos podobnego) z moim synem. Mam nastolatka ktory np. w tej konkretnej sytuacji bardzo mnie zdenerwowal bo nie posprzatal swojego pokoju. No i powstrzymalam sie od reakcji, i wyobrazilam sobie, czy tez przypomnialam jak bardzo go kochalam jak byl malutki. Jaki wtedy byl kochany i slodki. I to mi pomoglo wejsc w konstruktywny dialog na temat utrzymywania porzadku w swoim pokoju, i tez porawilo nasze relacje. Od tej pory zawsze tak robie. To przyczynilo sie do poprawy naszej relacji.
Natomiast, nie potrafie tego zrobic w stosunku do innych osob- np. meza – moj maz chyba jest w moim zyciu tylko po to by mi pokazac jak bardzo siebie jeszcze nie kocham, a jedyne co dobrego zrobil w moim zyciu to moj syn…
W pracy tez sa sytuacje, ze nie potrafie z miloscia odniesc sie do kolegow z pracy, do tych gierek, obmawiania i spychologii.
Moze troche z rodzicami jest lepiej- ale tez ograniczylam kontakty do minimun.
No, mysle ze to bedzie troche trudne cwiczenie.
Mysle, ze jeden dzien nie starczy na ta lekcje. Dzis przesluchalam, a jutro zajrze do zeszytu cwiczen.
Chce sie tylko upewnic – czy dostep do kursow jest napewno rok od czasu zakupu?
Wszędzie piszemy o tym na stronach zakupu, że dostęp jest na rok od daty zakupu. Pozdrawiamy
DOMINIK SZYMUŚ
14 stycznia 2023 16:36
Przesłuchałem dwukrotnie (dzień po dniu) tej lekcji i w dalszym ciągu mam problem z zadaniem z zeszytu ćwiczeń. Nie rozumiem czego mają dotyczyć punkty, które mogę kontrolować.
Odpuścić sobie i komuś. Tak, że coś nie wywołuje już w Tobie skrajnych reakcji, staje się neutralne. Wyciągasz z tego swoją lekcję i idziesz dalej. Nie myślisz o tym, nie wspominasz, bo jest już zamknietę.
Martyna Józefczak
17 lutego 2023 12:31
Piękna lekcja o wybaczaniu sobie, o oczyszczaniu swojej energi,dziękuję!
Honorata Wartoś
23 marca 2023 17:21
A jak się przebacza sobie? Kiedy wiadomo, że się sobie przebaczyło?
Aleksandra Sikorska
25 kwietnia 2023 21:09
Nie do końca rozumiem czy punkty w zeszycie ćwiczeń mam sama wymyślić czy iść za tymi punktami z lekcji? Co mogę kontrolować
:))) Ruszyłam do przodu!
Po dzisiejszej lekcji uporządkowałam w końcu ( po latach) swoje mieszkanie! Wow! Dało mi to tyle przyjemności jak nigdy dotąd. Wyrzucilam mnóstwo niepotrzebnych rzeczy! Zrobilam miejsce na przestrzeń! :) Znowu zaczynam być sobą…wracam po długiej tułaczce.
I wiecie co, dziś odzyskałam łaknienie i piję wodę litrami zamiast podjadać co godzinę:)))
Honorata i Sylwia kocham Was dziewczyny!!!
