Czyje się trochę pogłubiona. Uczyłyście pracy z emocjami, ze strachem, a teraz dowiaduje się, że one nie są prawdziwe. To dlaczego uczyłyście, że one muszą przepłynąć, że musimy je poczuć ( w tym przypadku oświetlić? ) i one się przetransformują, a teraz okazuje się, że wystarczy skierować świadomość na coś innego?
:) Rozwój wielowymiarowy (jak nazwa wskazuje) ma wiele wymiarów plus, pogubienie to raczej przez to, że umysł sobie nie poradził jeszcze z paradoksem. Zatem – wyjaśniamy. Każda emocja jest prawdziwa. Trudne emocje kłamią = oddzielają Cię od Świadomości. Gdy emocja kłamie to nie równa się, że nie jest prawdziwa. Ona jest, ale to emocje Cię zwodzi (a raczej kod, który masz do tej emocji przypisany w sobie, gdy działasz z jego poziomu – reagując automatycznie). Gdy stajesz się Świadomością, możesz się do tej emocji zbliżyć (przez proces obserwacji odczuć z ciała) i zobaczyć dokładnie (właśnie przez oświetlanie), że to Twoja odpowiedzialność zaprowadzić się do rożnych obszarów np. lęku za każdym razem gdy stary kod się aktywuje. Skierowanie oświetlenia na coś innego to już kolejny krok procesu zmiany kodów. Czy to Ci rozświetliło więcej? Daj znać :)
Bardzo mi to rozjaśniło w głowie! Może wszystko za bardzo chce brać logicznie (przewaga energii męskiej 😉). Wierze, że z czasem kiedy nadejdzie pora wszystko będzie przychodzić do mnie płynniej.
Hej Dziewczyny :) To ja sobie uświadomiłam, że od pewnego czasu właśnie tak robię :) Nawet, jak spotka mnie coś bardzo niefajnego. Doświadczę jakiś nieprzyjemnych emocji, to staram się w tym nie tkwić za długo, nie nurzać się, nie pozwolić się temu rozwinąć. Skupiam się na uczuciu, emocji, w której chcę być. Na tym, co jest naprawdę dla mnie ważne, co daje mi moc, a nie jej pozbawia. Skupiam się też na wdzięczności za to, co mam, za dobre rzeczy, jakie mają miejsce. To rzeczywiście działa. :) Ja to kontroluję. Ja wybieram, co oświetlam. :)
Edyta Sztejnwald
17 stycznia 2021 17:54
WOW to mnie oświeciło Dziękuję
Ćwiczę uważność, mam wolną wolę, wracam do siebie i przejmuję odpowiedzialność.
Zaopatrzę się w baterie żeby mi nie brakło światła hihihi i tez zrobię sobie reset, bo już miałam mętlik w głowie. I z cierpliwością i spokojem płynę w procesie odkrywanie siebie.
Monika Kolanowska
27 stycznia 2021 12:27
Ciężko mi trochę. Dużo tego wszystkiego do ogarnięcia. Mam problem z zarządzaniem własną energią. Po ostatnim miesiącu intensywnej pracy, kiedy weszłam na naprawdę wysoki poziom energetyczny (chyba nie byłam na niego gotowa?). Teraz przy analizie w co warto wierzyć? oraz kontemplacji śmierci, spadłam. Czuję się zmęczona, przytłoczona, nawet jakieś przeziębienie się do mnie przypałętało…
To normalny proces :) Gdy zajmujemy się dużo duchem i umysłem a ciało zostawiamy samo sobie, to ono potrzebuje nadążyć i być zaopiekowanym. Zatem, daje Ci zwyczajnie sygnały, że jest integralną częścią Ciebie. :) Zwróć uwagę na to, jak w ostatnim miesiącu się odżywiałaś, ile razy pozwalałaś sobie na odpoczynek. Czy przeziębienie nie przyszło np. przed lub w trakcie miesiączki, gdy też jest naturalne osłabienie. To wszystko wciąż jest obserwacja. Nie staraj się tego ogarniać umysłem, częściej – zdecydowanie częściej czuciem.
