Hej Magda, fajnie że jesteś! Widziałyśmy Twoje poprzednie komentarze, ale odpowiemy tutaj tak zbiorczo. Nie wiem, czy to wystarczająco wybrzmiało w video z ćwiczeniem, ale tak naprawdę najbardziej chodzi o to, aby dać sobie czas na jego relizację, chodzić z pytaniem do siebie „co czyni mnie dobrym człowiekiem” i tę listę uzupełniać w miarę upływu czasu. Niektórym to zajmie 3 dni, innym 3 tygodnie. I dobrze. Jesteśmy w procesie uważności, zatem nie spiesz się, daj sobie czułość, bliskość i przede wszystkim przystań, kontempluj nad tym pytaniem i pozwól, aby odpowiedzi same Ci się ujawniały. Nie staraj się tego robić jak na sprawdzianie :)
Dużo cierpliwości życzymy!
Renata Broczkowska
13 października 2020 18:17
Piękne doświadczenie dla mnie.. bardzo dziękuję.. jak tylko usiadłam do wypełnienia przestrzeni do zapisania, to słowa same mi płynęły, jedna sfera po drugiej.. poza sferą relacji z pieniędzmi!:-) Z lekkością i z pewnością wypełniłam pozostałe trzy sfery.. a ta jedna.. pusta. Przyszło do mnie zaledwie kilka aspektów i.. cisza. Dałam sobie prawo do bycia w tym uważnym odkrywaniu siebie. To, co mnie zatrzymało w zadziwieniu, to fakt, że nie poczułam, nie odnalazłam w sobie w tej sferze sytuacji czy działania określającego mnie jako złego człowieka. To odbieram jako mój własny, osobisty sukces:-) Ta zgoda na mnie, taka jaką jestem teraz i w miejscu, w którym jestem teraz.. w kontekście tej sfery relacji z pieniędzmi. I jak uświadomiłam sobie te moje miejsce, to treść po treści odkryłam wiele aspektów mnie jako dobrego człowieka w tej sferze – 30!:-).
Nie jestem idealna – co jest świetnie dobre:-), jestem po prostu prawdziwa.
Mam zrozumienie i rozpoznanie: to jest ten temat, ten moment w moim życiu, który potrzebuje ode mnie zaopiekowania, ja potrzebuje być zaopiekowaną..stąd mój udział W Źródle.. bo teraz ja potrzebuję pomocy od Mądrego Świata ..od Was:-), ja potrzebuję jeszcze inaczej (niż do tej pory) podejść, odkryć aby uzdrowić to, co jest zablokowane.
Nie jest teraz dla mnie ważne czy uzdrawianie i scalanie się zajmie mi kilka czy kilkanaście tygodni.. być może będzie to dłużej, a być może krócej. Ważne jest, że jestem całą sobą przy sobie, że jestem tak mocno i bardzo dla siebie, z wdzięcznością dla siebie i z uważnością na siebie.
A te zapisane treści to dla mnie jest PRAWDZIWE COŚ:-)
Dziękuję Dziewczyny:-)
Wow, ale fajnie. Jeśli masz czas i ochotę, podziel się tutaj z innymi tym, co wpisałaś. Kilka przykładów dla różnych sfer, bo widziałyśmy, że niektóre osoby mają wyzwania z tym, co wpisać. To by im pewnie pomogło spojrzeć na siebie z innej strony.
Już odpisuję, z kilkudniowym przesunięciem, ale z pełną zgodą:-)
Pozwolę sobie wpisać kilka własnych treści, może Ktoś z Grupy zechce skorzystać według samej/samego siebie:-)
Strefa relacji ze Sobą: lubię siebie i jestem dla siebie ważna; codziennie uczę się siebie z czułością i łaskawością; jestem dla siebie dobra, współczująca i troskliwa; dbam o siebie tak, jakie mam zasoby na wszystkich poziomach; daję sobie przestrzeń na odkrywanie siebie i świata, słucham siebie; dba o równowagę w dawaniu i w braniu; mam prawo do błędu i do niewiedzy, do pytań i podważania, do poszukiwania; nic nie muszę, ale zaskakująco wiele mogę; lubię się śmiać, tańczyć i długie rozmowy z Przyjaciółmi, dbam aby sobie to zapewnić; cenię swoją narrację ze światem, wspieram siebie w tej narracji; wybieram bycie prawdziwą, nie perfekcyjną; budzę się z intencją co dobrego mogę czerpać od świata i co ja mogę dedykować światu, idę spać z wdzięcznością za wszystko, czego doświadczyłam; nieustannie otwieram oczy i uszy na magię i dobrodzianie się;
Strefa Relacji z Innymi: jestem prawdziwie Przyjaciółką, niezmiernie ważne jest dla mnie pielęgnowanie Przyjaźni; słucham Innych i tworzę przestrzeń dla Innych; kreuję relację z Innymi, tak jak sama ze sobą; w drugim człowieku szukam najpierw dobra, dopiero w drugiej kolejności tego, co jest raną do uleczenia; z radością cieszę się sukcesami Innych, wspieram moich Przyjaciół i Znajomych w Ich wzrastaniu i podnoszę podczas upadku, jeśli tego potrzebują; szanuję prawo innych do własnej wypowiedzi i własnej perspektywy; nie potrzebuję mieć racji – potrzebuję wymiany myśli, odczuć i doświadczeń; dbając o czystość własnej intencji, dbam o czystość relacji z innymi; nie mam oczekiwań względem Innych, przyjmuję ludzi takimi, jacy są;
Strefa Relacji z Pieniędzmi i Biznesem: doceniam to, co mam ; z wdzięcznością wydaję i z wdzięcznością przyjmuję; nie porównuję się z innymi (już nie;-) kilka lat temu to był mój duży temat); przyjmuję energię pieniędzy na równi z energią dobra, serdeczności i wdzięczności; jestem w stanie spokoju i zaufania w doświadczania obfitości; nieustannie doświadczam tej obfitości, choć nie w takim charakterze w jakim chciałoby ego; nauczyłam się już, że zawsze mam tyle, ile prawdziwie potrzebuję, a nie tyle, ile wydaje mi się że chcę; to ja nadaję znaczenie finansom, to nie stan finansowy znaczy o mnie; jestem w otwartości na przyjęcie najlepszych rozwiązań, wcale nie tych, które wydają się możliwe;
Strefa relacji ze Zdrowiem: dbam o siebie z miłością; jestem ważna dla siebie; słucham swojego ciała, bowiem bardzo lubię moje ciało takie jakie jest; wyrażam wdzięczność mojemu ciału poprzez równowagę pomiędzy pracą i odpoczynkiem, zdrowe odżywanie się, dbanie o sen i masaże (codziennie sama robię sobie masaż twarzy, głowy i stóp); dbam o zdrowe relacje ze światem i z Innymi, z otwartością uczę się jak je budować i jak okrywać; daję sobie prawo do odczuwania każdej emocji, sprawdzam tylko jakie nadaję im znaczenie; przykładam wagę do tego czego i Kogo słucham, bowiem w dużym zakresie jestem tym, czym są moje myśli, intencje i działania, więc nieustannie dokonuję wyboru tych myśli, intencji i działań; mam pełne prawo do wyrażenia braku zgody, jeśli tak czuję; nie potrzebuję być uczestnikiem wszędzie i w każdym zdarzeniu; potrzebuję codziennych spacerów w naturze, bycia w ciszy i w bliskości ze sobą, oto bardzo dbam; przyjmuję całą sobą, że każde doświadczenie jest dla mojego dobra, choć nie każde jest łatwe, lekkie i przyjemne; biorę pełną odpowiedzialność za swoje myśli, słowa i działania, w ten sposób jestem wolna od oczekiwań względem innych;
praktykuję Słowiańską Gimnastykę Kobiet i medytacje aktywne;
kocham gotować i karmić:-)
To są niektóre z moich odkryć w tym ćwiczeniu, tak mi się samo utworzyło, nie wiem czy te treści są na temat, ale na teraz mam prawo nie wiedzieć. Jest tak, jak się pojawiło, więc tak na ten moment jest w pełni moje i za to bardzo dziękuję.
Wow… No to jesteś daleko, pod każdym względem.
Mam nadzieję, że ja również kiedyś dojdę do takiego momentu, że będę mogła tyle o sobie napisać.
Tymczasem daje sobie czas😊
Pozdrawiam ciepło 🤗
Dobry wieczór:-)
hej Justyna:-)..jestem tutaj-) i nie czuję się lepszą ani mądrzejsza, ani bardziej niż.. od Ciebie czy od Kogokolwiek.. po prostu mamy inne swoje osobiste historie.. Popatrz proszę, ja też jestem w Grupie, w Źródle.. też mam swoje Tematy do uwolnienia i do uzdrowienia.. jak Każda i Każdy z Nas.. też popełniam błędy, czegoś nie widzę lub nie nie słyszę.. i to jest absolutnie właściwe:-) Po to jestem między innymi TUTAJ:-)
To „głowa” tak gada.. analizuje.. kategoryzuje (przynajmniej ja tak miałam;-)) , więc zaczęłam często wysyłać „tę głowę” na spacer. na kawę ,na lody.. po prostu umawiałam się z moim cudownym Umysłem, że na ten dany moment bardzo ale to bardzo go doceniam.. ale.. pozwalam Mu odejść.. i wsłuchiwałam się w siebie, zadając sobie pytania:
Jaka część mnie teraz ma potrzebę porównywać się z…?
Jak wygląda i ile ma lat?
(ja dziecko? Ja Nastolatka? Ja Dorosła, Ja …)
3 Co mi to robi?
4.I co ja na to?
I na miarę swoich zasobów (nawet jak ta głowa pohukiwała i gadała nadal) to szukałam w sobie odpowiedzi.. czasem było mi z tym trudniej, a czasem łatwiej.. wiesz co mi pomogło najbardziej?
Że nic nie muszę i mogę nie wiedzieć:-)
A byłam „nieuleczalną perfekcjonistką”, taką która wszystko musi i nie może nie wiedzieć, no bo jak to ..żebym ja;-)
I jeszcze tworzenie w sobie przestrzeni na spokojny oddech z przyzwoleniem, że w tej danej chwili jest moje 100% siebie samej.. ani mniej ani więcej.. że w następnej chwili będzie to już inne 100% mnie.. więc.. pytałam i przyglądałam się temu, co słyszę w sobie..
Tak (między innymi) uczyłam się rozumieć siebie:-)
Chyba najbardziej pytania: co mi to robi?
(każde odczucie i każde doświadczenie) i…
co ja na to?
(bo to ja nadaję znaczenie, wszystko i wszędzie jest naprawdę neutralne, w co „głowie” było trudno uwierzyć;-))
przez dobre kilka lat były dla mnie wewnętrznym drogowskazem..
Może zechcesz z nich skorzystać? To Twój wybór.. i cokolwiek wybierzesz.. jest Twoje:-) a Ty to naprawdę KTOŚ:-):-)
Serdeczności cieplutkie wysyłam Tobie:-)
I Nam Wszystkim też:-)
Hmmm mi się na początku zlały w jedność „zdrowie, relacja z ciałem” z „relacja ze sobą”. Zadałam sobie pytanie co to jest relacja ze sobą i przyszło, że to te aspekty potrzeb emocjonalnych. Czy ja dobrze to rozumię? proszę o jakies nakierowanie :)
Hej! Fajne pytanie. Dosłownie w 2 tygodniu w video mówimy o tym, że każdy z uczestników zobaczy, że wszystkie sfery są ze sobą powiązane i też ta kolejność nie jest przypadkowa, dlatego ciało jest obok relacji ze sobą i korelują. Bo tak jak piszesz, relacja ze sobą to aspekty potrzeb emocjonalnych a ciało to zdolność czytania odczuć i przesłań płynących z jego naturalnej mądrości.
Ja zauważyłam, że te dwa aspekty bardzo silnie się przenikają, a nawet relacja z innymi z relacją ze sobą i z ciałem. Podam przykład banalny: spacer – dbam o ciało, ale także o ducha i bycie ze sobą, z przyrodą, mogę iść na niego z rodziną, a do tego odpocząć, by lepiej płynęło w finansach.
u mnie soe się rzeczy powtarzają w tych sferach, ale jakby w innych kontekstach.
Barbara Pioch
16 października 2020 21:51
Ugruntowanie- bardzo mi się to określenie podoba! Dokładnie opisuje to co czuje podczas spaceru w lesie, czy wspinaczce w górach i w ogóle kontakcie z naturą. Taki spokój w którym wszystko stopniowo staje się przejrzyste i wraca na swoje miejsce i daje moc do działania. I chyba ta forma ugruntowania do mnie najbardziej przemawia.
Co do warzyw to do tej pory nigdy ich z taką intencją nie spożywałam:) jestem ciekawa doświadczen.
Co do ćwiczeń to nawet się odrobinę zdziwilam, że tak łatwo mi się pisze, aż do tematu finansów. Jak na dzień dzisiejszy udało mi się znaleźć 13 rzeczy, ale myślę że w trakcie dalszego rozwoju będą dochodzić kolejne i kolejne :) A niektóre rzeczy występują u mnie w kilku tematach, bo przecież niekiedy coś wspiera duszę, a dzięki temu zyskuje nasze ciało i vice versa. Tak przynajmniej ja to czuje:)
Tak, dokładnie – wszystkie sfery są ze sobą połączone i też ta kolejność tutaj nie jest przypadkowa. Cieszę się, że masz takie doświadczenia z ćwiczeniem. Uściski wirtualne! Honia
Monika M
17 października 2020 12:05
Ćwiczenie uświadamiające mi dużo. Sfera relacji ze sobą – przynosząca najwięcej trudności, ale zarówno ta część, która mnie czyni dobrym człowiekiem, jak i złym. Nie zbudowałam ze sobą żadnej relacji. Zaskakujące. Otwierające oczy.
Cieszymy się, że doszłaś do takich wniosków. Daj sobie czas na to ćwiczenie, wracaj do niego, buduj tę relację, aby była jeszcze trwalsza <3
Agnieszka Mieszczak
17 października 2020 14:02
Tego typu ćwiczenia to dla mnie zawsze orka na ugorze. Z roku na rok jest jednak lepiej. I niezmiennie zdumiewa mnie to jak bardzo wpojono nam, że mówienie o swoich jasnych stronach jest niewłaściwe. W ramach przełamania tego absurdu przeklejam 20 rzeczy, które znalazłam u siebie w jednej sferze: Relacja z innymi
1. Inspiruję innych
2. Jestem tolerancyjna
3. Jestem otwarta
4. Akceptuję ludzi i ich historie
5. Wzbudzam zaufanie
6. Potrafię wysłuchać bez oceniania
7. Nie udzielam „łatwych” i naiwnych porad
8. Jestem troskliwą mamą
9. Jestem wyrozumiałą mamą
10. Pozwalam moim dzieciom być sobą
11. Odkrywam z dziećmi świat na nowo
12. Lubię rozmawiać z moimi dziećmi
13. Pozwalam sobie i innym być dziaciakiem
14. Poprawiłam relację z rodzicami
15. Nauczyłam się stawiać zdrowe granice
16. Znajomi i przyjaciele mogą się u mnie spokojnie wypłakać
17. Wprowadzam odrobinę szaleństwa
18. Mam poczucie humoru
19. Szanuję zwięrzęta ( i je kocham)
20. Szanuję przyrodę
Wiele z tych rzeczy to efekt ciężkiej pracy nad sobą, część zawsze przychodziła mi naturalnie.
Jeśli chodzi o ugruntowanie to mi zawsze pomaga położenie się na nagrzanej słońcem ziemi. Obecnie, gdy aura nie sprzyja to znoszę do domu drewno na opał, rozpalam kominek i patrzę przez 20 min. w ogień. Nawet nie medytuję tylko po prostu patrzę. Bardziej atawistycznie się nie da – ale mi bardzo pomaga.