Iwona Szymczak
27 lipca 2023 22:52
Cześć. Czy możecie dokładnie sprecyzować co to jest EGO ? Oczywiście znam definicję ale nie mogę tego dokładnie sprecyzować w doświadczeniu. Ego to inaczej ja, więc ego dąży do zaspokojenia moich potrzeb, czyli można by powiedzieć że ego pomaga pokochać siebie a jednak przeszkadza, często się mówi urażone ego, urażona duma, urażona ambicja ale t chyba nie to samo
Monika Kozyra
28 lipca 2023 18:22
Hej, ja jestem trochę rozdarta właśnie jeśli chodzi o zachowanie innych i moje reakcję na to. Jeśli my manifestujemy wszystko to czy to nie kest tak że wychodzą od innych nasze przekonania o sobie a nie ich własne? Ja zawsze jak coś mnie zdenerwuje (a dodam że u mnie nerw łatwo wzbudzić i ciężko mi potem z niego wyjść) to później obwiniam siebie że pewnie źle o sobie myślę i dlatego ta osoba mnie tak traktuje i potem idzie lawinowo – poczucie winy że sobie to robię plus strach za każdym razem kiedy tylko pomyślę coś złego o sobie bo przecież to zmanifestuje potem następuje reakcja lękowa i kolejne poczucie winy że nie mogę tak myśleć o sobie przecież, nic nie wyciągnęłam z każdej lekcji w moim życiu… więc jak to jest z zachowaniem innych pod kątem manifestacji? Pozdrawiam
Urszula Zofia Gutowska Gladysz
9 października 2023 16:10
Co za wspaniałe ćwiczenie, wow!🥰
Elżbieta Tonderys
22 października 2023 16:44
Nie umiem wyłapać wszystkich 8 punktów, o których tu mowa, a które powinnam zapisać w zeszycie. Mogę prosić o podpowiedź?
1) Pomyśl, dlaczego czyjeś konkretne zachowanie lub słowa odpaliły w Tobie daną emocję (np. złość)?
2) Przebaczenie. Najpierw sobie, później innym.
3) Przestań kontrolować, zacznij obserwować.
4) Czy ta emocja, ci ludzie, mi służą (podczas konkretnego np. spotkania)?
5) Uporządkowanie przestrzeni wokół mnie.
6) Dbanie o swoje ciało.
7) Spędzanie czasu sama ze sobą.
8) Stawianie granic. Nieprzekraczalnych.
Dawid Gruchot.
5 listopada 2023 20:31
Mam odczycie że została pominięta płeć męska w nagrywaniu lekcji 🙈😐😅. Cóż tak bywa dam radę! Dzięki za wskazówki i lecimy dalej z lekcjami ❤️
Daria Tabor
12 stycznia 2024 23:56
Ja mam najważniejszy ból do porządku w przestrzeni wokół siebie. Jest ona dla mnie bardzo ważna. I właściwie jest głównym tematem kłótni o nią z mężem. Potrzebuje harmonii, aby czuć się dobrze, moc pracować, odpoczywać. Co roku robię przegląd rzeczy, aby oddać te z których już nie korzystam. Natomiast on robi ogromny nieporządek. Sam jest tego świadomy. Przy czym to nie jest nieporządek typu zostawiony kubek po kawie, ale w ciągu 15 min. wygląda jakby tornado przeszło. Na początku się kłóciliśmy o to, potem był etap, że po prostu sprzątałam po raz któryś, teraz jest etap, że żyje w syfie, bo nie chce sprzątać. Jedyny czas kiedy mam czysto to on w delegacji i wtedy przez te kilka dni mam porządek i jestem bez problemu w stanie go utrzymać. Zaczęłam kochać te dni…
Maja Burda
15 stycznia 2024 18:32
No dobra utknęłam. Opieram poczucie wlasnej wartosci na tym czy mnie ktos akceptuje czy odrzuca. Rozumiem ze opinia innych ludzi nie ma znaczenia, bo kazda ocena to icena z ego/ czyjejs podswiadomosvi/ schematow/ traum. Najważniejsze jest co ja uwazam o samej sobie. No i tu mam problem. To JA SAMA Nie jestem w stanie zaakceptować mojego wygladu zewnetrznego. Uwazam ze byłabym to w stanie zrobic po wielu „przeróbkach”. No i jasne ze wiele z tych rzeczy mogłabym zrobić (schudnac, zalozyc aparat na zeby itd), ale nie moge tego zrobic poniewaz na calej linii odrzucam lub/ i porzucam samą siebie. Normalnie nie moge przyjść siebie, czuje jak całe ciało sie spina i czuje ogromny opór. Byłam pewna ze odrzucenie i porzucenie z dzieciństwa juz przerobiłam, nazwalam, zaakceptowalam, wybaczyłam, nawet bylsm wdzięczna bo hestem teraz silniejsza/ mądrzejsza/ bardziej empatyczna.. to dlaczego sama siebie nie moge przyjąć? Czemu moje cialo stawia mi opór zeby je przyjąć?