Wasza odpowiedź zbiegła się z moimi postanowieniami na następne 30 dni, by zmienić śniadania (zrezygnować z pszennych bułeczek) oraz odstawić cukier ;).
Krótkie nagranie, ale… naprawdę dużo dające, to znaczy pozwalające zrozumieć co to znaczy obserwować, i no tak… moje ja, ja jestem to… świadomość! wow!
Jola
23 lipca 2021 15:00
wuaw…. wspaniale nagranie, bardzo mi pomoze w dokonywaniu wyboru kazdym nastepnym razem , sama swiadomosc tego ze to ja oswietlam ten obszar ,ktory chce byl dla mnie aha momentem, po tym video czuje ,ze jest to latwiejsze, mozliwe i moze z czasem stanie sie bezwysilkowe , pomoglyscie mi to jakos przyswoic i poukladac w glowie , ide pocwiczyc ! dziekuje !! : ))
Faktycznie , krótko a jak treściwie i intrygująco! Trzeba teraz poćwiczyć i nie zapomnieć, w tym natłoku różnych wskazówek, ćwiczeń i przede wszystkim nowości. Tyle tego! naprawdę się gubię i mam momentami mentlik. Chętnie wypowiedziałabym się po każdej lekcji, ale odsłuchuję w trakcie różnych zajęć domowych, nadganiając zaległości, bo praca, praca, praca. Poza tym, po niektórych chciałabym tak dużo powiedzieć, że aż nie wyobrażam sobie, jak to zgrabnie przenieść na ekran. Podziwiam Was za elokwencję i takie swobodne operowanie ładną, czytelną polszczyzną. I ta dykcja, tembr głosu. Nie wspominając o wiedzy. Jesteście niesamowite! :)
Bardzo dziękujemy. Pamiętaj, że i tak będziesz wracać do niektórych materiałów. I też o tym, że to nie wyścig tylko proces w którym pewne kwestie zachodzą wolniej, a inne szybciej. Wszystko w swoim czasie :)
Ela
16 sierpnia 2021 18:10
Ten odcinek dużo mi ułożył w głowie! Medytuję od pewnego czasu. Cenię medytacje prowadzone, ale jednak te moje własne, w których odsyłam myśli na chmurkach, albo tylko je obserwuję, są dla bardzo ważna i uspokajające. Jednak trudno te doświadczenia przenieść w codzienność. Pokazanie biblioteki i światła było świetne, ale ja jako to światło to strzał w dziesiątkę! Baaardzo do mnie trafiło :).
Bardzo ciekawe jest odczucie kiedy z kimś rozmawiam i nagle myślę „jego ego mówi do mojego ego”. I trochę mnie śmieszą wtedy te rozmowy.
AnnaG
25 czerwca 2022 08:29
Cos Się wydarzyło, nie wiem jak to interpretować – dzisiaj rano po przebudzeniu myślałam o wczorajszym dniu z perspektywy analizy – ze byłam spokojniejsza, szybciej świecę w coś co mnie nie trzyma przy niskich wibracjach. Myśle o świadomości, ze to ja i mi tak lekko. Dodam ze leżę w łóżku z zamkniętymi oczami, nie zasypiałam – widzę jakaś plamę która wibruje. Ale wibruje jak fala. I odłącza się z niej kawałek 1/3 całości. Taka kulka plasteliny. Czułam ze ta kulka to umysł, ego. A ta druga cześć to ja, świadomość. Dosłownie to czułam. Byłam z tym przez 2 sęk ale otworzyłam oczy bo chyba się przestraszyłam tego ze nie wiem co się dzieje. Próbowałam wrócić do tego ale nie udawało mi się. Wtedy czułam taki ciepły ucisk na głowie w jednym miejscu. I serce mi biło dużo szybciej.