HAhah, nasze początki to też było dużo buntu dla takich ćwiczeń i szły często z poziomu umysłu. Najważniejsze, to pozwolić sobie odczuć w sercu to, co przechodzi przed rękę. Fajne te Twoje sposoby na ugruntowywanie się. I ta lista – dziękujemy, że się podzieliłaś, bo na pewno da też wielu innym osobom do myślenia o ich relacji ze sobą!
Dziękuję za Twoją listę i przypomnienie o pewnych kwestiach :)
mari_mari
20 października 2020 08:33
Cześć!
Nie łatwe zadanie, pierwszy odruch jaki we mnie wywołało, to dobrze spisać się na sprawdzianie :D Dałam temu dwa dni. A jak usiadłam po raz kolejny do zeszytu, to od ręki wypisałam kilka rzeczy (moich cech, zdolności czy emocji) w rubrykę finansów o dziwo. A zaraz za moment okazało się, że te same rzeczy wpisuję do pozostałych rubryk. Krzepiące odkrycie! Te same rzeczy zaczęły pojawiać się w kilku obszarach. Nie zdawałam sobie z tego sprawy dotychczas. Dziękuję. Budujące.
Bardzo ciekawe ćwiczenie, 4 sfery osobno a jednak razem. Dzisiaj nie miałam już z tym problemu. Jednak pamiętam jak znajoma ponad 3 lata temu, gdy ja zalewałam się łzami z powodu „ogólnej beznadziejności życia”, wyjęła kartkę papieru i długopis. Chciała bym napisała na swój temat 10 dobrych rzeczy, moim małych sukcesów. Siedziałyśmy tak ponad 2 godziny, ja wciąż płacząc. Ledwo wypisałam parę rzeczy a i tak nie wierzyłam z serca, że to prawda na mój temat.
Do 10 rzeczy dobrnęłam jakoś w domu. Dodatkowo miałam uzupełnić do 20 i nosić te zapiski w kalendarzu/torbie….przy sobie i zaglądać do kartki jak najczęściej się da.
Gdy patrzę na to z dzisiejszej perspektywy, widzę, jak niesamowita zmiana może nastąpić w życiu każdego człowieka. I wiem, że nastąpi, jeśli tylko tego chcemy.
Cudownie czytać o takich zmianach. Tak potrzebujemy dać sobie przestrzeń, akceptację i działać <3
Eliza Krzywanska
9 listopada 2020 23:28
To ćwiczenie pokazuje mi jak wiele pracy wykonałam na przestrzeni ostatnich lat. Nie mam zupełnie poczucia, że mogłabym być złym człowiekiem to sformułowanie jest oddalone ode mnie o lata świetlne.
Moją intencją na ten tydzień jest przyglądanie się swoim emocję z wielką uwagę.
Podzielę się moją historia troszkę.
Już tam napominałam wcześniej o związku i tym, że jest mi trudno ogarnąć emocje i może przekonania, które są z tym związane. Ta relacja to jedyny zapalnik moich emocji i jest to dla mnie dziwne, bo w innych sferach jestem całkowicie spokojna choć pojawiają się burze np. w kwestii finansów, ale ja wierze, że uniwersum ma dla mnie wszystko co potrzebuje i sprawy rozwałkują się bardzo szybko, tu dzieje się magia.
Więc, aby móc ogarnąć emocje związane z relacją wprowadziłam tzw. Cisze na łączach tel, net aby nie rozpraszało mnie i kopię aby odkryć co naprawdę jest ważne dla mnie.
Czuje ogromny mur energetyczny, którym on się otacza i nie widzę sensu próby pokonywania go dłużej.
Widzę, że poza naszymi chwilami on mnie nie widzi i boi się panicznie wszelkich moich problemów, i jest na nie zamknięty.
Czuje, że nie zostawię się więcej, że jestem w końcu w miejscu, gdzie jestem dla siebie najważniejsza.
Kopiąc w moich przekonaniach odkryłam, że sam seks i powiązana z nim piękne chwile choć są niewyobrażalne to nie zaspakajają mojej potrzeby, przynależności i widzenia się nawzajem, bez widzenia nie ma wspólnoty i zaufania. Bez tego nie mogę z nim dzielić małych sukcesów ani trudnych chwil.
Wspólnota i zaufanie są dla mnie ogromnie ważne, aby rozwijać skrzydła i marzyć. Wiem, że to jest bardzo górnolotne. Ale godząc się na to co jest, zostawiam siebie i nie daje sobie szansy na pełnie.
Dwa dni na razie trwa moja cisza i moje emocje się wyciszają, dziś miałam ogrom pięknej energii wdzięczności i spokoju. Moja cisza będzie trwać tak długo aż poczuje 100% przekonania.
Dzięki za Wasz wkład <3
I jak się masz z tym dziś lub gdy czytasz nasze pytanie? Co się zmieniło? Wiesz, tak czytałyśmy, gdy piszesz o partnerze – i widzimy między wierszami, że trochę go usparwiedliwiasz. Tylko, że to się tak dzieje, że aby ktoś zobaczył drugiego człowieka, to w pierwszej kolejności najpierw musi zobaczyć siebie. Jeśli nie widzi siebie, nieważne jakie szpagaty będziesz robić… Rozumiesz?
Tak absolutnie zgadzam się z Wami.
I choć To boli mnie, bo ja bym chciała tego związku, ale jak staje w prawdzie przed sam sobą to wiem, że nie takiego związku chcę i że dopóki będę właśnie robić te szpagaty to odbieram sobie szanse na otwarcie na nowe, na pełne.
Dziękuję bardzo, że mi odpisałyście było to dla mnie bardzo ważne.
Zrozumiałam, że dopóki tłumaczę sobie coś, przekonuję w umyśle znajdując powody, na słuszność moich decyzji, to znaczy, że to nie to co pragnie moja dusza, to strach przed stratą, albo nowym, a ja sobie tu co dzień muszę tłumaczyć, zastanawiając się czy potrafię być tylko kochanką i raz na jakiś czas spędzać miło czas. Nie, nie potrafię i dlatego cały czas dialogi w głowie. Ale ten czas ciszy pomógł mi, dojrzałam, że to nie są cudze przekonania wryte w moja głowie, że związek to dla mnie coś więcej. To celebracja chwil codziennego życia w pełnym zaufaniu i obecności.
A teraz odpisze na wasze pytanie odnośnie kampanii reklamowych na mojej stronie. Moje kampanie to były chaotyczne próby bez świadomego planu, poległam na ilości technicznych rzeczy, które trzeba było zrobić aby to wszystko działo się bardziej automatycznie i w rezultacie zabrakło mi pieniędzy na kolejnych nieskutecznych fachowców, nie dobrałam właściwie ludzi.
Zastanawiam się jaki jest kosz pracy mentoringowej z Wami. Czy możecie mi odpowiedzieć na to w prywatnej wiadomości.
Lucy
25 listopada 2020 15:24
Strasznie trudne ćwiczenie….Dałam sobie kilka dni na stworzenie listy i nadal jest w każdej ze sfer tylko po kilka punktów…Jestem sama tym zażenowana, bo temat akceptacji i doceniania siebie z racji mojego zawodu przewinął się w moje pracy nad sobą już ile razy i myślałam, że mam już to jakoś za sobą. A tu wykładam się na tak (pozornie) prostym ćwiczeniu.
Patrzę na tę swoją krótką listę ( oczywiście będę ją uzupełniać, jak się da) i samej przed sobą jest mi siebie żal, tym bardziej, że jak czytam to co już napisałam , w głowie pojawiają się argumenty, aby te dobre zdania obalić. Mój Pan Krytyk wewnętrzny dobrze pilnuje swojej pozycji.
Oczywiście o wiele łatwiej znaleźć zdania, dlaczego jestem złym człowiekiem, a dokładniej mało wartościowym człowiekiem na tle innych. Próby obalania tych myśli kończą się na wygenerowaniu po kilu argumentów do każdego pomysłu dlaczego się w tym mylę, jakieś błędne kolo.
Zastanawiam się jak ja w ogóle osiągnęłam tak wiele rzeczy w życiu (bo umiem to o sobie powiedzieć) z takimi myślami w głowie i jak inaczej można mieć gdy się na okrągło nie krytykuje samego siebie. Niewyobrażalny stan, a tak bardzo przeze mnie pożądany…
A jeśli chodzi o ugruntowywanie się, od jakiegoś czasu robię to na szereg różnych sposobów. Najbardziej jednak skuteczne jest chodzenie boso po ziemi, nawet gdy jest ona już przymrożona jesiennymi przymrozkami tak jak dziś. W duchu się wówczas uśmiecham do tego co zawsze słyszałam,że to najkrótsza droga do przeziębienia się, hm, no to u mnie jakoś nie :) Moja wewnętrzna przekora to chyba coś co mnie od zawsze ratuje .
Tak, wiemy, że trudne. Za to, ile potem jest punktów odniesienia, gdy wewnętrzny krytyk daje nam popalić :) Nie katuj się, zerknij na inne komentarze tutaj i zobacz, jakie są propozycje. Też nie bądź dla siebie surowym nauczycielem i nie wchodź w rolę wzorowej uczennicy. Niech ta lista ewoluuje z czasem :)
Sylwia
25 listopada 2020 15:57
Witajcie kochani 💗. To że tutaj pisze to już jest duży postęp dla mnie . W moim życiu trochę się zagalopowałam i pogubiłam . Ujawniło się to właśnie bardzo teraz , w kryzysie zwiazanym z pandemią . Jestem tutaj ponieważ chciałam uporządkować swoje myśli . Podziwiam was jak pięknie umiecie się tutaj wyrażać , ja od zawsze mam z tym problem . Piękne pisanie jest moim wyzwaniem (wiec wybaczcie 😊). Jestem tu bardzo krótko , ale już widzę pozytywne zmiany . Moja główną intencją jest zaopiekowanie się sobą wewnętrznie . Zaczynam zwracać uwagę na swoje odczucia i jestem zaskoczona jakie daje mi to poczucie zadowolenia i zrozumienia . Wczoraj bylam na 3 godzinnym spacerze nad morzem w słońcu . Czułam ogromną wdzięczność za ten czas . Dzisiaj siadam do ćwiczenia i już czuje ze mi pomoże . Pozdrawiam i życzę wam pięknego dnia 😘
Hej Sylwia. Jeśli chcesz podzielić się, na czym polega to „zagalopowanie się” to zapraszamy. Jesteśmy tutaj też po to. Może to pozwoli zrzucic jakiś balast, przynajmniej częściowo. Uściski i pięknych doświadczeń w Źródle.
Katarzyna Smolka
26 listopada 2020 22:57
Hej Dziewczyny:) wlasnie podeszlam do listy i tak jak caly dzien mnie to meczylo, ze co ja wymysle w takiej ilosci, mysle ze poszlo mi calkiem fajnie. Lubie siebie:) najmniej udalo mi sie napisac w relacji z pieniedzmi, ale generalnie to calkiem poplynelam jak na raz…
Moze jeszcze uda sie cos dopisac do listy w przeciagu kilku dni. Ciekawe, podsumowujace cwiczenie;) a jesli chodzi o ta liste z punktu b, co nalezy zrobic z tymi przemysleniami jako czyniace zlym czlowiekiem? Pozdrawiam:)
Hej fajnie. Wiesz co w ćwiczeniu jest napisane co z tym zrobić.
„A obok tych sytuacji, napisz – dlaczego się mylisz.”
Pozdrawiamy
Katarzyna Smolka
26 listopada 2020 23:04
Jesli chodzi o ugruntowywanie sie, codziennie rano plywam w oceanie i spaceruje po plazy. Staram sie spedzac tam poranki, bo one mnie pieknie laduja na caly dzien. Spotkanie z natura, podziwianie boskiego stworzenia i praktykowanie wdziecznosci to moje sposoby na ugruntowywanie sie.
Dla mnie ugruntowanie daje joga. Najpierw ćwiczyłam po to żeby wyleczyć mięsnie brzucha po porodach ale teraz dla mnie to forma medytacji. Skupiam się na stopach wtedy najbardziej.
Tak, joga też jest świetna. Czy to nie cudowne, że jest tyle dostępnych form i każdy może wybrać tę która na dany moment dla niego działa <3
Agnieszka Wojciechowska
28 listopada 2020 22:20
Nie było to dla mnie łatwe ćwiczenie. W trzech relacjach – relacji ze sobą,
– relacji z innymi, w zdrowiu i relacji z ciałem rzeczywiście wiele się pokrywało.
Ale niestety w finansach na tą chwilę mam totalną pustkę, wypisałam tylko kilka i na tym koniec. Zostawiam sobie to ćwiczenie, mam nadzieję, że z czasem uzupełnię;)
Hej Agnieszka,
Dobrze, że dajesz sobie tę przestrzeń. Czasem coś puszcza trochę później i wtedy warto jest wrócić do ćwiczenia. Na pewno proces już się rozpoczął :)
Mika
30 listopada 2020 14:26
Jestem w trakcie ćw. Bardzo trudne. Jak na razie więcej umiem znaleźć przykł w relacjach z innymi niż ze sobą. Ale tak właśnie było- inni ważniejsi niż ja. Wyzwanie ogromne. Finanse- cóż, tu leżę :( … Zdrowie i ciało – odkrywam ciągle nowe :)
O to chodzi właśnie, aby dać sobie czas na odkrywanie. Z pewnością w pierwszych miesiącach też przy tym odkrywaniu wiele wyjdzie. :) Dopisuj na bieżąco <3
Edyta Sztejnwald
1 grudnia 2020 09:10
Witam
Podchodząc do tego zadania nie wiedziałam jak się do tego zabrać. Weszłam na forum po wskazówki. Siadając do tego zadania miałam w głowie co ja napiszę w relacji ze sobą, mam więcej w relacji z innymi. No i zaczęłam wypisywać. Ku mojemu zdziwieniu więcej wypisałam do relacji ze sobą niż do relacji z innymi. Pojawił się uśmiech i łzy szczęścia. Uświadomiłam sobie jak JA już dużo dla SIEBIE zrobiłam. Z wielką przyjemnością będę wracać do tego zadania i dopisywać.
Ja od niespełna roku stosuję praktykę Wdzięczności i Hooponopono
Super, dopisuj na bieżąco :) Fajnie, że takie piękne emocje się pojawiły, bo będą Ci służyły do dalszych ćwiczeń i wracania do tego ugruntowania :) Znamy hooponopono, kiedyś często stosowałyśmy, ale potem nastał taki czas, że wiele praktyk po prostu złączyły nam się w jedno i doświadczyłyśmy, że wiele z nich to tylko po prostu nazwy pod tą samą postacią :) Niemniej – to ważne, że działa :)
Wiola
11 grudnia 2020 23:11
No nie umiem :/ Podchodziłam kilka razy do tego ćwiczenia i uzbierałam w sumie 23 punkty… A gdzie 200?! hi hi
No nic, będę wracać, może za którymś razem coś puści.
Pamiętaj, że to proces. Jak trzymało X lat, to nie puści w tydzień :) Choć czasem się zdarza. Ćwiczenia są też wielowymiarowe i chodzi o to, żeby je łączyć dla różnych sfer. Na pewno przez cały proces kiedy wrócisz do tego zaobserwujesz zmianę :)
Monika Kolanowska
28 grudnia 2020 22:15
Najtrudniej szło mi z finansami. Pieniądze nigdy nie stanowiły dla mnie jakiejś wyjątkowej wartości. Towar luksusowy to dla mnie fajna książka, dobra kawa i spacer po lesie (najlepiej z dobrą kawą w termosie) teraz kiedy myślę o własnej firmie czuję, że dużo nauki przede mną.