Dorota Grabiec
4 lutego 2024 14:43
Witam, mam duży problem z ta lekcja. Uporządkowanie otoczenia wpycha mnie w poczucie winy. Gdzie nie zagladne tam nie ład, w wielu szafkach leżą rzeczy bez ładu i składu. Jeśli mam to ogarnąć to tygodniami będę w tym siedzieć.
Nie chodzi o to by było idealnie, ale by robić krok po kroku. Poza tym im więcej układasz w sobie, tym więcej układa się na zewnętrz :)
Monika Lesińska
15 lutego 2024 14:58
Cześć:-) Moje pytanie,a właściwie rozterka nie jest może do końca związana tylko z piątym dniem kursu… mianowicie, nie mogę sobie totalnie poradzić z sytuacjami,kiedy ktoś myśli zupełnie inaczej niż ja…nie potrafię zejść głębiej i poczuć, dlaczego tak się dzieje, dlaczego się totalnie spalam, denerwuję, złość moja sięga zenitu,gdy ktoś ma inny tok myślenia,a zwłaszcza nie mam tolerancji dla przyziemnych opinii i ograniczonych do 3 D,nie idących poza tą sferę…. Nie potrafię spokojnie wejść w dyskusję,tylko atakuję,jakbym chciała kogoś krzykiem przekonać do swoich racji…no tak,to te ego pewnie…ale ,jak się tego działania pozbyć, dlaczego tak bardzo mi zależy na tym,aby cały świat myślał,jak ja i się mnie słuchał??? Proszę o podpowiedź 😊
Drogie, mam pytanie dotyczące lekcji.
Bardzo często wybiegam w przód… Moje myśli nie są tu i teraz, a sięgają tego co będzie w przyszłości. Czeka mnie podjęcie dużej decyzji, która mocno przewróci moje życie do góry nogami. Chodzi o przeprowadzkę i rozpoczęcie życia w innym mieście. W chwili obecnej mam dobrą pracę, wymarzoną wręcz, jednak miejsce w którym jestem nie do końca mi odpowiada. Jestem tu samotna. Moja rodzina jest daleko, mój chłopak też. Na przestrzeni dwóch lat mamy zamiar wspólnie kupić mieszkanie i zacząć żyć w innym większym mieście – Gdańsku. Mój chłopak dobrze Trójmiasto zna, ma tam pewną pracę, on bardzo pozytywnie podchodzi do tej zmiany, ja natomiast bardzo się boję. Pojawia się paraliżujący strach i obawa przed nieznanym, przed tym co będzie, czy sobie poradzę czy nie… Te negatywne myśli coraz częściej zaprzątają mój umysł, przez co nie potrafię cieszyć się z chwili obecnej, z tej pracy którą teraz wykonuję. Próbuję dać sobie miłość i lęk zamienić na dobre emocje, ale nie jestem w stanie… Dodam jeszcze, że strach blokuje mnie w myśleniu o tym czy ja rzeczywiście chcę zmiany. Sama nie wiem … Chociaż jak pomyślę, że lęku nie ma i że niczego się nie boję to pierwsze co robię to przeprowadzam się do Gdańska i działam… i znowu strach i negatywne myśli… Co robić ?
1) Zapytać się siebie:
2) Poprosić wszechświat o znaki w najbliższych dniach/ tygodniach (zależy ile czasu jest do ostatecznej decyzji) w sprawie Twojej przeprowadzki, pytając czy to najlepsze możliwe rozwiązanie z otwartością na inne, którego być może teraz umysł nie widzi przez nadmierny potencjał nakładany na sprawę.
3) Przyjąć, że ostatecznie zawsze trafiamy tam, gdzie mamy, aby nauczyć się więcej o sobie. Nie ma czegoś takiego, jak zły wybór. Otwartość na niesioną lekcję z tego doświadczenia pozwoli Ci odkleić się od ściany, pod którą teraz stoisz.