Szczerze to słuchałam tego nagrania pare dni temu i wydawało mi się tak oczywiste umysł/myśli/obserwacja, że miałam wrażenie że to nie wniesie zbyt wiele do mojego życia. I wydaje mi się każdy musi „zaskoczyc” w odpowiednim dla siebie momencie. Kilka dni temu ktos bliski polecił mi mocno afirmacje na self concept przede wszystkim. Trochę mechanicznie mówiłam, gdy sobie przypomniałam natomiast zaledwie kilka dni później, budzę się rano mówię afirmacje o tym jak wyobrażam sobie /widze moje ja jestem… I jakie jest moje wyobrażenie o innych ludziach, bo wiadomo zgodnie z zasadą lustra zmiana musi zajść we mnie, nie w odbiciu. Przebudzam sie w nocy mowie… zaczyna zmieniac sie concept moj wlasny w podswiadomosci, coraz lepiej sie czuje. Uswiadamiam sobie , że tylko ja jestem kreatorem każdej sytuacji osoby i okoliczności. I wielkie AHA no tak! Jednocznie wraz afirmacjamj teraz zaczęłam zauważać myśli niewspierajace płynące z umysłu. Przykład: po co piszesz to na forum, zaraz ktos napiszę odpowiedź, podważy Twoja teorie, ich ego będzie się chciało spierać,żadać dowodów wyjaśnień, po co Ci to itp itd. Na co ja”to wszystko niewazne, nie musza sie ze mna zgadzac, wystarczy ze jednej osobie ten tekst posluży”. Taka wewnetrzna rozmowa z moim ego czyni cuda, a ego łapie się czego może, by zaistnieć. Od prostych spraw po duchowe, ale teraz ja przejmuje stery.
No i dzisiaj słucham tego filmu, i kompletnie inaczej go słyszę niż parę dni temu… widzę swiadomosc oczami wyobrazni, która widzi te myśli. Teraz wydaje się takie prawdziwe a jednocześnie oczywiste. Dziękuję za kolejna lekcje.
Najbardziej niesamowite nagranie dotychczas! Oczy mi się otworzyły! :)
:) Niech pozostaną otwarte wszystkie 3 :)
Czyje się trochę pogłubiona. Uczyłyście pracy z emocjami, ze strachem, a teraz dowiaduje się, że one nie są prawdziwe. To dlaczego uczyłyście, że one muszą przepłynąć, że musimy je poczuć ( w tym przypadku oświetlić? ) i one się przetransformują, a teraz okazuje się, że wystarczy skierować świadomość na coś innego?
:) Rozwój wielowymiarowy (jak nazwa wskazuje) ma wiele wymiarów plus, pogubienie to raczej przez to, że umysł sobie nie poradził jeszcze z paradoksem. Zatem – wyjaśniamy. Każda emocja jest prawdziwa. Trudne emocje kłamią = oddzielają Cię od Świadomości. Gdy emocja kłamie to nie równa się, że nie jest prawdziwa. Ona jest, ale to emocje Cię zwodzi (a raczej kod, który masz do tej emocji przypisany w sobie, gdy działasz z jego poziomu – reagując automatycznie). Gdy stajesz się Świadomością, możesz się do tej emocji zbliżyć (przez proces obserwacji odczuć z ciała) i zobaczyć dokładnie (właśnie przez oświetlanie), że to Twoja odpowiedzialność zaprowadzić się do rożnych obszarów np. lęku za każdym razem gdy stary kod się aktywuje. Skierowanie oświetlenia na coś innego to już kolejny krok procesu zmiany kodów. Czy to Ci rozświetliło więcej? Daj znać :)
Bardzo mi to rozjaśniło w głowie! Może wszystko za bardzo chce brać logicznie (przewaga energii męskiej 😉). Wierze, że z czasem kiedy nadejdzie pora wszystko będzie przychodzić do mnie płynniej.