Fajne dobra luksusowe :) Wiesz dla każdego ta energia pieniądza ma inne znaczenie i co innego z niego wyraża i to jeszcze na różnych etapach rozwoju się zmienia. Najbardziej chodzi o to, żeby korzystać ze swojego potencjału i też korzystać z obfitości, która jest w nas :)
Urszula
29 grudnia 2020 23:25
Powiem, że trudno mi wyjsc poza 6 punktów z każdą ze sfer. A najgorzej jest w zdrowiu i reakcji z ciałem. Nie mam żadnego punktu. Moje ciało jest zaniedbane, grube, chorowite. Ledwo co zipie. Zabijam się jedzeniem. Przeraża mnie co zrobilam ze swoim cialem. Nawet nie moge powiedzieć że je nienawidzę. Po prostu mnie nie interesuję. Stało mi się obce. Nie zależy mi na nim zeby jakoś nawet wyglądało.
Karmie synka juz ponad 2 lata wiec przynajmniej jest użyteczne.
Ogolnie bardzo trudne ćwiczenie. Czasami sie zastanawiam czy tak naprawde je rozumiem.
Hej :)
Pozwól sobie coraz bardziej czuć, a nie rozumieć wtedy głos wewnętrzny Cię pokieruje. Jest 6 na teraz super :) Tu nie ma konkursów, każdy robi dla siebie i w swoim rytmie.
Jeśli chodzi o ciało i zdrowie to cóż, każdy ma taką zaniedbaną sferę ;)
Na sam początek zacznij okazywać sobie miłość, nie z poziomu fizycznego tylko takiego emocjonalno-mentalnego. Bądź dla siebie dobra i tym kieruj się przy wyborach np. tego po co sięgasz do jedzenia. Ale jeśli zdarzy Ci się, że sięgniesz po coś typu chipsy, to sobie tego nie wyrzucaj, tylko podejdź z miłością. Poobserwuj z czym to jedzenie Ci się łączy i kiedy najczęściej zabijasz ciało jedzeniem? Za co się karzesz, zabijasz w ten sposób? BO to jest podświadome. Na pewno z czasem tutaj w Źródle – znajdziesz.
A i jeszcze bardzo ważne – Twoja Dusza ma to ciało po coś. Twoja Dusza,ma misję do spełnienia i to ciało jest jej przydatne w najlepszej formie ;) Stąd stwierdzenie, że ciało jest świątynią DUCHA, a nie odwrotnie. To Twój wehikuł do realizacji misji, jak o niego od dziś dbasz? <3
Grażyna K.
17 stycznia 2021 23:40
Ciężkie zadanie. 50 rzeczy…Tak ja o tym myślę, nie wiem jak inni.
1. W relacji ze sobą: lubię siebie, kocham siebie (od jakichś 3 lat), jestem dla siebie dobra, opiekuńcza, jestem uczciwa wobec siebie, troszczę się o siebie (trudne), dbam o siebie i swoją przestrzeń, słucham siebie, jestem dla siebie współczująca (tak jak o tym mówił Dalaj Lama), kiedy trzeba jestem dla siebie budująca (tak zwany kop w d…ę), jestem szczęśliwa, jestem ciekawa siebie, jestem dla siebie opiekuńcza, jestem odpowiedzialna, szanuję swoje słowo, nie biorę niczego do siebie, nie zakładam niczego z góry i robię wszystko najlepiej jak potrafię. Te cztery ostanie to od kilku miesięcy moje motto przeczytane w książce „Ścieżka miłości” Don Miguel Ruiza. Polecam
2.W relacjach z innymi: jestem szczera, nie oceniam, nie osądzam, jestem radosna, jestem tolerancyjna, jestem pomocna, ale nie wbrew sobie i innym, jestem otwarta na nowe, uczę się stawiać granice, jestem ciekawa ludzi, jestem ciekawa świata, umiem słuchać, jestem cierpliwa (nie zawsze), jestem współczująca (tak jak o tym mówił Dalaj Lama), jestem uczciwa, jestem odpowiedzialna, i tu bym mogła wpisać cztery ostatnie punkty z pierwszej sfery.
3.W finansach: lubię mieć pieniądze, lubię wydawać pieniądze, uczciwie zarabiam na swoje wydatki, lubię kupować prezenty, zaczęłam odkładać pieniądze, ale nie ciułać, kupuję ładne i zdrowe opakowanie dla ciała, nie przywiązuję się do pieniędzy (trudne), im więcej wydaję, tym więcej do mnie spływa pieniędzy (od niedawna)
4.W zdrowiu i relacji z ciałem: ćwiczę, żeby utrzymać zdrowe i ładne opakowanie dla duszy i żeby ładnie wyglądać 😁, staram się zdrowo odżywiać i uczę się wciąż co to jest zdrowe odżywianie, lubię swoje ciało, lubię spacery, lubię chodzić boso po plaży nad morzem (nad oceanem jeszcze nie byłam…ale też lubię chodzić po plaży nad oceanem 😉), lubię masaże-raz w tygodniu masaż całego ciała, obserwuję moje ciało i reaguję, jem surowe jedzenie latem w 90% a zimą w 60-70%.
To tyle mi przyszło do głowy…nawet nie spodziewałam się tak dużo.
Cześć:) Mocne jest to pierwsze ćwiczenie. Dziękuję
Uwielbiam kontakt z naturą, mimo, że kiedyś tak nie było. Jak tylko mam możliwość przytulam drzewa.
Ciekawy sposób ugruntowywania to u mnie ostatnio taniec czakr – intuicyjny. Codziennie staram się olejować olejem sezamowym, to też między innymi ugruntowuje;) Po za tym joga (kundalinii).
Sposobów jest wiele, ważne aby znaleźć coś swojego:)
Taniec intuicyjny czakr brzmi dobrze :)
Pozdrawiamy
Asia A.
11 marca 2021 22:13
Wykonuję to ćwiczenie od dwóch dni i pewnie będę jeszcze trochę nad nim chodziła ;-) Najtrudniejsze sfery to relacja ze sobą i z ciałem. To chyba u mnie największa przestrzeń do zagospodarowania. Ale nie poddaję się, obserwuję i od czasu do czasu coś tam mi się nasuwa i dopisuję. Bardzo dobre ćwiczenie.
A jeśli chodzi o ugruntowywanie się to najbardziej lubię kontakt z przyrodą. Kiedy mieszkałam w poprzednim miejscu, za domem miałam las i to była moja odskocznia. Bobrowiska, meandry niewielkiej rzeki, piękne drzewa, gdzieniegdzie ruiny i pozostałości dawnej bytności ludzkiej – to było moje miejsce, które kocham do teraz i mam wielki sentyment. Zostawiłam tam dużo siebie. Kiedy oglądam zdjęcia, czuję wielką wdzięczność za możliwość doznania tego wszystkiego. Tu nie mam swojego lasu, ciągle go szukam. Wiem, że znajdę, a jeśli nie tu, to zapewne gdzieś dalej. Las mnie wzmacnia.
Dziękuję za to, że tu trafiłam, to bardzo dobre doświadczenie :)
Nie pomyślałam o takiej formie ugruntowania ;) Ja bardzo lubię pielić co jest zawsze ogromnym zaskoczeniem dla wszystkich ;)
paulina kowalska
20 marca 2021 20:30
Fajnie, zrobiła się całkiem spora lista na otwarcie ćwiczenia, ale jeszcze będę nad nią pracować.
Natomiast chciałam się podzielić najmocniejszymi rzeczami, które do mnie przyszły:
relacja ze sobą: pozwalam sobie na słabość
relacja z innymi: po wypisaniu listy co ja robię dla innych, przyszło do mnie, że jestem przez ludzi lubiana, bardzo wspierana i dostają od nich bardzo dobrą energię
relacja z finansami: doświadczam obfitości… i temat pieniędzy właśnie czuję, że staje się dla mnie ważny w kontekście uznania go w swoim życiu, jako ważny. Ponieważ doświadczenie obfitości jest ze mną właściwie przez całe życie, to mam poczucie, że nigdy tego nie doceniałam i bagatelizowałam znaczenie pieniądza. Czuję ten temat coraz mocniej, pojawił się też przy wartościach, więc zaczynam z nim pracować
relacja z ciałem i zdrowiem: nie skupiam się na chorobie… to też dla mnie ważne, bo przez kilka lat wyszukiwałam sobie ciągle dolegliwości i tak trochę babrałam się w ciągłym „byciu chorą” i braku zdrowia. Dziś wiem jakie miałam z tego korzyści i już staram się tego nie robić. Skupiam się na zdrowiu, a dolegliwości traktuję jako sygnał od ciała, wsłuchuję się, obserwuję swój cykl. Na wyjazdy nie zabieram już ze sobą wielkiej torby leków i nie biorę ich bez potrzeby, kiedy boli głowa.
Dzięki dziewczyny! Dzięki wam siadłam do pisania (a zbierałam się do tego długo, na różnych etapach swojej drogi) i w końcu wiem co pisać. Robicie świetną robotę :)
Świetne ćwiczenie, jeszcze brakuje mi w niektórych obszarach rzeczy na liście, ale już przypomniałam sobie ile dobrego jest wokół mnie i we mnie. W dążeniu do doskonałości zapomniałam, że już jestem wystarczająca i dbam o siebie bardziej niż sobie to uświadamiam. Pewne rzeczy, które stały się już nawykami przestały być dla mnie widoczne. Dziękuję że mogłam sobie przypomnieć jak wiele dobra jest we mnie.
Na początku byłam zdziwiona z jaką łatwością usiadłam i napisałam każde z 50 rzeczy w każdej sferze – to samo płynęło. Dużo zadziało się dzięki tej obserwacji w sobie bo dzięki niej zaczęłam dostrzegać jak wiele już dokonałam, jak dużo zmieniłam na lepsze, jak świadomie kreuję piękne życie – przyszły do mnie w tym tygodniu nie miłe informacje o śmierci znajomego z młodości i o życiu niektórych z osób właśnie z młodości, z czasów kiedy „wychowywała” mnie ulica. Ich życie stoi w miejscu, albo wręcz się pogrąża. Nie śmiem porównywać się z nimi – bo wiem, że nie o to w życiu chodzi- ale pomimo chwilowego smutku wobec ich wyborów, szanuję je – raczej akceptuję i nie oceniam a jednocześnie jestem z siebie bardzo dumna, czuję się bardzo szczęśliwa, że mogłam doświadczać coraz wyższych wibracji i coraz piękniejszego życia… i czuję ogromną ekscytację do tego gzie mogę dojść, co osiągnąć i jak wielką moc kreacji mam w sobie i ona już nie drzemie – ona narasta i zwiększa zasięg i daje mi wielką radość i spokój i miłość – czuję to w ciele, w głowie w sercu – czasem napływa tak wielką falą, że aż muszę się zatrzymać i oddać tylko temu uczuciu :)
i to wszystko dlatego, że dzięki Źródle świadomie to obserwuję.
Zdałam sobie też wczoraj sprawę, że czas nie istnieje. Doświadczenia które były potrzebne nadal potrafie poczuć, lub nad nimi pracować – np sprzed lat i to znowu daje wiele możliwości :)
a propos ugruntawiania : mi dużo daje energia słoneczna – tj. nie patrzę w słońce ( no chyba że przy wschodzie czy zachodzie na chwilę), ale z zamkniętymi oczami wystawiam się na muśnięcie nim.
I drugi sposób, który odkryłam nie dawno, podczas biegania włączam playlistę z piosenkami osób , których uwielbiam i o których wiem, że mają niesamowite i cudowne życie i wyobrażam sobie, że mam przepływ ich energii twórczej :) Mega dreszcze
Kąpiel w wodzie morskiej lub himalajskiej od dawna.
Przytulanie się do drzew od ok półtorej roku,
Medytacja z wizualizacją ukorzeniania się i łączenia z energią Ziemi – też często
Docenianie swojej drogi jest jej częścią.
Wszystkie sposoby na uziemianie są dobre jeśli dla nas działają, także fajnie że się tu dzielicie bo dla każdej osoby co innego będzie rezonowało na dany moment <3
Bardzo doceniam fakt, że to forum istnieje. Jego lektura pozwala dostrzec to co wcześniej mogło być osnute mgłą.
Fakt: lepiej inspirować niż kopiować: ale podpatrywanie przyrody, dobrych wzorców sprawdza się od wieków i kwitnie w postaci wynalazków/odkryć… a przede wszystkim pozwala zmniejszyć ilość błędów, i przejść przez most doświadczeń innych suchą stopą…
Przyznam się: na tym forum znalazłem kilka wpisów które pozwoliły mi ukończyć ćwiczenie. Za tą możliwość bardzo dziękuję.
Karolina Su
31 marca 2021 11:03
Zadanie zaczęłam dziś po ponad tygodniowym noszeniu go w sercu. Nie wypisałam po 50 rzeczy w każdej sferze (raczej po 20), ale daję sobie czas na uzupełnienie tych list.
Było to dla mnie bardzo ciekawe doświadczenie, by spojrzeć na siebie w takim kontekście. Potrzebowałam takiej praktyki – do tej pory wiele teorii przez siebie przepuściłam i czuję, że czas na działanie. Dzięki dziewczyny :)
Hej! Jeśli chodzi o inne sposoby ugruntowywania się to gdzieś kiedyś usłyszałam, że chodzenie czy to na boso czy też nie w długiej spódnicy (niestety tylko dla kobiet, wybaczcie panowie) dodatkowo umacnia ten efekt połączenia z Matką Ziemią i ugruntowania.
Słyszeliście o tym? Co o tym myślicie?
Tak. To są takie sposoby znane od zarania dziejów – ogólnie kontakt z naturą/ Chodzenie na bosaka dla wszystkich, przytulanie drzew, jedzenie tego co z ziemi itd. :)
Iwona Święcicka
23 maja 2021 23:03
Odkąd pamiętam, życzliwość do drugiego człowieka. Moje motto: traktuj każdego tak,jakbyś sama chciala byc traktowana.Opiekunczosc,tolerancja,szczerosc,jesli oszukujemy siebie inni tez nas będą oszukiwać.Zawsze patrze w oczy rozmówcy,intuicja,czystość, spostrzegawczość, uwaznosc słuchania.Ogrom miłości, Kocham nature,ludzi ,zwierzeta.nauczylam sie wielu rzeczy,przez co jestem wszechstronna.Nie musze korzystać z usług fryzjerskich,kosmetyczki.Lubie gotować,. Jestem spokojna,uwielbiam przebywać sama,nigdy się nie nudzę. Moja pasja od 30 lat jest pomaganie innym,wspieranie wróżę klientom.
Z czym sobie jeszcze nie radzę. Nie potrafię wyznaczać granic,brak mi w niektórych sytuacjach stanowczości. Podejście do spraw finansowych nieco obojętne,jak mam to dobrze,a jak nie mam nie denerwuje się.Nie cenie sie wystarczająco.Jestem nazbyt ulegla
Piękna świadomość.
Pytanie czy ta życzliwość nie urasta czasem do rangi roli zbawiciela? I stąd wyzwanie z cenieniem się bo poświęcasz się w nadmiarze?
Jeśli tak to ważne aby zobaczyć co Ci to uzupełnia.
Pytanie drugie – Dlaczego potrzebujesz być uległa czy życzliwa i miła. Bycie życzliwym jest dobrze widziane i oceniane – o jesteś dobrym człowiekiem. Ale brak stawiania granic oznacza brak życzliwości dla siebie w pierwszej kolejności. Czyli traktujesz innych tak jakbyś chciała, ale nie siebie.
Ściskamy
Warto więc zacząć dawać to czego Ci trzeba najpierw sobie.