To na początek tyle :) Daj znać, co Ci wyszło z wejścia w ten proces głębiej
Dziękuję za wskazówki. Już po odpowiedzeniu sobie na zadane pytania jest mi rzeczywiście lepiej. Nawet przez moment poczułam radość i ulgę. Zaufać, że Wszechświat wie lepiej jest bardzo ciężko… Widzę, że mam z tym problem. Ale to jest chyba klucz do sukcesu. Pracuję dzielnie :)
ciekawe z tym bałaganem w przestrzeni, mam swoją przestrzen, która lubie, ale ciagle robie tam bałgan i to w 5 sekund…nie moge tego zrozumiec, obserwuje to zjawisko, za kazdym razem kiedy sprzatne nie wiem kiedy juz jest znowu zabalaganione…
Ja mam podobnie. Jestem chaosem 😆 ale myślę, że to taki skutek uboczny kreatywności, elastyczności, spontaniczności. Ludzie są różni i nie każdy potrafi ten porządek utrzymać.
Próbuję wprowadzać nawyki typu odkładanie rzeczy na miejsce, ale zupełnie mi to nie wychodzi. Mojemu synowi też nie.
Witam, mam córkę z depresją i wiem, że może liczyć tylko na mnie, co sprawia, że córka przekracza cały czas moje granicę. Ja z obawy ,żeby nic złego się nie stało pozwalam na to a jednocześnie mam ogromny gniew do siebie.
Jak pogodzić się w tej sytuacji
Najbardziej poruszył mnie punkt 2 – przebaczenie sobie. Nigdy sobie nie przebaczałam, może przechodziłam do porządku dziennego z „wpadkami”, ale to było jak zamiatanie pod dywan – nadal było, tylko przykryte, schowane. Po wybaczeniu sobie poczułam wielką ulgę.
Czy taka zamiana emocji to nie jest przypadkiem przykrywanie tych złych?
Też przyszło mi to do głowy. Jak mam zamienić emocję, uczucie upokorzenia, gdy ojciec za „złe” zachowanie targał mnie za ucho przy innych osobach i wyprowadzał do innego pokoju i zostawiał w samotności. Jak zamienić to na miłość? Czy to nie jest wypieranie, przykrywanie?
Nie masz tego na siłę zmieniać. Przede wszystkim najpierw wracasz do miłości do siebie i ją umacniasz. Dopiero kiedy masz umocnioną miłość bezwarunkową do siebie, naturalnie przychodzi Ci odpuszczenie swoim „oprawcom”, zauważenie lekcji które płyneły z takiego układu energii, i przejście w naturalny stan miłości do innych bez względu na to co się wydarzyło kiedyś. Skupiasz się wtedy na tu i teraz, bo tylko ono jest i przestajesz rozpamiętywać przeszłość.
Dziękuję za odpowiedź 😊. Zauważenie lekcji, które płynęły z tych wydarzeń, jest dla mnie bardzo trudne. Nie potrafię określić jakie lekcje to były.
Dziekuje bardzo za wartesciowa lekcje. Odnosnie zamiany emocji to nie do konca mi sie udaje. Tzn. juz jakis czas temu zrobilam to intuicyjnie ( sama wpadlam na cos podobnego) z moim synem. Mam nastolatka ktory np. w tej konkretnej sytuacji bardzo mnie zdenerwowal bo nie posprzatal swojego pokoju. No i powstrzymalam sie od reakcji, i wyobrazilam sobie, czy tez przypomnialam jak bardzo go kochalam jak byl malutki. Jaki wtedy byl kochany i slodki. I to mi pomoglo wejsc w konstruktywny dialog na temat utrzymywania porzadku w swoim pokoju, i tez porawilo nasze relacje. Od tej pory zawsze tak robie. To przyczynilo sie do poprawy naszej relacji.
Natomiast, nie potrafie tego zrobic w stosunku do innych osob- np. meza – moj maz chyba jest w moim zyciu tylko po to by mi pokazac jak bardzo siebie jeszcze nie kocham, a jedyne co dobrego zrobil w moim zyciu to moj syn…
W pracy tez sa sytuacje, ze nie potrafie z miloscia odniesc sie do kolegow z pracy, do tych gierek, obmawiania i spychologii.
Moze troche z rodzicami jest lepiej- ale tez ograniczylam kontakty do minimun.
No, mysle ze to bedzie troche trudne cwiczenie.