Z pewnością :)
Hej Dziewczyny :) To ja sobie uświadomiłam, że od pewnego czasu właśnie tak robię :) Nawet, jak spotka mnie coś bardzo niefajnego. Doświadczę jakiś nieprzyjemnych emocji, to staram się w tym nie tkwić za długo, nie nurzać się, nie pozwolić się temu rozwinąć. Skupiam się na uczuciu, emocji, w której chcę być. Na tym, co jest naprawdę dla mnie ważne, co daje mi moc, a nie jej pozbawia. Skupiam się też na wdzięczności za to, co mam, za dobre rzeczy, jakie mają miejsce. To rzeczywiście działa. :) Ja to kontroluję. Ja wybieram, co oświetlam. :)
WOW to mnie oświeciło Dziękuję
Ćwiczę uważność, mam wolną wolę, wracam do siebie i przejmuję odpowiedzialność.
Zaopatrzę się w baterie żeby mi nie brakło światła hihihi i tez zrobię sobie reset, bo już miałam mętlik w głowie. I z cierpliwością i spokojem płynę w procesie odkrywanie siebie.
Ciężko mi trochę. Dużo tego wszystkiego do ogarnięcia. Mam problem z zarządzaniem własną energią. Po ostatnim miesiącu intensywnej pracy, kiedy weszłam na naprawdę wysoki poziom energetyczny (chyba nie byłam na niego gotowa?). Teraz przy analizie w co warto wierzyć? oraz kontemplacji śmierci, spadłam. Czuję się zmęczona, przytłoczona, nawet jakieś przeziębienie się do mnie przypałętało…
To normalny proces :) Gdy zajmujemy się dużo duchem i umysłem a ciało zostawiamy samo sobie, to ono potrzebuje nadążyć i być zaopiekowanym. Zatem, daje Ci zwyczajnie sygnały, że jest integralną częścią Ciebie. :) Zwróć uwagę na to, jak w ostatnim miesiącu się odżywiałaś, ile razy pozwalałaś sobie na odpoczynek. Czy przeziębienie nie przyszło np. przed lub w trakcie miesiączki, gdy też jest naturalne osłabienie. To wszystko wciąż jest obserwacja. Nie staraj się tego ogarniać umysłem, częściej – zdecydowanie częściej czuciem.
Wasza odpowiedź zbiegła się z moimi postanowieniami na następne 30 dni, by zmienić śniadania (zrezygnować z pszennych bułeczek) oraz odstawić cukier ;).
Dziękuję Monika
P.S. Czuję się zaopiekowana ;)
GE NIA LNE!!! <3
<3
Krótkie nagranie, ale… naprawdę dużo dające, to znaczy pozwalające zrozumieć co to znaczy obserwować, i no tak… moje ja, ja jestem to… świadomość! wow!
wuaw…. wspaniale nagranie, bardzo mi pomoze w dokonywaniu wyboru kazdym nastepnym razem , sama swiadomosc tego ze to ja oswietlam ten obszar ,ktory chce byl dla mnie aha momentem, po tym video czuje ,ze jest to latwiejsze, mozliwe i moze z czasem stanie sie bezwysilkowe , pomoglyscie mi to jakos przyswoic i poukladac w glowie , ide pocwiczyc ! dziekuje !! : ))
Super :)
Faktycznie , krótko a jak treściwie i intrygująco! Trzeba teraz poćwiczyć i nie zapomnieć, w tym natłoku różnych wskazówek, ćwiczeń i przede wszystkim nowości. Tyle tego! naprawdę się gubię i mam momentami mentlik. Chętnie wypowiedziałabym się po każdej lekcji, ale odsłuchuję w trakcie różnych zajęć domowych, nadganiając zaległości, bo praca, praca, praca. Poza tym, po niektórych chciałabym tak dużo powiedzieć, że aż nie wyobrażam sobie, jak to zgrabnie przenieść na ekran. Podziwiam Was za elokwencję i takie swobodne operowanie ładną, czytelną polszczyzną. I ta dykcja, tembr głosu. Nie wspominając o wiedzy. Jesteście niesamowite! :)
Bardzo dziękujemy. Pamiętaj, że i tak będziesz wracać do niektórych materiałów. I też o tym, że to nie wyścig tylko proces w którym pewne kwestie zachodzą wolniej, a inne szybciej. Wszystko w swoim czasie :)
Ten odcinek dużo mi ułożył w głowie! Medytuję od pewnego czasu. Cenię medytacje prowadzone, ale jednak te moje własne, w których odsyłam myśli na chmurkach, albo tylko je obserwuję, są dla bardzo ważna i uspokajające. Jednak trudno te doświadczenia przenieść w codzienność. Pokazanie biblioteki i światła było świetne, ale ja jako to światło to strzał w dziesiątkę! Baaardzo do mnie trafiło :).