Karolina_Grabowska
5 czerwca 2021 20:55
Kochani źródlani przyjaciele 🌸😊 z wielką ciekawością czytałam wasze wpisy, gratulacje dla tych, korzy od ręki potrafili wypisać tak dużo swoich mocnych stron💪 dla mnie to zadanie nie było łatwe, jednak zauważyłam że im więcej dobrych rzeczy wypisywałam tym naturalniej przypominałam sobie kolejne. Moja lista nie jest jeszcze kompletna, ale stanowi już fasadę do kolejnych podpunktów, teraz stawiam sobie za cel obserwowanie siebie i szukanie tego co dobre🥳
Fajnie, że masz takie podejście, że to początek :) Na pewno warto wracać do tego ćwiczenia :)
Emilia Nowakowska
25 czerwca 2021 21:28
Witam kochani! W pierwszej chwili przeraziło mnie to ćwiczenie i odłożyłam je na potem. Drugim podejściu udało mi się napisać około 10 pozycji do każdej ze skwer. To ćwiczenie uświadomiło mi po raz kolejny jak bardzo udało mi się siebie już zmienić na lepsze. Zauważyłam też, że jeżeli dość długo szukam co by tu dopisać to w końcu coś się znajduje :) Zrobię jeszcze kilka podejść i na pewno uda mi się zakończyć to ćwiczenie. Nie mogę się doczekać, aż zobaczę kompletną listę. Dziękuję Wam dziewczyny <3 to ćwiczenie sprawia, że czuję się lepiej.
P.S. Jakim ja byłam mądrym dzieckiem! Po podwórku zawsze chodziłam na boso :)
Paweł Długosz
16 lipca 2021 09:12
Hej wszystkim.
Dla mnie to ćwiczenie od samego początku wydało się trudne i takie też jest w wykonaniu. Na początku brakowało mi dosłownie słów żeby opisać swoje myśli. Wypisałem dosłownie po kilka przykładów i z powodu pustki w sobie zostawiłem pisanie na później.Mimo iż wiem że jestem dobrym człowiekiem to mam wrażenie że jakaś część mnie( EGO?) blokuje przykłady których jest napewno więcej niż te kilka, które wypisałem. Więc na tą chwilę chodzę sobie i rozmyślam o każdej ze sfer i przyglądam się swoim myślom i blokadom i tym co jest pod nimi. Powoli i małymi kroczkami do „200”👍
Trzymajcie się.
Dziewczyny najpierw miałam straszny opór aby zabrać się do tych ćwiczeń.Wszystko co widzę w relacji ze sobą jest negatywne.Czy to że lubię czytać książki to jest relacja ze sobą.Przepraszam za takie pytanie ale po raz pierwszy w życiu mam zrobić takie ćwiczenie i nie wiem .Chyba nie mam pozytywnej relacji ze sobą.Relacje z innymi ludźmi jakoś mi idą
Relacje z innymi są lustrem relacji ze sobą. Więc pytanie jeśli uważasz, że ze sobą ich nie masz, to czy te relacje z ludźmi innym rzeczywiście są takie jak ego podpowiada Ci, że są. Czy np. coś podświadomie sobie nimi rekompensujesz.
Relacje ze sobą masz na pewno. Kwestia tego w jakich sferach budujesz je bardziej świadomie a w jakich mniej.
Wiesz dbałość o zdrowie psychiczne i mentalne oraz fizyczne, okazywanie sobie miłości, szacunku, zrozumienia, akceptacji, docenienia się. Zaspokojanie swoich potrzeb nie tylko tych niższego szczebla typu jedzenie, sen :)
Stawianie siebie na pierwszym miejscu.
To, że tu jesteś jest oznaką tej dbałości o relację ze sobą :)
W drodze tutaj wszystko Ci się zacznie składać w całość.
Kacper Szczepaniak
6 września 2021 21:05
Hej 50 na obecną chwilę nie udało mi się uzbierać, aczkolwiek jak cos się jeszcze znajdzie to dopisze do zeszytu. Na obecną chwilę wygląda to tak:
Relacja ze soba; Dbam o siebie, pozytywne myślenie, słucham siebie, każdy dzień daje nowe możliwości, przyznaję się do błedu, szanuję siebie, nie krytykuję siebię, chce nie muszę, nie jem zwierząt, jestem wyrozumiały w stosunku do siebie, jestem wdzieczny za wszystko co mnie w życiu spotkało, akcetpuje siebie,
Relacje z innymi; Jestem otwarty, słucham innych, chętnie pomagam, przujacielsko nastawiony, staram się nie oceniać, nie wykorzystuję ludzi, tolerancyjny, wybaczam tym, którzy mnie zranili, wspołczuję ludziom zamiast się np. naśmiewać, naprawa relacji rodzinnych,chętny na nowe znajomości
W Finansach; Nie wydaje pieniędzy na rzeczy, które są mi nie potrzebne, pozbycie się nałogów, pomoc finansowa, inwestowanie pieniędzy, kupowanie na tragach w miarę możlowości, nauczenie się odkładania pieniędzy, chętny do pracy
W zdrowiu i relacji z ciełem; Sportowy tryb życia, praktykowanie medytacji, rezygnacja z jedzenia mięsa, codzinne rytuały, spędzanie czasu wśród natury, picie ziół, staram się zostawać w sysokich wibracjach, myśli o zdrowiu nie o chorobie, ograniczenie spożywanego jedzenia, ograniczenie alkoholu, głodówki, zimne przysznice, aktywne spędzanie wolnego czasu.
Ćwiczenie brdzo ciekawe, chociaż trudne zarazem. Najtrudniej było na początku i w relacjach ze sobą, bo jakże to ceniac siebie. W podświadomości pozostaje jeszcze część przekonania, że siebie sie nie ocenia, moga to zrobić inni. I dlatego, jak mówimy o sobie , czy myślimy, to raczej żle. Tak było kiedyś, teraz to sie u mnie zmienia, pilnuję się, a przynajmiej staram, nie myśleć już w ten sposób. Pisanie tylko na początku jest trudne, jak się zacznie, to płynie. Chociaż, aż po 50, to nie udało mi się w tych sferach wypisać. To jeszcze praca przede mną.
Dokładnie. Na początku umysł szaleje i wciąga w swoją grę. Im częściej się praktykuje docenianie siebie, tym łatwiej idzie :)
Asia
15 września 2021 16:57
Bardzo trudne ćwiczenie… pewnie dlatego, że jestem na samym początku mojej drogi i lepszego wglądu we własną jaźń. Przeczytałam Wasze komentarze i wiele z nich mnie zainspirowało, a czytając je starałam się odnieść je do siebie… dzięki tej lekturze lepiej zrozumiałam o co chodzi w tym ćwiczeniu, wyłowiłam kilka stwierdzeń, które pasują również do mnie, ale jednocześnie zdałam sobie sprawę jak jeszcze wiele pracy przed mną, bo mój wewnętrzny krytyk świetnie sobie radzi. Póki co zabieram się do pisania i będę powoli zapełniać listę.
Świetnie Ci idzie. Pamiętaj każdy jest w odpowiednim i idealnym dla siebie miejscu rozwoju. Nie porównuj się – to ego próbuje swojej manipulacji :) Serce wie, że jesteś pełnią <3
Olga
2 października 2021 12:55
50 rzeczy to duzo, nie będę udawać… ale poszło lepiej, niż przypuszczałam! zwłaszcza w relacji ze sobą. wiem, że jestem dobrym człowiekiem i wiem dlaczego :)
chodzić boso po trawie uwielbiam, czy przytulać się do drzew – spacery w naturze to jest coś, co kocham… a w wannie medytacje wchodzą mi jak złoto, woda to mój żywioł! 💕
Fajny pomysł z medytacją w wannie. Osobiście wolę prysznice. Wanne miałam tylko w domu rodzinnym, praktycznie 20 lat temu ;) Wkrótce przeprowadzam się do mieszkania z wanną więc chyba wypróbuję takiej formy medytacji :D
Paulina Bekier
15 października 2021 14:19
Odnośnie jedzenia surowych warzyw. Miałam od kiedy pamiętam odruch wym… Szczególnie do tych korzeniowych właśnie. Teraz podchodząc uważnie z tą intencją w skupieniu, to moje odczucia: czułam smak ziemi…. Wcześniej je jedząc też to czułam i mnie odrzucało a teraz to było całkiem przyjemne uczucie… Niesamowite. Moje sposoby na ugruntowanie to joga czakralna wtedy mam wrażenie że grawitacja bardziej działa ;)
Natomiast ćwiczenie z wypisaniem 50 rzeczy no to widzę postępy – jeszcze rok temu bym znalazła z 5 a teraz mam 25 w relacji ze sobą. Najgorzej w finansach 5…
Agata Lange
11 listopada 2021 19:26
Tak. Strefa finansową jest bardzo trudna. Nie mam pojęcia co mogę tam wpisać ale za to daje mi do myślenia jaka mam relacje z pieniądzem…
Dorota Surdyk
7 grudnia 2021 19:05
Cześć :) Udało mi się znaleźć kilka pozytywów, najtrudniej było z finansami, najłatwiej z relacją z samym sobą. Daję sobie czas, może pewne rzeczy przyjdą do mnie same ;)
Ale wiecie co, to niesamowite bo czuję się po tym ćwiczeniu jakbym zrzuciła z 5 kg z czegoś co nosiłam w sobie, co więcej – ból głowy i pleców jakoś tajemniczo się „ulotnił”.
Jeżeli chodzi o sposoby na ugruntowanie się…latem wróciłam do biegania, lecz to co pokochałam najbardziej to był moment po bieganiu, kiedy – aby odpocząć – siadałam na trawie w moim ulubionym miejscu w parku, patrzyłam na zachodzące słońce i słuchałam relaksacyjnej muzyki. Czułam wtedy niesamowitą bliskość ze wszystkim co mnie otacza – z ludźmi, z naturą, czułam wdzięczność za tę energię Ziemi. Zimą jest o to trudniej, lecz siadam wtedy na poduszce w domu, zamykam oczy, słucham muzyki (wspierającej np. czakrę splotu słonecznego) i przypominam sobie to uczucie z lata, kiedy ogrzewało mnie słońce. To mi daje siłę na co dzień.
Witam,
50 rzeczy w każdej sferze :) Ćwiczenie to okazało się niezłym wyzwaniem. Od razu wypisałam po kilka sztuk w każdym :) Dla mnie to tydzień uważności na siebie, na swoje zachowania, więc listy będę sukcesywnie uzupełniać. Największym wyzwaniem jest zakres finansów i biznesu. Finanse to u mnie kwestia do uzdrowienia :)
Wczoraj wieczorem zrobiłam sobie kąpiel z solą morską. Rozbawił mnie fakt, że sól do kąpieli dostałam w prezencie z rok temu, jak nie więcej. Schowałam gdzieś głęboko w przekonaniu, że to nie dla mnie :) Wczoraj poszłam za pierwszym punktem ugruntowania i jakież było moje zdziwienie, gdy odkryłam jak sól cudownie zmiękcza wodę, to była niezwykle przyjemna kąpiel z intencją pięknego początku pracy ze sobą w Źródle :)
Nie spodziewałam się, że to ćwiczenie będzie tak trudne.Dałam sobie czas ale mimo to liczba myślników na mojej liście nie dobiła nawet do kilkunastu w żadnym z 4 obszarów. W sumie to bardzo dobra lekcja.
Piszę na „żywca”..od razu po wysłuchaniu lekcji i ćwiczenia. Obudziło we mnie od razu mocny bunt i drżenie. Dlaczego? Bo od wielu lat towarzyszy mi przekonanie, że nie jestem dobrym człowiekiem koniec i kropka. Och! ta lista to wyzwanie ! bo, może czas podważyć to przekonanie?
Odkryłam jednak, że jest sporo cech po których mogę nazwać siebie dobrą.
Ale zetknęłam się przy tych fundamentalnych z konfliktem, czy mam określić według tego co ja uważam, czy tego co inni uważają. I zauważenie tego konfliktu było odkryciem tego, że moje przekonanie o byciu złą jest przekonaniem pochodzącym z zewnętrznych opinii a nie z moich.
Do tej pory głównymi cechami, które według mnie czyniły mnie złą, to to że nie zależy mi na spełnianiu oczekiwań, podążam za sobą nawet jeśli ktoś inny mnie gani za to lub „cierpi”, wsadzam kij w mrowisko, pomagam tylko wtedy, gdy czuję, że ta pomoc jest warta mojego zaangażowania, angażuję się tylko w inspirujące relacje.
Teraz, analizując sytuację widzę, ze to są cechy które cenię, które czynią mnie silną. I w rzeczywistości tylko według ogólnych społecznych przekonań jestem „Niedostosowana i przejawiam aspołeczne tendencje”. Według moich odkrytych teraz uczuć, uważam swoją postawę za dobrą.
I przekonanie o tym, że to cechy złego człowieka, zatrzymało moje podążanie i przyblokowało odwagę.- ma to związek z komentarzem pod lekcją o aktywowaniu odwagi.
Przekonanie o tym, że jestem złym człowiekiem pojawiło się we mnie w początkowym stadium relacji ze znajomymi mojego męża i wielu naszych sporach z początków docierania się. On jest bardzo lubiany przez większość, ja przez niektórych tylko. I to że jego środowisko mnie odrzuciło zbudowało to przekonanie.
Ale zauważyłam, że mimo tego nabytego przekonania, ja nie zeszłam że swojej ścieżki, tylko ją przyblokowałam.
A teraz w wyniku moich działań jest wokół mnie grupa ludzi która ewidentnie mnie lubi i ceni za to jak jestem teraz i właśnie moją „niezależność” uważają za inspirującą.
Czas podziękować przekonaniu o byciu złą. Ok. To spowolnienie było potrzebne, na prawdę przez, te lata dzięki niemu zauważyłam dużo i pewnie więcej niż bym szła szturmem. To była jin joga dla duszy.
Ale już dziękuję, nie potrzebuję.
Bardzo dziękuję za to ćwiczenie. Jest bardzo „penetrujące”. Dla mnie przewaliło we mnie coś fundamentalnego, kamień który stał na mojej drodze. Na prawdę. Czuję teraz nie drżenie, ale ciepło. Ta myśl, że jestem dobrym człowiekiem jest jeszcze chybotliwa, ale już jest, już kiełkuje moja wiara.
Witajcie :) Ćwiczenie idealne na zatrzymanie się i wgląd w siebie. Mam bardzo silnie zakorzenione przekonanie, że jestem dobrym człowiekiem, jednak wypisując kolejne rzeczy zauważyłam jak dużą pracę wykonałam w poszczególnych obszarach przez ostatnie lata i jestem sobie za to bardzo wdzięczna. Kiedyś pewnie nie potrafiłabym napisać nawet kilku rzeczy… Jestem pierwszy miesiąc w Źródle, ale słuchałam sporo waszych materiałów na YT i dziękuje, że jesteście. A ostatnie nagranie marcowego spotkania zrobiło na mnie naprawdę niesamowite wrażenie. Ile tam cudownych dusz, ile mądrości i wsparcia. Dziękuję.
<3 Cieszymy się, że jesteś i ważne, że się doceniasz za odbytą już drogę. Tak w Źródle mamy niesamowitą rodzinę duchową :)
Damian Sznabel
9 kwietnia 2022 20:11
Cześć,
chciałbym podzielić się swoimi doświadczeniami i obserwacjami dotyczącymi
rzeczy które potwierdzają, że jestem dobrym człowiekiem choć osobiście uważam, że wszystko to już jest w każdym z nas po prostu to odkrywamy :), choć z taką ilością to będzie proces:
Relacja z sobą : kocham siebie, ufam sobie, mam uznanie dla siebie, szanuję siebie, akceptuję wszystkie moje decyzję, biorę odpowiedzialność za swoje działania, dbam o siebie, wybaczam sobie, z szacunkiem podchodzę do swojej energii
Relacji z innymi: kocham ludzi, pomagam innym, wybaczam , jestem otwarty na nowe znajomości, nie oceniam, nikogo nie przekonuję do mojego zdania, szanuję każdego człowieka, lubię rozmawiać, lubię świętować sukcesy innych, każdy jest wolny w swoim wyborze, nie krytykuję,
W finansach: pieniądze przychodzą do mnie z lekkością, cieszę się z każdego sukcesu finansowego, mam coraz więcej możliwości rozwoju firmy, klienci sami do mnie przychodzą, wszystko przychodzi do mnie w odpowiednim momencie, nie pracuję ciężko, ufam sobie podejmując decyzje
W zdrowi i relacji z ciałem: ufam swojemu ciału, inteligencja mojego ciała pozwala mi na regenerację i leczenie, pozwalam sobie na odprężenie, pozwalam sobie na pełnie zdrowia, kocham moje ciało gdyż takie sam sobie wybrałem, moje ciało z każdy dnie wygląda młodziej, mam dużo energii każdego dnia
Co do nawyków ugruntowania z mojego doświadczenia mogę powiedzieć o spokoju i błogostanie w ciele które powstaje w wyniku przytulania się do drzewa. Moje doświadczenie wskazuje, że to nie może być każde lepsze drzewo, najlepiej przejść się po parku lub lesie i poczuć z którym drzewem czujemy połączenie. Ja takie znalazłem jakby mnie wzywało a doświadczenie późniejszego spokoju i pełni było nieziemskie (jakbym nic więcej nie musiał doświadczać, wszystko było pełnią, ja byłem wszystkim).