Mysle, ze jeden dzien nie starczy na ta lekcje. Dzis przesluchalam, a jutro zajrze do zeszytu cwiczen.
Chce sie tylko upewnic – czy dostep do kursow jest napewno rok od czasu zakupu?
Pozdrawiam mocna.
Katarzyna
Wszędzie piszemy o tym na stronach zakupu, że dostęp jest na rok od daty zakupu. Pozdrawiamy
Przesłuchałem dwukrotnie (dzień po dniu) tej lekcji i w dalszym ciągu mam problem z zadaniem z zeszytu ćwiczeń. Nie rozumiem czego mają dotyczyć punkty, które mogę kontrolować.
Proszę Dziewczyny o wsparcie :)
Może to Ci pomoze https://www.youtube.com/watch?v=RV8NjbdcjJc&t=3s
No dobrze, a co to w ogóle znaczy „przebaczyć”?
Odpuścić sobie i komuś. Tak, że coś nie wywołuje już w Tobie skrajnych reakcji, staje się neutralne. Wyciągasz z tego swoją lekcję i idziesz dalej. Nie myślisz o tym, nie wspominasz, bo jest już zamknietę.
Piękna lekcja o wybaczaniu sobie, o oczyszczaniu swojej energi,dziękuję!
A jak się przebacza sobie? Kiedy wiadomo, że się sobie przebaczyło?
Nie do końca rozumiem czy punkty w zeszycie ćwiczeń mam sama wymyślić czy iść za tymi punktami z lekcji? Co mogę kontrolować
Możesz i jedno i drugie <3
Wybaczam Sobie 🙏🌈
:))) Ruszyłam do przodu!
Po dzisiejszej lekcji uporządkowałam w końcu ( po latach) swoje mieszkanie! Wow! Dało mi to tyle przyjemności jak nigdy dotąd. Wyrzucilam mnóstwo niepotrzebnych rzeczy! Zrobilam miejsce na przestrzeń! :) Znowu zaczynam być sobą…wracam po długiej tułaczce.
I wiecie co, dziś odzyskałam łaknienie i piję wodę litrami zamiast podjadać co godzinę:)))
Honorata i Sylwia kocham Was dziewczyny!!!
Cześć. Czy możecie dokładnie sprecyzować co to jest EGO ? Oczywiście znam definicję ale nie mogę tego dokładnie sprecyzować w doświadczeniu. Ego to inaczej ja, więc ego dąży do zaspokojenia moich potrzeb, czyli można by powiedzieć że ego pomaga pokochać siebie a jednak przeszkadza, często się mówi urażone ego, urażona duma, urażona ambicja ale t chyba nie to samo
Hej, ja jestem trochę rozdarta właśnie jeśli chodzi o zachowanie innych i moje reakcję na to. Jeśli my manifestujemy wszystko to czy to nie kest tak że wychodzą od innych nasze przekonania o sobie a nie ich własne? Ja zawsze jak coś mnie zdenerwuje (a dodam że u mnie nerw łatwo wzbudzić i ciężko mi potem z niego wyjść) to później obwiniam siebie że pewnie źle o sobie myślę i dlatego ta osoba mnie tak traktuje i potem idzie lawinowo – poczucie winy że sobie to robię plus strach za każdym razem kiedy tylko pomyślę coś złego o sobie bo przecież to zmanifestuje potem następuje reakcja lękowa i kolejne poczucie winy że nie mogę tak myśleć o sobie przecież, nic nie wyciągnęłam z każdej lekcji w moim życiu… więc jak to jest z zachowaniem innych pod kątem manifestacji? Pozdrawiam
Co za wspaniałe ćwiczenie, wow!🥰
Nie umiem wyłapać wszystkich 8 punktów, o których tu mowa, a które powinnam zapisać w zeszycie. Mogę prosić o podpowiedź?
Hej! Ja mam takie:
1) Pomyśl, dlaczego czyjeś konkretne zachowanie lub słowa odpaliły w Tobie daną emocję (np. złość)?
2) Przebaczenie. Najpierw sobie, później innym.
3) Przestań kontrolować, zacznij obserwować.