Super:)
Bardzo ciekawe jest odczucie kiedy z kimś rozmawiam i nagle myślę „jego ego mówi do mojego ego”. I trochę mnie śmieszą wtedy te rozmowy.
Cos Się wydarzyło, nie wiem jak to interpretować – dzisiaj rano po przebudzeniu myślałam o wczorajszym dniu z perspektywy analizy – ze byłam spokojniejsza, szybciej świecę w coś co mnie nie trzyma przy niskich wibracjach. Myśle o świadomości, ze to ja i mi tak lekko. Dodam ze leżę w łóżku z zamkniętymi oczami, nie zasypiałam – widzę jakaś plamę która wibruje. Ale wibruje jak fala. I odłącza się z niej kawałek 1/3 całości. Taka kulka plasteliny. Czułam ze ta kulka to umysł, ego. A ta druga cześć to ja, świadomość. Dosłownie to czułam. Byłam z tym przez 2 sęk ale otworzyłam oczy bo chyba się przestraszyłam tego ze nie wiem co się dzieje. Próbowałam wrócić do tego ale nie udawało mi się. Wtedy czułam taki ciepły ucisk na głowie w jednym miejscu. I serce mi biło dużo szybciej.
Piękne doświadczenie :)
Szczerze to słuchałam tego nagrania pare dni temu i wydawało mi się tak oczywiste umysł/myśli/obserwacja, że miałam wrażenie że to nie wniesie zbyt wiele do mojego życia. I wydaje mi się każdy musi „zaskoczyc” w odpowiednim dla siebie momencie. Kilka dni temu ktos bliski polecił mi mocno afirmacje na self concept przede wszystkim. Trochę mechanicznie mówiłam, gdy sobie przypomniałam natomiast zaledwie kilka dni później, budzę się rano mówię afirmacje o tym jak wyobrażam sobie /widze moje ja jestem… I jakie jest moje wyobrażenie o innych ludziach, bo wiadomo zgodnie z zasadą lustra zmiana musi zajść we mnie, nie w odbiciu. Przebudzam sie w nocy mowie… zaczyna zmieniac sie concept moj wlasny w podswiadomosci, coraz lepiej sie czuje. Uswiadamiam sobie , że tylko ja jestem kreatorem każdej sytuacji osoby i okoliczności. I wielkie AHA no tak! Jednocznie wraz afirmacjamj teraz zaczęłam zauważać myśli niewspierajace płynące z umysłu. Przykład: po co piszesz to na forum, zaraz ktos napiszę odpowiedź, podważy Twoja teorie, ich ego będzie się chciało spierać,żadać dowodów wyjaśnień, po co Ci to itp itd. Na co ja”to wszystko niewazne, nie musza sie ze mna zgadzac, wystarczy ze jednej osobie ten tekst posluży”. Taka wewnetrzna rozmowa z moim ego czyni cuda, a ego łapie się czego może, by zaistnieć. Od prostych spraw po duchowe, ale teraz ja przejmuje stery.
No i dzisiaj słucham tego filmu, i kompletnie inaczej go słyszę niż parę dni temu… widzę swiadomosc oczami wyobrazni, która widzi te myśli. Teraz wydaje się takie prawdziwe a jednocześnie oczywiste. Dziękuję za kolejna lekcje.
No pięknie ten proces przechodzi :) Kiedy mamy gotowość – widzimy inną perspektywę. Która z resztą może się zmieniać wiele razy.