Przeczytałam Twoje relacje i zgrzytnęło mi, gdy czytałam . Nie pracuje ciężko, wg mnie lepiej brzmi pracuje w lekkości, mniej pracuję a więcej zarabiam. Dziękuję że się odezwałeś. 💓♥️❤️💓♥️💓♥️❤️
Wow pięknie o sobie piszesz. Przede mną jeszcze długa droga by docenić w sobie dobre rzeczy. Miło się to czytało.
Renata Wichmann
12 kwietnia 2022 15:17
Renata, dałam radę. Myślę o sobie, że Jestem dobrym człowiekiem, ale ale w relacji z innymi, złapałam się na tym, że chcę, a nawet muszę spełniać oczekiwania innych, aby nie zostać odrzucona, chodzi o rodzinę (mama, siostry, krewni) trudno dać mi sobie przestrzeń na to co ja chcę, gdy to sygnalizuję. Jestem oceniana… No bo Ty, a ja Ci tyle pomogłam, szantaż emocjonalny etc. Natomiast w kontaktakcie z moim ciałem to już wypisałam że 100,bo gdy zaczęłam dziękować każdej części mojego ciała to i kartki zabrakło a4. Zauważyłam, że nie mam ugruntowanego poczucia bezpieczeństwa, więc zaraz idę bosowac, w ogródku. Pozdrawiam
:) Piękna praca ze sobą tu się odbywa. Kiedy w pełni dasz sobie, to czego na razie oczekujesz od innych np. w formie akceptacji, wtedy ocena nie będzie miała znaczenia, a potem zniknie z twojego pola. :)
Zuzanna Stasiak
12 kwietnia 2022 23:42
Hejka!
Wrzucam od razu dodatkowe sposoby na uziemienie, które znam i biorę się najpierw mentalnie do zadania… Heh tak od razu, takie wypracowanie… 🙈
@dla babeczek, terapia kolorem pomalować paznokcie u stóp na czerwono, to kolor mocy, energi, siły, pewności siebie.
@terapia zapachem, olejki eteryczne do domowej aromaterapii do kominkow lub dyfuzorów, zapachy korzenne. Naturalne ekstrakty, olejki działają jak lek wziewny kilka sekund i jest w układzie krwionośnym, dociera do mozgu i układ nerwowy reaguje błyskawicznie. Tego sposobu glwonie używam na spięte mięśnie lawenda działa cuda. Są zestawy olejków na każdą czakrę.
@wybrana asana plus wizualizacja, że zapuszczasz głęboko w ziemię korzenie, jestes jak drzewo, stoisz stabilnie i spokojnie pomimo wichur i burz, jest wiele pozycji uziemiających, można sobie wybrać jedną zrobić „przysiad na 2 minuty” np malasanę i z intencja sobie to wyobrażać.
@Odnosnie warzyw z tego co wiem nie muszą być surowe, najważniejsze by były związane z ziemią, ziemniaki, buraki, grzyby to też ma mega moc.
Dziękuję, pomyśl z paznokciami wspaniały, dziś maluję do tej pory na złoto. A wizualizAcja korzenia też dobra. Pozdrawiam
Anna
14 kwietnia 2022 11:06
Dziękuję. Jedzenie warzyw z intencją przyjęłam z uśmiechem, chcę to zrobić. Kocham przytulać brzozy, czuję cudowne połączenie z nimi, bezpieczeństwo, zwłaszcza z jedną, do której wracam najczęściej! Kąpiel w soli morskiej jest dla mnie wyzwaniem, bo potrzebuję sprawdzić dostępność.
Dziękuję, że jesteś.
Dziękuję, że jesteście.
Cudownie, że jesteście!!!
Dla mnie to ćwiczenie było trudne , bo nie byłam w stanie wypisać po 50rzeczy do każdej z 4 sfer. Ciągle nad tym pracuję :(
Hej Magda, fajnie że jesteś! Widziałyśmy Twoje poprzednie komentarze, ale odpowiemy tutaj tak zbiorczo. Nie wiem, czy to wystarczająco wybrzmiało w video z ćwiczeniem, ale tak naprawdę najbardziej chodzi o to, aby dać sobie czas na jego relizację, chodzić z pytaniem do siebie „co czyni mnie dobrym człowiekiem” i tę listę uzupełniać w miarę upływu czasu. Niektórym to zajmie 3 dni, innym 3 tygodnie. I dobrze. Jesteśmy w procesie uważności, zatem nie spiesz się, daj sobie czułość, bliskość i przede wszystkim przystań, kontempluj nad tym pytaniem i pozwól, aby odpowiedzi same Ci się ujawniały. Nie staraj się tego robić jak na sprawdzianie :)
Dużo cierpliwości życzymy!
Piękne doświadczenie dla mnie.. bardzo dziękuję.. jak tylko usiadłam do wypełnienia przestrzeni do zapisania, to słowa same mi płynęły, jedna sfera po drugiej.. poza sferą relacji z pieniędzmi!:-) Z lekkością i z pewnością wypełniłam pozostałe trzy sfery.. a ta jedna.. pusta. Przyszło do mnie zaledwie kilka aspektów i.. cisza. Dałam sobie prawo do bycia w tym uważnym odkrywaniu siebie. To, co mnie zatrzymało w zadziwieniu, to fakt, że nie poczułam, nie odnalazłam w sobie w tej sferze sytuacji czy działania określającego mnie jako złego człowieka. To odbieram jako mój własny, osobisty sukces:-) Ta zgoda na mnie, taka jaką jestem teraz i w miejscu, w którym jestem teraz.. w kontekście tej sfery relacji z pieniędzmi. I jak uświadomiłam sobie te moje miejsce, to treść po treści odkryłam wiele aspektów mnie jako dobrego człowieka w tej sferze – 30!:-).
Nie jestem idealna – co jest świetnie dobre:-), jestem po prostu prawdziwa.
Mam zrozumienie i rozpoznanie: to jest ten temat, ten moment w moim życiu, który potrzebuje ode mnie zaopiekowania, ja potrzebuje być zaopiekowaną..stąd mój udział W Źródle.. bo teraz ja potrzebuję pomocy od Mądrego Świata ..od Was:-), ja potrzebuję jeszcze inaczej (niż do tej pory) podejść, odkryć aby uzdrowić to, co jest zablokowane.
Nie jest teraz dla mnie ważne czy uzdrawianie i scalanie się zajmie mi kilka czy kilkanaście tygodni.. być może będzie to dłużej, a być może krócej. Ważne jest, że jestem całą sobą przy sobie, że jestem tak mocno i bardzo dla siebie, z wdzięcznością dla siebie i z uważnością na siebie.
A te zapisane treści to dla mnie jest PRAWDZIWE COŚ:-)
Dziękuję Dziewczyny:-)
Wow, ale fajnie. Jeśli masz czas i ochotę, podziel się tutaj z innymi tym, co wpisałaś. Kilka przykładów dla różnych sfer, bo widziałyśmy, że niektóre osoby mają wyzwania z tym, co wpisać. To by im pewnie pomogło spojrzeć na siebie z innej strony.
Już odpisuję, z kilkudniowym przesunięciem, ale z pełną zgodą:-)
Pozwolę sobie wpisać kilka własnych treści, może Ktoś z Grupy zechce skorzystać według samej/samego siebie:-)
praktykuję Słowiańską Gimnastykę Kobiet i medytacje aktywne;
kocham gotować i karmić:-)
To są niektóre z moich odkryć w tym ćwiczeniu, tak mi się samo utworzyło, nie wiem czy te treści są na temat, ale na teraz mam prawo nie wiedzieć. Jest tak, jak się pojawiło, więc tak na ten moment jest w pełni moje i za to bardzo dziękuję.
Wow… No to jesteś daleko, pod każdym względem.
Mam nadzieję, że ja również kiedyś dojdę do takiego momentu, że będę mogła tyle o sobie napisać.
Tymczasem daje sobie czas😊
Pozdrawiam ciepło 🤗
Najważniejsze, to się inspirować, jednak nie odbierać sobie przy tym uznania dla własnej historii i ścieżki. Cudowności i miłości w serduchu Kochane!
Dobry wieczór:-)
hej Justyna:-)..jestem tutaj-) i nie czuję się lepszą ani mądrzejsza, ani bardziej niż.. od Ciebie czy od Kogokolwiek.. po prostu mamy inne swoje osobiste historie.. Popatrz proszę, ja też jestem w Grupie, w Źródle.. też mam swoje Tematy do uwolnienia i do uzdrowienia.. jak Każda i Każdy z Nas.. też popełniam błędy, czegoś nie widzę lub nie nie słyszę.. i to jest absolutnie właściwe:-) Po to jestem między innymi TUTAJ:-)
To „głowa” tak gada.. analizuje.. kategoryzuje (przynajmniej ja tak miałam;-)) , więc zaczęłam często wysyłać „tę głowę” na spacer. na kawę ,na lody.. po prostu umawiałam się z moim cudownym Umysłem, że na ten dany moment bardzo ale to bardzo go doceniam.. ale.. pozwalam Mu odejść.. i wsłuchiwałam się w siebie, zadając sobie pytania:
(ja dziecko? Ja Nastolatka? Ja Dorosła, Ja …)
3 Co mi to robi?
4.I co ja na to?
I na miarę swoich zasobów (nawet jak ta głowa pohukiwała i gadała nadal) to szukałam w sobie odpowiedzi.. czasem było mi z tym trudniej, a czasem łatwiej.. wiesz co mi pomogło najbardziej?
Że nic nie muszę i mogę nie wiedzieć:-)
A byłam „nieuleczalną perfekcjonistką”, taką która wszystko musi i nie może nie wiedzieć, no bo jak to ..żebym ja;-)
I jeszcze tworzenie w sobie przestrzeni na spokojny oddech z przyzwoleniem, że w tej danej chwili jest moje 100% siebie samej.. ani mniej ani więcej.. że w następnej chwili będzie to już inne 100% mnie.. więc.. pytałam i przyglądałam się temu, co słyszę w sobie..
Tak (między innymi) uczyłam się rozumieć siebie:-)
Chyba najbardziej pytania: co mi to robi?
(każde odczucie i każde doświadczenie) i…
co ja na to?
(bo to ja nadaję znaczenie, wszystko i wszędzie jest naprawdę neutralne, w co „głowie” było trudno uwierzyć;-))
przez dobre kilka lat były dla mnie wewnętrznym drogowskazem..
Może zechcesz z nich skorzystać? To Twój wybór.. i cokolwiek wybierzesz.. jest Twoje:-) a Ty to naprawdę KTOŚ:-):-)
Serdeczności cieplutkie wysyłam Tobie:-)
I Nam Wszystkim też:-)
Bardzo Ci dziękuję za Twoją listę, zainspirowałaś mnie i uświadomiłaś mi pewne rzeczy :)
Dziękuję, to mi bardzo pomogło tworzyć moją listę
Hmmm mi się na początku zlały w jedność „zdrowie, relacja z ciałem” z „relacja ze sobą”. Zadałam sobie pytanie co to jest relacja ze sobą i przyszło, że to te aspekty potrzeb emocjonalnych. Czy ja dobrze to rozumię? proszę o jakies nakierowanie :)
Hej! Fajne pytanie. Dosłownie w 2 tygodniu w video mówimy o tym, że każdy z uczestników zobaczy, że wszystkie sfery są ze sobą powiązane i też ta kolejność nie jest przypadkowa, dlatego ciało jest obok relacji ze sobą i korelują. Bo tak jak piszesz, relacja ze sobą to aspekty potrzeb emocjonalnych a ciało to zdolność czytania odczuć i przesłań płynących z jego naturalnej mądrości.
Ja zauważyłam, że te dwa aspekty bardzo silnie się przenikają, a nawet relacja z innymi z relacją ze sobą i z ciałem. Podam przykład banalny: spacer – dbam o ciało, ale także o ducha i bycie ze sobą, z przyrodą, mogę iść na niego z rodziną, a do tego odpocząć, by lepiej płynęło w finansach.
u mnie soe się rzeczy powtarzają w tych sferach, ale jakby w innych kontekstach.
Ugruntowanie- bardzo mi się to określenie podoba! Dokładnie opisuje to co czuje podczas spaceru w lesie, czy wspinaczce w górach i w ogóle kontakcie z naturą. Taki spokój w którym wszystko stopniowo staje się przejrzyste i wraca na swoje miejsce i daje moc do działania. I chyba ta forma ugruntowania do mnie najbardziej przemawia.
Co do warzyw to do tej pory nigdy ich z taką intencją nie spożywałam:) jestem ciekawa doświadczen.
Co do ćwiczeń to nawet się odrobinę zdziwilam, że tak łatwo mi się pisze, aż do tematu finansów. Jak na dzień dzisiejszy udało mi się znaleźć 13 rzeczy, ale myślę że w trakcie dalszego rozwoju będą dochodzić kolejne i kolejne :) A niektóre rzeczy występują u mnie w kilku tematach, bo przecież niekiedy coś wspiera duszę, a dzięki temu zyskuje nasze ciało i vice versa. Tak przynajmniej ja to czuje:)
Tak, dokładnie – wszystkie sfery są ze sobą połączone i też ta kolejność tutaj nie jest przypadkowa. Cieszę się, że masz takie doświadczenia z ćwiczeniem. Uściski wirtualne! Honia
Ćwiczenie uświadamiające mi dużo. Sfera relacji ze sobą – przynosząca najwięcej trudności, ale zarówno ta część, która mnie czyni dobrym człowiekiem, jak i złym. Nie zbudowałam ze sobą żadnej relacji. Zaskakujące. Otwierające oczy.
Cieszymy się, że doszłaś do takich wniosków. Daj sobie czas na to ćwiczenie, wracaj do niego, buduj tę relację, aby była jeszcze trwalsza <3
Tego typu ćwiczenia to dla mnie zawsze orka na ugorze. Z roku na rok jest jednak lepiej. I niezmiennie zdumiewa mnie to jak bardzo wpojono nam, że mówienie o swoich jasnych stronach jest niewłaściwe. W ramach przełamania tego absurdu przeklejam 20 rzeczy, które znalazłam u siebie w jednej sferze: Relacja z innymi
Wiele z tych rzeczy to efekt ciężkiej pracy nad sobą, część zawsze przychodziła mi naturalnie.
Jeśli chodzi o ugruntowanie to mi zawsze pomaga położenie się na nagrzanej słońcem ziemi. Obecnie, gdy aura nie sprzyja to znoszę do domu drewno na opał, rozpalam kominek i patrzę przez 20 min. w ogień. Nawet nie medytuję tylko po prostu patrzę. Bardziej atawistycznie się nie da – ale mi bardzo pomaga.
HAhah, nasze początki to też było dużo buntu dla takich ćwiczeń i szły często z poziomu umysłu. Najważniejsze, to pozwolić sobie odczuć w sercu to, co przechodzi przed rękę. Fajne te Twoje sposoby na ugruntowywanie się. I ta lista – dziękujemy, że się podzieliłaś, bo na pewno da też wielu innym osobom do myślenia o ich relacji ze sobą!