4) Czy ta emocja, ci ludzie, mi służą (podczas konkretnego np. spotkania)?
5) Uporządkowanie przestrzeni wokół mnie.
6) Dbanie o swoje ciało.
7) Spędzanie czasu sama ze sobą.
8) Stawianie granic. Nieprzekraczalnych.
Mam odczycie że została pominięta płeć męska w nagrywaniu lekcji 🙈😐😅. Cóż tak bywa dam radę! Dzięki za wskazówki i lecimy dalej z lekcjami ❤️
Ja mam najważniejszy ból do porządku w przestrzeni wokół siebie. Jest ona dla mnie bardzo ważna. I właściwie jest głównym tematem kłótni o nią z mężem. Potrzebuje harmonii, aby czuć się dobrze, moc pracować, odpoczywać. Co roku robię przegląd rzeczy, aby oddać te z których już nie korzystam. Natomiast on robi ogromny nieporządek. Sam jest tego świadomy. Przy czym to nie jest nieporządek typu zostawiony kubek po kawie, ale w ciągu 15 min. wygląda jakby tornado przeszło. Na początku się kłóciliśmy o to, potem był etap, że po prostu sprzątałam po raz któryś, teraz jest etap, że żyje w syfie, bo nie chce sprzątać. Jedyny czas kiedy mam czysto to on w delegacji i wtedy przez te kilka dni mam porządek i jestem bez problemu w stanie go utrzymać. Zaczęłam kochać te dni…
No dobra utknęłam. Opieram poczucie wlasnej wartosci na tym czy mnie ktos akceptuje czy odrzuca. Rozumiem ze opinia innych ludzi nie ma znaczenia, bo kazda ocena to icena z ego/ czyjejs podswiadomosvi/ schematow/ traum. Najważniejsze jest co ja uwazam o samej sobie. No i tu mam problem. To JA SAMA Nie jestem w stanie zaakceptować mojego wygladu zewnetrznego. Uwazam ze byłabym to w stanie zrobic po wielu „przeróbkach”. No i jasne ze wiele z tych rzeczy mogłabym zrobić (schudnac, zalozyc aparat na zeby itd), ale nie moge tego zrobic poniewaz na calej linii odrzucam lub/ i porzucam samą siebie. Normalnie nie moge przyjść siebie, czuje jak całe ciało sie spina i czuje ogromny opór. Byłam pewna ze odrzucenie i porzucenie z dzieciństwa juz przerobiłam, nazwalam, zaakceptowalam, wybaczyłam, nawet bylsm wdzięczna bo hestem teraz silniejsza/ mądrzejsza/ bardziej empatyczna.. to dlaczego sama siebie nie moge przyjąć? Czemu moje cialo stawia mi opór zeby je przyjąć?
Witam, mam duży problem z ta lekcja. Uporządkowanie otoczenia wpycha mnie w poczucie winy. Gdzie nie zagladne tam nie ład, w wielu szafkach leżą rzeczy bez ładu i składu. Jeśli mam to ogarnąć to tygodniami będę w tym siedzieć.
Nie chodzi o to by było idealnie, ale by robić krok po kroku. Poza tym im więcej układasz w sobie, tym więcej układa się na zewnętrz :)
Cześć:-) Moje pytanie,a właściwie rozterka nie jest może do końca związana tylko z piątym dniem kursu… mianowicie, nie mogę sobie totalnie poradzić z sytuacjami,kiedy ktoś myśli zupełnie inaczej niż ja…nie potrafię zejść głębiej i poczuć, dlaczego tak się dzieje, dlaczego się totalnie spalam, denerwuję, złość moja sięga zenitu,gdy ktoś ma inny tok myślenia,a zwłaszcza nie mam tolerancji dla przyziemnych opinii i ograniczonych do 3 D,nie idących poza tą sferę…. Nie potrafię spokojnie wejść w dyskusję,tylko atakuję,jakbym chciała kogoś krzykiem przekonać do swoich racji…no tak,to te ego pewnie…ale ,jak się tego działania pozbyć, dlaczego tak bardzo mi zależy na tym,aby cały świat myślał,jak ja i się mnie słuchał??? Proszę o podpowiedź 😊