Dziękuję za Twoją listę i przypomnienie o pewnych kwestiach :)
Cześć!
Nie łatwe zadanie, pierwszy odruch jaki we mnie wywołało, to dobrze spisać się na sprawdzianie :D Dałam temu dwa dni. A jak usiadłam po raz kolejny do zeszytu, to od ręki wypisałam kilka rzeczy (moich cech, zdolności czy emocji) w rubrykę finansów o dziwo. A zaraz za moment okazało się, że te same rzeczy wpisuję do pozostałych rubryk. Krzepiące odkrycie! Te same rzeczy zaczęły pojawiać się w kilku obszarach. Nie zdawałam sobie z tego sprawy dotychczas. Dziękuję. Budujące.
super!
Bardzo ciekawe ćwiczenie, 4 sfery osobno a jednak razem. Dzisiaj nie miałam już z tym problemu. Jednak pamiętam jak znajoma ponad 3 lata temu, gdy ja zalewałam się łzami z powodu „ogólnej beznadziejności życia”, wyjęła kartkę papieru i długopis. Chciała bym napisała na swój temat 10 dobrych rzeczy, moim małych sukcesów. Siedziałyśmy tak ponad 2 godziny, ja wciąż płacząc. Ledwo wypisałam parę rzeczy a i tak nie wierzyłam z serca, że to prawda na mój temat.
Do 10 rzeczy dobrnęłam jakoś w domu. Dodatkowo miałam uzupełnić do 20 i nosić te zapiski w kalendarzu/torbie….przy sobie i zaglądać do kartki jak najczęściej się da.
Gdy patrzę na to z dzisiejszej perspektywy, widzę, jak niesamowita zmiana może nastąpić w życiu każdego człowieka. I wiem, że nastąpi, jeśli tylko tego chcemy.
Cudownie czytać o takich zmianach. Tak potrzebujemy dać sobie przestrzeń, akceptację i działać <3
To ćwiczenie pokazuje mi jak wiele pracy wykonałam na przestrzeni ostatnich lat. Nie mam zupełnie poczucia, że mogłabym być złym człowiekiem to sformułowanie jest oddalone ode mnie o lata świetlne.
Moją intencją na ten tydzień jest przyglądanie się swoim emocję z wielką uwagę.
Podzielę się moją historia troszkę.
Już tam napominałam wcześniej o związku i tym, że jest mi trudno ogarnąć emocje i może przekonania, które są z tym związane. Ta relacja to jedyny zapalnik moich emocji i jest to dla mnie dziwne, bo w innych sferach jestem całkowicie spokojna choć pojawiają się burze np. w kwestii finansów, ale ja wierze, że uniwersum ma dla mnie wszystko co potrzebuje i sprawy rozwałkują się bardzo szybko, tu dzieje się magia.
Więc, aby móc ogarnąć emocje związane z relacją wprowadziłam tzw. Cisze na łączach tel, net aby nie rozpraszało mnie i kopię aby odkryć co naprawdę jest ważne dla mnie.
Czuje ogromny mur energetyczny, którym on się otacza i nie widzę sensu próby pokonywania go dłużej.
Widzę, że poza naszymi chwilami on mnie nie widzi i boi się panicznie wszelkich moich problemów, i jest na nie zamknięty.
Czuje, że nie zostawię się więcej, że jestem w końcu w miejscu, gdzie jestem dla siebie najważniejsza.
Kopiąc w moich przekonaniach odkryłam, że sam seks i powiązana z nim piękne chwile choć są niewyobrażalne to nie zaspakajają mojej potrzeby, przynależności i widzenia się nawzajem, bez widzenia nie ma wspólnoty i zaufania. Bez tego nie mogę z nim dzielić małych sukcesów ani trudnych chwil.
Wspólnota i zaufanie są dla mnie ogromnie ważne, aby rozwijać skrzydła i marzyć. Wiem, że to jest bardzo górnolotne. Ale godząc się na to co jest, zostawiam siebie i nie daje sobie szansy na pełnie.
Dwa dni na razie trwa moja cisza i moje emocje się wyciszają, dziś miałam ogrom pięknej energii wdzięczności i spokoju. Moja cisza będzie trwać tak długo aż poczuje 100% przekonania.
Dzięki za Wasz wkład <3
I jak się masz z tym dziś lub gdy czytasz nasze pytanie? Co się zmieniło? Wiesz, tak czytałyśmy, gdy piszesz o partnerze – i widzimy między wierszami, że trochę go usparwiedliwiasz. Tylko, że to się tak dzieje, że aby ktoś zobaczył drugiego człowieka, to w pierwszej kolejności najpierw musi zobaczyć siebie. Jeśli nie widzi siebie, nieważne jakie szpagaty będziesz robić… Rozumiesz?
Tak absolutnie zgadzam się z Wami.
I choć To boli mnie, bo ja bym chciała tego związku, ale jak staje w prawdzie przed sam sobą to wiem, że nie takiego związku chcę i że dopóki będę właśnie robić te szpagaty to odbieram sobie szanse na otwarcie na nowe, na pełne.
Dziękuję bardzo, że mi odpisałyście było to dla mnie bardzo ważne.
Zrozumiałam, że dopóki tłumaczę sobie coś, przekonuję w umyśle znajdując powody, na słuszność moich decyzji, to znaczy, że to nie to co pragnie moja dusza, to strach przed stratą, albo nowym, a ja sobie tu co dzień muszę tłumaczyć, zastanawiając się czy potrafię być tylko kochanką i raz na jakiś czas spędzać miło czas. Nie, nie potrafię i dlatego cały czas dialogi w głowie. Ale ten czas ciszy pomógł mi, dojrzałam, że to nie są cudze przekonania wryte w moja głowie, że związek to dla mnie coś więcej. To celebracja chwil codziennego życia w pełnym zaufaniu i obecności.
A teraz odpisze na wasze pytanie odnośnie kampanii reklamowych na mojej stronie. Moje kampanie to były chaotyczne próby bez świadomego planu, poległam na ilości technicznych rzeczy, które trzeba było zrobić aby to wszystko działo się bardziej automatycznie i w rezultacie zabrakło mi pieniędzy na kolejnych nieskutecznych fachowców, nie dobrałam właściwie ludzi.
Zastanawiam się jaki jest kosz pracy mentoringowej z Wami. Czy możecie mi odpowiedzieć na to w prywatnej wiadomości.
Strasznie trudne ćwiczenie….Dałam sobie kilka dni na stworzenie listy i nadal jest w każdej ze sfer tylko po kilka punktów…Jestem sama tym zażenowana, bo temat akceptacji i doceniania siebie z racji mojego zawodu przewinął się w moje pracy nad sobą już ile razy i myślałam, że mam już to jakoś za sobą. A tu wykładam się na tak (pozornie) prostym ćwiczeniu.
Patrzę na tę swoją krótką listę ( oczywiście będę ją uzupełniać, jak się da) i samej przed sobą jest mi siebie żal, tym bardziej, że jak czytam to co już napisałam , w głowie pojawiają się argumenty, aby te dobre zdania obalić. Mój Pan Krytyk wewnętrzny dobrze pilnuje swojej pozycji.
Oczywiście o wiele łatwiej znaleźć zdania, dlaczego jestem złym człowiekiem, a dokładniej mało wartościowym człowiekiem na tle innych. Próby obalania tych myśli kończą się na wygenerowaniu po kilu argumentów do każdego pomysłu dlaczego się w tym mylę, jakieś błędne kolo.
Zastanawiam się jak ja w ogóle osiągnęłam tak wiele rzeczy w życiu (bo umiem to o sobie powiedzieć) z takimi myślami w głowie i jak inaczej można mieć gdy się na okrągło nie krytykuje samego siebie. Niewyobrażalny stan, a tak bardzo przeze mnie pożądany…
A jeśli chodzi o ugruntowywanie się, od jakiegoś czasu robię to na szereg różnych sposobów. Najbardziej jednak skuteczne jest chodzenie boso po ziemi, nawet gdy jest ona już przymrożona jesiennymi przymrozkami tak jak dziś. W duchu się wówczas uśmiecham do tego co zawsze słyszałam,że to najkrótsza droga do przeziębienia się, hm, no to u mnie jakoś nie :) Moja wewnętrzna przekora to chyba coś co mnie od zawsze ratuje .
Tak, wiemy, że trudne. Za to, ile potem jest punktów odniesienia, gdy wewnętrzny krytyk daje nam popalić :) Nie katuj się, zerknij na inne komentarze tutaj i zobacz, jakie są propozycje. Też nie bądź dla siebie surowym nauczycielem i nie wchodź w rolę wzorowej uczennicy. Niech ta lista ewoluuje z czasem :)
Witajcie kochani 💗. To że tutaj pisze to już jest duży postęp dla mnie . W moim życiu trochę się zagalopowałam i pogubiłam . Ujawniło się to właśnie bardzo teraz , w kryzysie zwiazanym z pandemią . Jestem tutaj ponieważ chciałam uporządkować swoje myśli . Podziwiam was jak pięknie umiecie się tutaj wyrażać , ja od zawsze mam z tym problem . Piękne pisanie jest moim wyzwaniem (wiec wybaczcie 😊). Jestem tu bardzo krótko , ale już widzę pozytywne zmiany . Moja główną intencją jest zaopiekowanie się sobą wewnętrznie . Zaczynam zwracać uwagę na swoje odczucia i jestem zaskoczona jakie daje mi to poczucie zadowolenia i zrozumienia . Wczoraj bylam na 3 godzinnym spacerze nad morzem w słońcu . Czułam ogromną wdzięczność za ten czas . Dzisiaj siadam do ćwiczenia i już czuje ze mi pomoże . Pozdrawiam i życzę wam pięknego dnia 😘
Hej Sylwia. Jeśli chcesz podzielić się, na czym polega to „zagalopowanie się” to zapraszamy. Jesteśmy tutaj też po to. Może to pozwoli zrzucic jakiś balast, przynajmniej częściowo. Uściski i pięknych doświadczeń w Źródle.
Hej Dziewczyny:) wlasnie podeszlam do listy i tak jak caly dzien mnie to meczylo, ze co ja wymysle w takiej ilosci, mysle ze poszlo mi calkiem fajnie. Lubie siebie:) najmniej udalo mi sie napisac w relacji z pieniedzmi, ale generalnie to calkiem poplynelam jak na raz…
Moze jeszcze uda sie cos dopisac do listy w przeciagu kilku dni. Ciekawe, podsumowujace cwiczenie;) a jesli chodzi o ta liste z punktu b, co nalezy zrobic z tymi przemysleniami jako czyniace zlym czlowiekiem? Pozdrawiam:)
Hej fajnie. Wiesz co w ćwiczeniu jest napisane co z tym zrobić.
„A obok tych sytuacji, napisz – dlaczego się mylisz.”
Pozdrawiamy
Jesli chodzi o ugruntowywanie sie, codziennie rano plywam w oceanie i spaceruje po plazy. Staram sie spedzac tam poranki, bo one mnie pieknie laduja na caly dzien. Spotkanie z natura, podziwianie boskiego stworzenia i praktykowanie wdziecznosci to moje sposoby na ugruntowywanie sie.
Super. Pływanie w Oceanie bosko :)
Dla mnie ugruntowanie daje joga. Najpierw ćwiczyłam po to żeby wyleczyć mięsnie brzucha po porodach ale teraz dla mnie to forma medytacji. Skupiam się na stopach wtedy najbardziej.
Tak, joga też jest świetna. Czy to nie cudowne, że jest tyle dostępnych form i każdy może wybrać tę która na dany moment dla niego działa <3
Nie było to dla mnie łatwe ćwiczenie. W trzech relacjach – relacji ze sobą,
– relacji z innymi, w zdrowiu i relacji z ciałem rzeczywiście wiele się pokrywało.
Ale niestety w finansach na tą chwilę mam totalną pustkę, wypisałam tylko kilka i na tym koniec. Zostawiam sobie to ćwiczenie, mam nadzieję, że z czasem uzupełnię;)
Hej Agnieszka,
Dobrze, że dajesz sobie tę przestrzeń. Czasem coś puszcza trochę później i wtedy warto jest wrócić do ćwiczenia. Na pewno proces już się rozpoczął :)
Jestem w trakcie ćw. Bardzo trudne. Jak na razie więcej umiem znaleźć przykł w relacjach z innymi niż ze sobą. Ale tak właśnie było- inni ważniejsi niż ja. Wyzwanie ogromne. Finanse- cóż, tu leżę :( … Zdrowie i ciało – odkrywam ciągle nowe :)
O to chodzi właśnie, aby dać sobie czas na odkrywanie. Z pewnością w pierwszych miesiącach też przy tym odkrywaniu wiele wyjdzie. :) Dopisuj na bieżąco <3
Witam
Podchodząc do tego zadania nie wiedziałam jak się do tego zabrać. Weszłam na forum po wskazówki. Siadając do tego zadania miałam w głowie co ja napiszę w relacji ze sobą, mam więcej w relacji z innymi. No i zaczęłam wypisywać. Ku mojemu zdziwieniu więcej wypisałam do relacji ze sobą niż do relacji z innymi. Pojawił się uśmiech i łzy szczęścia. Uświadomiłam sobie jak JA już dużo dla SIEBIE zrobiłam. Z wielką przyjemnością będę wracać do tego zadania i dopisywać.
Ja od niespełna roku stosuję praktykę Wdzięczności i Hooponopono
Super, dopisuj na bieżąco :) Fajnie, że takie piękne emocje się pojawiły, bo będą Ci służyły do dalszych ćwiczeń i wracania do tego ugruntowania :) Znamy hooponopono, kiedyś często stosowałyśmy, ale potem nastał taki czas, że wiele praktyk po prostu złączyły nam się w jedno i doświadczyłyśmy, że wiele z nich to tylko po prostu nazwy pod tą samą postacią :) Niemniej – to ważne, że działa :)
No nie umiem :/ Podchodziłam kilka razy do tego ćwiczenia i uzbierałam w sumie 23 punkty… A gdzie 200?! hi hi
No nic, będę wracać, może za którymś razem coś puści.
Pamiętaj, że to proces. Jak trzymało X lat, to nie puści w tydzień :) Choć czasem się zdarza. Ćwiczenia są też wielowymiarowe i chodzi o to, żeby je łączyć dla różnych sfer. Na pewno przez cały proces kiedy wrócisz do tego zaobserwujesz zmianę :)
Najtrudniej szło mi z finansami. Pieniądze nigdy nie stanowiły dla mnie jakiejś wyjątkowej wartości. Towar luksusowy to dla mnie fajna książka, dobra kawa i spacer po lesie (najlepiej z dobrą kawą w termosie) teraz kiedy myślę o własnej firmie czuję, że dużo nauki przede mną.
Fajne dobra luksusowe :) Wiesz dla każdego ta energia pieniądza ma inne znaczenie i co innego z niego wyraża i to jeszcze na różnych etapach rozwoju się zmienia. Najbardziej chodzi o to, żeby korzystać ze swojego potencjału i też korzystać z obfitości, która jest w nas :)
Powiem, że trudno mi wyjsc poza 6 punktów z każdą ze sfer. A najgorzej jest w zdrowiu i reakcji z ciałem. Nie mam żadnego punktu. Moje ciało jest zaniedbane, grube, chorowite. Ledwo co zipie. Zabijam się jedzeniem. Przeraża mnie co zrobilam ze swoim cialem. Nawet nie moge powiedzieć że je nienawidzę. Po prostu mnie nie interesuję. Stało mi się obce. Nie zależy mi na nim zeby jakoś nawet wyglądało.
Karmie synka juz ponad 2 lata wiec przynajmniej jest użyteczne.
Ogolnie bardzo trudne ćwiczenie. Czasami sie zastanawiam czy tak naprawde je rozumiem.
Hej :)
Pozwól sobie coraz bardziej czuć, a nie rozumieć wtedy głos wewnętrzny Cię pokieruje. Jest 6 na teraz super :) Tu nie ma konkursów, każdy robi dla siebie i w swoim rytmie.
Jeśli chodzi o ciało i zdrowie to cóż, każdy ma taką zaniedbaną sferę ;)
Na sam początek zacznij okazywać sobie miłość, nie z poziomu fizycznego tylko takiego emocjonalno-mentalnego. Bądź dla siebie dobra i tym kieruj się przy wyborach np. tego po co sięgasz do jedzenia. Ale jeśli zdarzy Ci się, że sięgniesz po coś typu chipsy, to sobie tego nie wyrzucaj, tylko podejdź z miłością. Poobserwuj z czym to jedzenie Ci się łączy i kiedy najczęściej zabijasz ciało jedzeniem? Za co się karzesz, zabijasz w ten sposób? BO to jest podświadome. Na pewno z czasem tutaj w Źródle – znajdziesz.
A i jeszcze bardzo ważne – Twoja Dusza ma to ciało po coś. Twoja Dusza,ma misję do spełnienia i to ciało jest jej przydatne w najlepszej formie ;) Stąd stwierdzenie, że ciało jest świątynią DUCHA, a nie odwrotnie. To Twój wehikuł do realizacji misji, jak o niego od dziś dbasz? <3
Ciężkie zadanie. 50 rzeczy…Tak ja o tym myślę, nie wiem jak inni.
1. W relacji ze sobą: lubię siebie, kocham siebie (od jakichś 3 lat), jestem dla siebie dobra, opiekuńcza, jestem uczciwa wobec siebie, troszczę się o siebie (trudne), dbam o siebie i swoją przestrzeń, słucham siebie, jestem dla siebie współczująca (tak jak o tym mówił Dalaj Lama), kiedy trzeba jestem dla siebie budująca (tak zwany kop w d…ę), jestem szczęśliwa, jestem ciekawa siebie, jestem dla siebie opiekuńcza, jestem odpowiedzialna, szanuję swoje słowo, nie biorę niczego do siebie, nie zakładam niczego z góry i robię wszystko najlepiej jak potrafię. Te cztery ostanie to od kilku miesięcy moje motto przeczytane w książce „Ścieżka miłości” Don Miguel Ruiza. Polecam
2.W relacjach z innymi: jestem szczera, nie oceniam, nie osądzam, jestem radosna, jestem tolerancyjna, jestem pomocna, ale nie wbrew sobie i innym, jestem otwarta na nowe, uczę się stawiać granice, jestem ciekawa ludzi, jestem ciekawa świata, umiem słuchać, jestem cierpliwa (nie zawsze), jestem współczująca (tak jak o tym mówił Dalaj Lama), jestem uczciwa, jestem odpowiedzialna, i tu bym mogła wpisać cztery ostatnie punkty z pierwszej sfery.
3.W finansach: lubię mieć pieniądze, lubię wydawać pieniądze, uczciwie zarabiam na swoje wydatki, lubię kupować prezenty, zaczęłam odkładać pieniądze, ale nie ciułać, kupuję ładne i zdrowe opakowanie dla ciała, nie przywiązuję się do pieniędzy (trudne), im więcej wydaję, tym więcej do mnie spływa pieniędzy (od niedawna)
4.W zdrowiu i relacji z ciałem: ćwiczę, żeby utrzymać zdrowe i ładne opakowanie dla duszy i żeby ładnie wyglądać 😁, staram się zdrowo odżywiać i uczę się wciąż co to jest zdrowe odżywianie, lubię swoje ciało, lubię spacery, lubię chodzić boso po plaży nad morzem (nad oceanem jeszcze nie byłam…ale też lubię chodzić po plaży nad oceanem 😉), lubię masaże-raz w tygodniu masaż całego ciała, obserwuję moje ciało i reaguję, jem surowe jedzenie latem w 90% a zimą w 60-70%.
To tyle mi przyszło do głowy…nawet nie spodziewałam się tak dużo.
Super :) Pamiętaj, ze do ćwiczeń warto wracać po jakimś czasie. Wtedy widać progres.
Dziękuję za Twoją listę, jest pomocna :)
Cześć:) Mocne jest to pierwsze ćwiczenie. Dziękuję
Uwielbiam kontakt z naturą, mimo, że kiedyś tak nie było. Jak tylko mam możliwość przytulam drzewa.
Ciekawy sposób ugruntowywania to u mnie ostatnio taniec czakr – intuicyjny. Codziennie staram się olejować olejem sezamowym, to też między innymi ugruntowuje;) Po za tym joga (kundalinii).
Sposobów jest wiele, ważne aby znaleźć coś swojego:)
Pozdrawiam Aga:*
Taniec intuicyjny czakr brzmi dobrze :)
Pozdrawiamy
Wykonuję to ćwiczenie od dwóch dni i pewnie będę jeszcze trochę nad nim chodziła ;-) Najtrudniejsze sfery to relacja ze sobą i z ciałem. To chyba u mnie największa przestrzeń do zagospodarowania. Ale nie poddaję się, obserwuję i od czasu do czasu coś tam mi się nasuwa i dopisuję. Bardzo dobre ćwiczenie.
A jeśli chodzi o ugruntowywanie się to najbardziej lubię kontakt z przyrodą. Kiedy mieszkałam w poprzednim miejscu, za domem miałam las i to była moja odskocznia. Bobrowiska, meandry niewielkiej rzeki, piękne drzewa, gdzieniegdzie ruiny i pozostałości dawnej bytności ludzkiej – to było moje miejsce, które kocham do teraz i mam wielki sentyment. Zostawiłam tam dużo siebie. Kiedy oglądam zdjęcia, czuję wielką wdzięczność za możliwość doznania tego wszystkiego. Tu nie mam swojego lasu, ciągle go szukam. Wiem, że znajdę, a jeśli nie tu, to zapewne gdzieś dalej. Las mnie wzmacnia.
Dziękuję za to, że tu trafiłam, to bardzo dobre doświadczenie :)
Dziękujemy, że dzielisz się z nami choć w opisie swoim miejsce :) Krok po kroku na spokojnie się wszystko wyklaruje <3
ja ugruntowuję się grzebiąc w ziemi, w ogrodzie i przytulając się do zwierząt, a co do listy to przełamie lenistwo i usiądę do niej
Zwierzęta i kontakt z nimi, wiele nam pokazują <3
Nie pomyślałam o takiej formie ugruntowania ;) Ja bardzo lubię pielić co jest zawsze ogromnym zaskoczeniem dla wszystkich ;)
Fajnie, zrobiła się całkiem spora lista na otwarcie ćwiczenia, ale jeszcze będę nad nią pracować.
Natomiast chciałam się podzielić najmocniejszymi rzeczami, które do mnie przyszły:
Dzięki dziewczyny! Dzięki wam siadłam do pisania (a zbierałam się do tego długo, na różnych etapach swojej drogi) i w końcu wiem co pisać. Robicie świetną robotę :)
Ściskamy <3
Świetne ćwiczenie, jeszcze brakuje mi w niektórych obszarach rzeczy na liście, ale już przypomniałam sobie ile dobrego jest wokół mnie i we mnie. W dążeniu do doskonałości zapomniałam, że już jestem wystarczająca i dbam o siebie bardziej niż sobie to uświadamiam. Pewne rzeczy, które stały się już nawykami przestały być dla mnie widoczne. Dziękuję że mogłam sobie przypomnieć jak wiele dobra jest we mnie.
Potrzebujemy sobie to przypominać, żeby nie zapędzić się za bardzo :) Wszystko czego potrzebujemy już jest w nas. <3
Cudnie! Uściski!
Na początku byłam zdziwiona z jaką łatwością usiadłam i napisałam każde z 50 rzeczy w każdej sferze – to samo płynęło. Dużo zadziało się dzięki tej obserwacji w sobie bo dzięki niej zaczęłam dostrzegać jak wiele już dokonałam, jak dużo zmieniłam na lepsze, jak świadomie kreuję piękne życie – przyszły do mnie w tym tygodniu nie miłe informacje o śmierci znajomego z młodości i o życiu niektórych z osób właśnie z młodości, z czasów kiedy „wychowywała” mnie ulica. Ich życie stoi w miejscu, albo wręcz się pogrąża. Nie śmiem porównywać się z nimi – bo wiem, że nie o to w życiu chodzi- ale pomimo chwilowego smutku wobec ich wyborów, szanuję je – raczej akceptuję i nie oceniam a jednocześnie jestem z siebie bardzo dumna, czuję się bardzo szczęśliwa, że mogłam doświadczać coraz wyższych wibracji i coraz piękniejszego życia… i czuję ogromną ekscytację do tego gzie mogę dojść, co osiągnąć i jak wielką moc kreacji mam w sobie i ona już nie drzemie – ona narasta i zwiększa zasięg i daje mi wielką radość i spokój i miłość – czuję to w ciele, w głowie w sercu – czasem napływa tak wielką falą, że aż muszę się zatrzymać i oddać tylko temu uczuciu :)
i to wszystko dlatego, że dzięki Źródle świadomie to obserwuję.
Zdałam sobie też wczoraj sprawę, że czas nie istnieje. Doświadczenia które były potrzebne nadal potrafie poczuć, lub nad nimi pracować – np sprzed lat i to znowu daje wiele możliwości :)
a propos ugruntawiania : mi dużo daje energia słoneczna – tj. nie patrzę w słońce ( no chyba że przy wschodzie czy zachodzie na chwilę), ale z zamkniętymi oczami wystawiam się na muśnięcie nim.
I drugi sposób, który odkryłam nie dawno, podczas biegania włączam playlistę z piosenkami osób , których uwielbiam i o których wiem, że mają niesamowite i cudowne życie i wyobrażam sobie, że mam przepływ ich energii twórczej :) Mega dreszcze
Kąpiel w wodzie morskiej lub himalajskiej od dawna.
Przytulanie się do drzew od ok półtorej roku,
Medytacja z wizualizacją ukorzeniania się i łączenia z energią Ziemi – też często
Docenianie swojej drogi jest jej częścią.
Wszystkie sposoby na uziemianie są dobre jeśli dla nas działają, także fajnie że się tu dzielicie bo dla każdej osoby co innego będzie rezonowało na dany moment <3
Piękne te Twoje wglądy i wewnętrzna mądrość.
Bardzo doceniam fakt, że to forum istnieje. Jego lektura pozwala dostrzec to co wcześniej mogło być osnute mgłą.
Fakt: lepiej inspirować niż kopiować: ale podpatrywanie przyrody, dobrych wzorców sprawdza się od wieków i kwitnie w postaci wynalazków/odkryć… a przede wszystkim pozwala zmniejszyć ilość błędów, i przejść przez most doświadczeń innych suchą stopą…
Przyznam się: na tym forum znalazłem kilka wpisów które pozwoliły mi ukończyć ćwiczenie. Za tą możliwość bardzo dziękuję.
Zadanie zaczęłam dziś po ponad tygodniowym noszeniu go w sercu. Nie wypisałam po 50 rzeczy w każdej sferze (raczej po 20), ale daję sobie czas na uzupełnienie tych list.
Było to dla mnie bardzo ciekawe doświadczenie, by spojrzeć na siebie w takim kontekście. Potrzebowałam takiej praktyki – do tej pory wiele teorii przez siebie przepuściłam i czuję, że czas na działanie. Dzięki dziewczyny :)
Super
Hej! Jeśli chodzi o inne sposoby ugruntowywania się to gdzieś kiedyś usłyszałam, że chodzenie czy to na boso czy też nie w długiej spódnicy (niestety tylko dla kobiet, wybaczcie panowie) dodatkowo umacnia ten efekt połączenia z Matką Ziemią i ugruntowania.
Słyszeliście o tym? Co o tym myślicie?
Pozdrawiam
Tak. To są takie sposoby znane od zarania dziejów – ogólnie kontakt z naturą/ Chodzenie na bosaka dla wszystkich, przytulanie drzew, jedzenie tego co z ziemi itd. :)
Odkąd pamiętam, życzliwość do drugiego człowieka. Moje motto: traktuj każdego tak,jakbyś sama chciala byc traktowana.Opiekunczosc,tolerancja,szczerosc,jesli oszukujemy siebie inni tez nas będą oszukiwać.Zawsze patrze w oczy rozmówcy,intuicja,czystość, spostrzegawczość, uwaznosc słuchania.Ogrom miłości, Kocham nature,ludzi ,zwierzeta.nauczylam sie wielu rzeczy,przez co jestem wszechstronna.Nie musze korzystać z usług fryzjerskich,kosmetyczki.Lubie gotować,. Jestem spokojna,uwielbiam przebywać sama,nigdy się nie nudzę. Moja pasja od 30 lat jest pomaganie innym,wspieranie wróżę klientom.
Z czym sobie jeszcze nie radzę. Nie potrafię wyznaczać granic,brak mi w niektórych sytuacjach stanowczości. Podejście do spraw finansowych nieco obojętne,jak mam to dobrze,a jak nie mam nie denerwuje się.Nie cenie sie wystarczająco.Jestem nazbyt ulegla
Piękna świadomość.
Pytanie czy ta życzliwość nie urasta czasem do rangi roli zbawiciela? I stąd wyzwanie z cenieniem się bo poświęcasz się w nadmiarze?
Jeśli tak to ważne aby zobaczyć co Ci to uzupełnia.
Pytanie drugie – Dlaczego potrzebujesz być uległa czy życzliwa i miła. Bycie życzliwym jest dobrze widziane i oceniane – o jesteś dobrym człowiekiem. Ale brak stawiania granic oznacza brak życzliwości dla siebie w pierwszej kolejności. Czyli traktujesz innych tak jakbyś chciała, ale nie siebie.
Ściskamy
Warto więc zacząć dawać to czego Ci trzeba najpierw sobie.
Kochani źródlani przyjaciele 🌸😊 z wielką ciekawością czytałam wasze wpisy, gratulacje dla tych, korzy od ręki potrafili wypisać tak dużo swoich mocnych stron💪 dla mnie to zadanie nie było łatwe, jednak zauważyłam że im więcej dobrych rzeczy wypisywałam tym naturalniej przypominałam sobie kolejne. Moja lista nie jest jeszcze kompletna, ale stanowi już fasadę do kolejnych podpunktów, teraz stawiam sobie za cel obserwowanie siebie i szukanie tego co dobre🥳
Fajnie, że masz takie podejście, że to początek :) Na pewno warto wracać do tego ćwiczenia :)
Witam kochani! W pierwszej chwili przeraziło mnie to ćwiczenie i odłożyłam je na potem. Drugim podejściu udało mi się napisać około 10 pozycji do każdej ze skwer. To ćwiczenie uświadomiło mi po raz kolejny jak bardzo udało mi się siebie już zmienić na lepsze. Zauważyłam też, że jeżeli dość długo szukam co by tu dopisać to w końcu coś się znajduje :) Zrobię jeszcze kilka podejść i na pewno uda mi się zakończyć to ćwiczenie. Nie mogę się doczekać, aż zobaczę kompletną listę. Dziękuję Wam dziewczyny <3 to ćwiczenie sprawia, że czuję się lepiej.
P.S. Jakim ja byłam mądrym dzieckiem! Po podwórku zawsze chodziłam na boso :)
Hej wszystkim.
Dla mnie to ćwiczenie od samego początku wydało się trudne i takie też jest w wykonaniu. Na początku brakowało mi dosłownie słów żeby opisać swoje myśli. Wypisałem dosłownie po kilka przykładów i z powodu pustki w sobie zostawiłem pisanie na później.Mimo iż wiem że jestem dobrym człowiekiem to mam wrażenie że jakaś część mnie( EGO?) blokuje przykłady których jest napewno więcej niż te kilka, które wypisałem. Więc na tą chwilę chodzę sobie i rozmyślam o każdej ze sfer i przyglądam się swoim myślom i blokadom i tym co jest pod nimi. Powoli i małymi kroczkami do „200”👍
Trzymajcie się.
Tak małymi kroczkami bo tu się nie ścigamy :)
Dziewczyny najpierw miałam straszny opór aby zabrać się do tych ćwiczeń.Wszystko co widzę w relacji ze sobą jest negatywne.Czy to że lubię czytać książki to jest relacja ze sobą.Przepraszam za takie pytanie ale po raz pierwszy w życiu mam zrobić takie ćwiczenie i nie wiem .Chyba nie mam pozytywnej relacji ze sobą.Relacje z innymi ludźmi jakoś mi idą
Relacje z innymi są lustrem relacji ze sobą. Więc pytanie jeśli uważasz, że ze sobą ich nie masz, to czy te relacje z ludźmi innym rzeczywiście są takie jak ego podpowiada Ci, że są. Czy np. coś podświadomie sobie nimi rekompensujesz.
Relacje ze sobą masz na pewno. Kwestia tego w jakich sferach budujesz je bardziej świadomie a w jakich mniej.
Wiesz dbałość o zdrowie psychiczne i mentalne oraz fizyczne, okazywanie sobie miłości, szacunku, zrozumienia, akceptacji, docenienia się. Zaspokojanie swoich potrzeb nie tylko tych niższego szczebla typu jedzenie, sen :)
Stawianie siebie na pierwszym miejscu.
To, że tu jesteś jest oznaką tej dbałości o relację ze sobą :)
W drodze tutaj wszystko Ci się zacznie składać w całość.
Hej 50 na obecną chwilę nie udało mi się uzbierać, aczkolwiek jak cos się jeszcze znajdzie to dopisze do zeszytu. Na obecną chwilę wygląda to tak:
Pięknie :)
Dziękuję, że podzieliłeś się swoją listą :)
Ćwiczenie brdzo ciekawe, chociaż trudne zarazem. Najtrudniej było na początku i w relacjach ze sobą, bo jakże to ceniac siebie. W podświadomości pozostaje jeszcze część przekonania, że siebie sie nie ocenia, moga to zrobić inni. I dlatego, jak mówimy o sobie , czy myślimy, to raczej żle. Tak było kiedyś, teraz to sie u mnie zmienia, pilnuję się, a przynajmiej staram, nie myśleć już w ten sposób. Pisanie tylko na początku jest trudne, jak się zacznie, to płynie. Chociaż, aż po 50, to nie udało mi się w tych sferach wypisać. To jeszcze praca przede mną.
Dokładnie. Na początku umysł szaleje i wciąga w swoją grę. Im częściej się praktykuje docenianie siebie, tym łatwiej idzie :)
Bardzo trudne ćwiczenie… pewnie dlatego, że jestem na samym początku mojej drogi i lepszego wglądu we własną jaźń. Przeczytałam Wasze komentarze i wiele z nich mnie zainspirowało, a czytając je starałam się odnieść je do siebie… dzięki tej lekturze lepiej zrozumiałam o co chodzi w tym ćwiczeniu, wyłowiłam kilka stwierdzeń, które pasują również do mnie, ale jednocześnie zdałam sobie sprawę jak jeszcze wiele pracy przed mną, bo mój wewnętrzny krytyk świetnie sobie radzi. Póki co zabieram się do pisania i będę powoli zapełniać listę.
Świetnie Ci idzie. Pamiętaj każdy jest w odpowiednim i idealnym dla siebie miejscu rozwoju. Nie porównuj się – to ego próbuje swojej manipulacji :) Serce wie, że jesteś pełnią <3
50 rzeczy to duzo, nie będę udawać… ale poszło lepiej, niż przypuszczałam! zwłaszcza w relacji ze sobą. wiem, że jestem dobrym człowiekiem i wiem dlaczego :)
chodzić boso po trawie uwielbiam, czy przytulać się do drzew – spacery w naturze to jest coś, co kocham… a w wannie medytacje wchodzą mi jak złoto, woda to mój żywioł! 💕
<3
Fajny pomysł z medytacją w wannie. Osobiście wolę prysznice. Wanne miałam tylko w domu rodzinnym, praktycznie 20 lat temu ;) Wkrótce przeprowadzam się do mieszkania z wanną więc chyba wypróbuję takiej formy medytacji :D
Odnośnie jedzenia surowych warzyw. Miałam od kiedy pamiętam odruch wym… Szczególnie do tych korzeniowych właśnie. Teraz podchodząc uważnie z tą intencją w skupieniu, to moje odczucia: czułam smak ziemi…. Wcześniej je jedząc też to czułam i mnie odrzucało a teraz to było całkiem przyjemne uczucie… Niesamowite. Moje sposoby na ugruntowanie to joga czakralna wtedy mam wrażenie że grawitacja bardziej działa ;)
Natomiast ćwiczenie z wypisaniem 50 rzeczy no to widzę postępy – jeszcze rok temu bym znalazła z 5 a teraz mam 25 w relacji ze sobą. Najgorzej w finansach 5…
Tak. Strefa finansową jest bardzo trudna. Nie mam pojęcia co mogę tam wpisać ale za to daje mi do myślenia jaka mam relacje z pieniądzem…
Cześć :) Udało mi się znaleźć kilka pozytywów, najtrudniej było z finansami, najłatwiej z relacją z samym sobą. Daję sobie czas, może pewne rzeczy przyjdą do mnie same ;)
Ale wiecie co, to niesamowite bo czuję się po tym ćwiczeniu jakbym zrzuciła z 5 kg z czegoś co nosiłam w sobie, co więcej – ból głowy i pleców jakoś tajemniczo się „ulotnił”.
Jeżeli chodzi o sposoby na ugruntowanie się…latem wróciłam do biegania, lecz to co pokochałam najbardziej to był moment po bieganiu, kiedy – aby odpocząć – siadałam na trawie w moim ulubionym miejscu w parku, patrzyłam na zachodzące słońce i słuchałam relaksacyjnej muzyki. Czułam wtedy niesamowitą bliskość ze wszystkim co mnie otacza – z ludźmi, z naturą, czułam wdzięczność za tę energię Ziemi. Zimą jest o to trudniej, lecz siadam wtedy na poduszce w domu, zamykam oczy, słucham muzyki (wspierającej np. czakrę splotu słonecznego) i przypominam sobie to uczucie z lata, kiedy ogrzewało mnie słońce. To mi daje siłę na co dzień.
Pozdrawiam Wszystkich ciepło :)
Cudownie :)
Witam,
50 rzeczy w każdej sferze :) Ćwiczenie to okazało się niezłym wyzwaniem. Od razu wypisałam po kilka sztuk w każdym :) Dla mnie to tydzień uważności na siebie, na swoje zachowania, więc listy będę sukcesywnie uzupełniać. Największym wyzwaniem jest zakres finansów i biznesu. Finanse to u mnie kwestia do uzdrowienia :)
Wczoraj wieczorem zrobiłam sobie kąpiel z solą morską. Rozbawił mnie fakt, że sól do kąpieli dostałam w prezencie z rok temu, jak nie więcej. Schowałam gdzieś głęboko w przekonaniu, że to nie dla mnie :) Wczoraj poszłam za pierwszym punktem ugruntowania i jakież było moje zdziwienie, gdy odkryłam jak sól cudownie zmiękcza wodę, to była niezwykle przyjemna kąpiel z intencją pięknego początku pracy ze sobą w Źródle :)
Pozdrawiam ciepło :)
Jak mawiamy najprostsze rzeczy działają cuda :)
Nie spodziewałam się, że to ćwiczenie będzie tak trudne.Dałam sobie czas ale mimo to liczba myślników na mojej liście nie dobiła nawet do kilkunastu w żadnym z 4 obszarów. W sumie to bardzo dobra lekcja.
Wróć sobie do niej za jakiś czas ;)
Piszę na „żywca”..od razu po wysłuchaniu lekcji i ćwiczenia. Obudziło we mnie od razu mocny bunt i drżenie. Dlaczego? Bo od wielu lat towarzyszy mi przekonanie, że nie jestem dobrym człowiekiem koniec i kropka. Och! ta lista to wyzwanie ! bo, może czas podważyć to przekonanie?
:) No ba. Ego szaleje.
Odkryłam jednak, że jest sporo cech po których mogę nazwać siebie dobrą.
Ale zetknęłam się przy tych fundamentalnych z konfliktem, czy mam określić według tego co ja uważam, czy tego co inni uważają. I zauważenie tego konfliktu było odkryciem tego, że moje przekonanie o byciu złą jest przekonaniem pochodzącym z zewnętrznych opinii a nie z moich.
Do tej pory głównymi cechami, które według mnie czyniły mnie złą, to to że nie zależy mi na spełnianiu oczekiwań, podążam za sobą nawet jeśli ktoś inny mnie gani za to lub „cierpi”, wsadzam kij w mrowisko, pomagam tylko wtedy, gdy czuję, że ta pomoc jest warta mojego zaangażowania, angażuję się tylko w inspirujące relacje.
Teraz, analizując sytuację widzę, ze to są cechy które cenię, które czynią mnie silną. I w rzeczywistości tylko według ogólnych społecznych przekonań jestem „Niedostosowana i przejawiam aspołeczne tendencje”. Według moich odkrytych teraz uczuć, uważam swoją postawę za dobrą.
I przekonanie o tym, że to cechy złego człowieka, zatrzymało moje podążanie i przyblokowało odwagę.- ma to związek z komentarzem pod lekcją o aktywowaniu odwagi.
Przekonanie o tym, że jestem złym człowiekiem pojawiło się we mnie w początkowym stadium relacji ze znajomymi mojego męża i wielu naszych sporach z początków docierania się. On jest bardzo lubiany przez większość, ja przez niektórych tylko. I to że jego środowisko mnie odrzuciło zbudowało to przekonanie.
Ale zauważyłam, że mimo tego nabytego przekonania, ja nie zeszłam że swojej ścieżki, tylko ją przyblokowałam.
A teraz w wyniku moich działań jest wokół mnie grupa ludzi która ewidentnie mnie lubi i ceni za to jak jestem teraz i właśnie moją „niezależność” uważają za inspirującą.
Czas podziękować przekonaniu o byciu złą. Ok. To spowolnienie było potrzebne, na prawdę przez, te lata dzięki niemu zauważyłam dużo i pewnie więcej niż bym szła szturmem. To była jin joga dla duszy.
Ale już dziękuję, nie potrzebuję.
Bardzo dziękuję za to ćwiczenie. Jest bardzo „penetrujące”. Dla mnie przewaliło we mnie coś fundamentalnego, kamień który stał na mojej drodze. Na prawdę. Czuję teraz nie drżenie, ale ciepło. Ta myśl, że jestem dobrym człowiekiem jest jeszcze chybotliwa, ale już jest, już kiełkuje moja wiara.
Zawsze według serca :) swojego oczywiście.
Witajcie :) Ćwiczenie idealne na zatrzymanie się i wgląd w siebie. Mam bardzo silnie zakorzenione przekonanie, że jestem dobrym człowiekiem, jednak wypisując kolejne rzeczy zauważyłam jak dużą pracę wykonałam w poszczególnych obszarach przez ostatnie lata i jestem sobie za to bardzo wdzięczna. Kiedyś pewnie nie potrafiłabym napisać nawet kilku rzeczy… Jestem pierwszy miesiąc w Źródle, ale słuchałam sporo waszych materiałów na YT i dziękuje, że jesteście. A ostatnie nagranie marcowego spotkania zrobiło na mnie naprawdę niesamowite wrażenie. Ile tam cudownych dusz, ile mądrości i wsparcia. Dziękuję.
<3 Cieszymy się, że jesteś i ważne, że się doceniasz za odbytą już drogę. Tak w Źródle mamy niesamowitą rodzinę duchową :)
Cześć,
chciałbym podzielić się swoimi doświadczeniami i obserwacjami dotyczącymi
rzeczy które potwierdzają, że jestem dobrym człowiekiem choć osobiście uważam, że wszystko to już jest w każdym z nas po prostu to odkrywamy :), choć z taką ilością to będzie proces:
Co do nawyków ugruntowania z mojego doświadczenia mogę powiedzieć o spokoju i błogostanie w ciele które powstaje w wyniku przytulania się do drzewa. Moje doświadczenie wskazuje, że to nie może być każde lepsze drzewo, najlepiej przejść się po parku lub lesie i poczuć z którym drzewem czujemy połączenie. Ja takie znalazłem jakby mnie wzywało a doświadczenie późniejszego spokoju i pełni było nieziemskie (jakbym nic więcej nie musiał doświadczać, wszystko było pełnią, ja byłem wszystkim).
Pozdrawiam wszystkich i dziękuję, że jesteście.
:) <3
A ja dziękuję, że Ty Jesteś ♥️❤️🍀
Przeczytałam Twoje relacje i zgrzytnęło mi, gdy czytałam . Nie pracuje ciężko, wg mnie lepiej brzmi pracuje w lekkości, mniej pracuję a więcej zarabiam. Dziękuję że się odezwałeś. 💓♥️❤️💓♥️💓♥️❤️
Wow pięknie o sobie piszesz. Przede mną jeszcze długa droga by docenić w sobie dobre rzeczy. Miło się to czytało.
Renata, dałam radę. Myślę o sobie, że Jestem dobrym człowiekiem, ale ale w relacji z innymi, złapałam się na tym, że chcę, a nawet muszę spełniać oczekiwania innych, aby nie zostać odrzucona, chodzi o rodzinę (mama, siostry, krewni) trudno dać mi sobie przestrzeń na to co ja chcę, gdy to sygnalizuję. Jestem oceniana… No bo Ty, a ja Ci tyle pomogłam, szantaż emocjonalny etc. Natomiast w kontaktakcie z moim ciałem to już wypisałam że 100,bo gdy zaczęłam dziękować każdej części mojego ciała to i kartki zabrakło a4. Zauważyłam, że nie mam ugruntowanego poczucia bezpieczeństwa, więc zaraz idę bosowac, w ogródku. Pozdrawiam
:) Piękna praca ze sobą tu się odbywa. Kiedy w pełni dasz sobie, to czego na razie oczekujesz od innych np. w formie akceptacji, wtedy ocena nie będzie miała znaczenia, a potem zniknie z twojego pola. :)
Hejka!
Wrzucam od razu dodatkowe sposoby na uziemienie, które znam i biorę się najpierw mentalnie do zadania… Heh tak od razu, takie wypracowanie… 🙈
@dla babeczek, terapia kolorem pomalować paznokcie u stóp na czerwono, to kolor mocy, energi, siły, pewności siebie.
@terapia zapachem, olejki eteryczne do domowej aromaterapii do kominkow lub dyfuzorów, zapachy korzenne. Naturalne ekstrakty, olejki działają jak lek wziewny kilka sekund i jest w układzie krwionośnym, dociera do mozgu i układ nerwowy reaguje błyskawicznie. Tego sposobu glwonie używam na spięte mięśnie lawenda działa cuda. Są zestawy olejków na każdą czakrę.
@wybrana asana plus wizualizacja, że zapuszczasz głęboko w ziemię korzenie, jestes jak drzewo, stoisz stabilnie i spokojnie pomimo wichur i burz, jest wiele pozycji uziemiających, można sobie wybrać jedną zrobić „przysiad na 2 minuty” np malasanę i z intencja sobie to wyobrażać.
@Odnosnie warzyw z tego co wiem nie muszą być surowe, najważniejsze by były związane z ziemią, ziemniaki, buraki, grzyby to też ma mega moc.
Dziękuję, pomyśl z paznokciami wspaniały, dziś maluję do tej pory na złoto. A wizualizAcja korzenia też dobra. Pozdrawiam
Dziękuję. Jedzenie warzyw z intencją przyjęłam z uśmiechem, chcę to zrobić. Kocham przytulać brzozy, czuję cudowne połączenie z nimi, bezpieczeństwo, zwłaszcza z jedną, do której wracam najczęściej! Kąpiel w soli morskiej jest dla mnie wyzwaniem, bo potrzebuję sprawdzić dostępność.
Dziękuję, że jesteś.
Dziękuję, że jesteście.
Cudownie, że jesteście!!!
<3